
Na Ligę Mistrzów w naszym kraju czekamy już niemal dziewiętnaście lat. Mimo to, ostatnimi czasy rok w rok mamy okazję oglądać z bliska największe gwiazdy światowego futbolu. Barcelona, Real… teraz Juventus. Wszystko za sprawą „Super Meczu”, na który sami wybierzemy się z ciekawością, tym bardziej, że turyńczycy przylatują w najsilniejszym zestawieniu. Wbrew pozorom, nawet wyznawcy iberocentryzmu znajdą wiele punktów zaczepnych. Na kogo zwrócimy szczególną uwagę w szeregach finalisty LM?
Martín Cáceres
Urugwajczyk nie powinien źle wspominać swojego pobytu w Hiszpanii, ponieważ będąc w Barcelonie, mimo nieznacznej roli jaką odgrywał, zdobył historyczny tryplet. Do Europy ściągnął go Villarreal, kiedy miał 20 lat, po czym natychmiast oddał na wypożyczenie do Recreativo Huelva. Premierowy sezon był na tyle dobry, że obrońca za 16,5 mln trafił do Barcelony. W Katalonii wiązano z nim duże nadzieje, ale kontuzje blokowały rozwój Martina. Ostatecznie Pep Guardiola stwierdził, że widzi zbyt wiele mankamentów w jego grze i prowadzeniu się, więc oddawał go na wypożyczenia: kolejno do Juventusu i Sevilli. Caceres to gwarancja solidnego poziomu, rządzi w powietrzu, ponadto nie przeszkadza mu piłka przy nodze. Gdziekolwiek jednak nie grał, w ważnym momencie trafiał na urazy, identycznie w poprzednim sezonie. Ma już na swoim koncie wiele cennych pucharów, ale gdyby nie podatność na kontuzje, byłoby o nim jeszcze głośniej.
Paul Pogba
Bohater medialnych informacji z ostatnich kilku miesiący, trudno zliczyć, na ilu hiszpańskich okładkach się znalazł, mimo tego, że do transferu w ogóle nie doszło. Francuz podbijał sprzedaż krajowych dzienników, był pożywką dla pismaków, a zarazem maskotką w barcelońskich kampaniach prezydenckich. Wydaje się, że to najbardziej pożądany towar na rynku transferowym, bo zewsząd było słychać o bajońskich ofertach. Nikt już chyba nie wątpi, że Pogba to ścisła czołówka, jeśli chodzi o nowoczesnych pomocników totalnych. Agent zawodnika, Mino Raiola, przyznał nawet, że 22-latek trafiłby do Barcelony w przypadku wygrania wyborów przez Joana Laportę. Mam jednak przeczucie, że to jeszcze nie koniec tematu Paula Pogby w La Liga, być może w kolejnych okienkach?
Mario Mandžukić
Rok temu przychodził do Madrytu jako następca Diego Costy, czyli wziął na siebie duży ciężar gatunkowy. Walczak, opierający swoją grę na sile fizycznej, napastnik z charakterkiem — wydawało się, że Diego Simeone nie mógł trafić lepiej. Zdobył 20 bramek, spełniał założenia taktyczne, jednak kiedy na stole pojawiła się oferta 19 mln euro, Cholo odważył się wymienić go na pozornie lepszy model w postaci Jacksona Martineza. Do Turynu przychodzi jako następca Carlosa Teveza, po raz trzeci kupuje go klub, który właśnie przegrał finał LM (Bayern, Atletico, Juventus), co pokazuje, że Chorwat utrzymuje się wśród najlepszych. Obrońcy Lechii w środę będą mieli przy nim dużo niewdzięcznej roboty.
Paulo Dybala
Argentyńczyk, o którym mówi się, że w takiej dyspozycji miałby miejsce we wszystkich reprezentacjach świata, rzecz jasna, poza Argentyną. Rodacy nadali mu już pseudonim La Joya, czyli perła, klejnot. W poprzednim roku oczarował Europę w barwach Palermo, więc poważny przeskok był niemal pewny, najkonkretniejszy okazał się mistrz Włoch. Teraz Dybala z Mandżukiciem i Moratą mają zadbać o to, by powtórzyć tak udany sezon. Stylem gry porównywany z tymi, którzy swoje miejsce w kadrze już mają z racji doświadczenia i osiągnięć: Pastore, Messi czy Aguero. Dybala tylko czeka na wolne miejsce. Kwota 32 mln euro (plus 8 zmiennych) działa na wyobraźnię, przejęcie numeru 21 po Andrei Pirlo również, zatem od razu widać, że mamy do czynienia z nieprzeciętnym 21-latkiem.
Sami Khedira
Nie zagrał w ostatnim meczu towarzyskim z Borussią Dortmund z powodu drobnego urazu, lecz wrócił już do zajęć z zespołem i przylatuje do Gdańska z intecją gry. Można zapytać: czego Niemiec nie wygrał? Mistrzostwo Niemiec, Hiszpanii, świata, Liga Mistrzów, mnóstwo mniejszych wyróżnień — wszystko to na koncie 28-latka. Człowiek od czarnej roboty, jeśli jednak przebadamy jego grę pod względem taktycznym, umiejętności ustawiania się czy czytania gry, staje się nieoceniony w trenerskich koncepcjach. Ufał mu Jose Mourinho, mniej tego zaufania po kontuzji było u Carlo Ancelottiego, który skądinąd miał inną wizję swojej drużyny, stąd też przenosiny do Turyny na czteroletni kontrakt. Khedira to jednakże bogactwo doświadczeń i sukcesów.
Roberto Pereyra
Zawodnik z drugiego planu, ale warto mieć na niego oko. Przeszedł popularną drogę dla wielu Argentyńczyków, czyli poczynając od River Plate (bądź Boca Juniors), przez ambitny europejski klub jak Udinese, aż na szczyt w danym kraju, czyli do Juventusu. Uniwersalny, odznaczający się ciężką pracą, świetną techniką użytkową, dynamiką. Sprawdza się tak na skrzydle, jak i w środku, potrafi zaskoczyć niekonwencjonalnym podaniem. Docenia go Gerardo Martino, znajdując miejsce w reprezentacji narodowej. Z miesiąca na miesiąc prezentuje się coraz lepiej, teraz dopiero wrócił do treningów po urlopie związanym z Copa America, ale słysząc od argentyńskich dziennikarzy, jak dobrze się prowadzi, nie powinno być problemów z jego formą.
Mauricio Isla
Poprzedni rok spędził na wypożyczeniu w angielskim QPR, ale ma już wyrobioną konkretną markę, dzięki występom w reprezentacji Chile, więc czytelnicy będący na bieżąco z drużyną Jorge Sampaoliego, wiedzą o kim mowa. Południowoamerykański temperament, mógłby biegać i biegać, zagra tam, gdzie mu rozkażą, doprowadzi przeciwnika do szału, znakomicie przygotowany fizycznie. Massimiliano Allegri z pewnością go sprawdzi, być może w tym sezonie przebije się na stałe do składu Starej Damy. Świeżo upieczony triumfator Copa America. Nie wiem jak wy, ale ja zawsze marzyłem, żeby zobaczyć rywalizację Polaków z Chilijczykami. Zatem będzie to pewna namiastka.
Andrés Tello
18-latek uznawany za spory talent w swoim kraju. Został wypożyczony z kolumbijskiego Envigado, a Allegri daje mu się wykazać w meczach towarzyskich. Dopiero zbiera pierwsze doświadczenia w poważnej piłce, ale eksperci od latynoskiego futbolu wróżą mu świetlaną przyszłość. Defensywny pomocnik, który najlepsze występy jak dotąd zanotował w reprezentacji Kolumbii do lat 20. Kiedy udzielał wywiadów tuż po transferze, rzucił, że jeśli ma się odnaleźć w Europie, to właśnie w lidze włoskiej. Perspektywiczny, ciekawy, zwłaszcza w środku pola Juventusu.
Nie ulega wątpliwości, że najbardziej nasze zainteresowanie przyciągnie Álvaro Morata, ale o madrytczyku szykujemy już osobny tekst. Fernando Llorente również pojawi się w Gdańsku, tyle że jego występ jest zagrożony z racji urazu. Ostatnie diagnozy lekarzy mówią o dziesięciodniowej przerwie spowodowanej skręconą kostką. Jednakże Bask będzie się integrował z resztą zespołu. Poza tym w Gdańsku pojawią się takie nazwiska jak Gianluigi Buffon, Giorgio Chiellini, Patrice Evra, Claudio Marchisio, Leonardo Bonucci, Stephan Lichtsteiner czy Simone Zaza. A na kogo wy czekacie najbardziej?