
Arturo Vidal – największa gwiazda chilijskiej reprezentacji – podczas wygranego 3:1 spotkania z Australią nie zebrał najlepszych recenzji. Powodem słabego występu była ciągle dająca o sobie znać kontuzja kolana, która wyhamowała asowi Juve przygotowania do brazylijskiego mundialu.
W środowy wieczór La Otra Roja – jak zwana jest przez Hiszpanów drużyna narodowa Chile – stanie do boju, z walczącą o przetrwanie La Furia Roją. Nic więc dziwnego, że selekcjoner Jorge Sampaoli wraz ze sztabem staje na głowie, by Vidal był jednym z pogromców Hiszpanów. Sęk w tym, że lider jego zespołu może nie zdążyć z osiągnięciem optymalnej formy na czas.
Argentyński trener ma przygotowany plan B. Na wczorajszym treningu, Sampaoli podzielił zawodników na dwie grupy. W pierwszej znaleźli się wszyscy ci, którzy wystąpili przeciw Australii, wsparci obecnością ewentualnego dublera Vidala, znanego z Osasuny Francisco „Gato” Silvy. Pozostali dopełnili stawki w drugiej grupie.
Australia, mimo mylącego wyniku, sprawiła wiele problemów wybrańcom Sampaoliego, który już w 60 minucie postanowił dać odpocząć pomocnikowi Juventusu. Wściekły Vidal nie omieszkał okazać swojego niezadowolenia na ławce rezerwowych. „Byłem zdenerwowany wieloma rzeczami. Jedną z niech jest to, że przygotowujesz się cztery lata, aby z jak najlepszej strony wypaść na Mundialu, a kontuzja odbiera ci siły.” – powiedział po meczu.
„Nie chcę rozmawiać o moim kolanie, tylko o spotkaniu, w którym wróciłem do gry. Dziękuję Bogu za wszystko, zdołałem dojść do siebie, zrobiłem wszystko żeby być tu, gdzie jestem. Trudno powiedzieć, że jestem przygotowany w stu procentach, ale dochodzę do stu procent, mam nadzieję, że zdążę przed spotkaniem z Hiszpanią. Mam również nadzieję, że po tym meczu pokażę wszystkim jak dobrym jestem piłkarzem.”.
Pojedynek o wszystko Hiszpanów odbędzie się na słynnej Maracanie w Rio de Janeiro. Przed pierwszym gwizdkiem wiadome jest jedno – czy z Vidalem, czy bez niego, piłkarze z Chile, wspierani lokalnym klimatem, będą niezwykle groźni dla La Selección.