
Wraz z datą pierwszego stycznia, jak co roku, kluby otrzymały zielone światło na dokonywanie potencjalnych wzmocnień. Zimowe okienko transferowe to nie tylko okres ostatnich korekt i roszad w składzie przed drugą częścią sezonu. To również czas pierwszych ocen i podsumowań. Kto dokonał najpoważniejszych wzmocnień? Kto okazał się być debiutanckim objawieniem w La Liga? Oto lista pięciu najlepszych transferów w Primera División podczas letniego mercado.
- Djené Dakonam (Sint-Truidense – Getafe, 2,5 miliona euro)
Ángel Torres Sánchez i Ramón Planes dokonali prawdziwego majstersztyku podpisując sześcioletni kontrakt z Djené Dakonamem. Transfer ten przeprowadzony został na osobiste życzenie trenera Pepe Bordalása, który znał Togijczyka ze wspólnego pobytu w Alcorcón. Mimo niewielkiego wzrostu jak na środkowego obrońcę Dakonam bardzo szybko odnalazł się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii. Do tej pory rozegrał wszystkie 17 spotkań ligowych w pełnym wymiarze czasowym i bez wątpienia jest jednym z głównych powodów, dla których Getafe traktujemy jako rewelację sezonu. Szybki, zdecydowany i bezkompromisowy w swojej grze, lideruje defensywie, która jest czwartą pod względem najmniejszej ilości straconych bramek. To właśnie obrona leży u podstaw tegorocznego sukcesu Azulones, a Dakonam jest jej nieodłącznym elementem.
- Maximiliano Gómez (Defensor Sporting – Celta Vigo, 4 miliony euro)
Po udowodnieniu swojej wartości w ojczyźnie, zdobywając 15 bramek w 27 meczach w barwach Defensoru w zeszłym sezonie, Maxi ruszył na podbój starego kontynentu i od pierwszego dnia zaczął oczarowywać kibiców na Półwyspie Iberyjskim. Zbliżając się do półmetka ligowych zmagań Gómez, w swym debiutanckim sezonie w Europie, ma na swoim koncie osiem bramek i trzy asysty co z pewnością musi robić wrażenie. Mimo, iż Urugwajczyk strzelecko nieco zwolnił względem sierpnia i września, to Celta i tak ubiła złoty interes na tym transferze, wszak wartość Maxiego od podpisania kontraktu wzrosła aż dwunastokrotnie (wg. danych z transfermarkt.com). 4 miliony zapłacone Defensorowi w lato były prawdziwą promocją, gdyż już w listopadzie mówiło się o zainteresowaniu z Chin, a w grę wchodziła kwota 25 milionów euro. Nie ma wątpliwości, Celestes mogą na tym transferze jedynie zarobić.
- Paulinho (Guangzhou Evergrande – FC Barcelona, 40 milionów euro)
Wraz z ogłoszeniem transferu Paulinho do Barcelony niewielu mogło przypuszczać, iż ta transakcja okaże się strzałem w dziesiątkę. Większość pukała się w głowę, podważając kompetencje zarządu Blaugrany. Jednak wraz z biegiem sezonu Brazylijczyk konsekwentnie zamyka usta krytykom, w pełni zasługując na miejsce w naszym zestawieniu. Paulinho to zawodnik o charakterystyce, jakiej brakowało w Barcelonie. Gwarantuje bezpośredniość w grze, szukając miejsca między liniami, zaskakując przy tym przeciwników. Piłka go szuka w polu karnym, czego efektem jest sześć bramek w lidze, a także ma na swoim koncie dwie asysty. Ściągnięty z piłkarskiej emerytury pomocnik daje duży powiew świeżości w rotacji Ernesto Valverde, dając kilka nowych rozwiązań taktycznych ze względu na swoją wszechstronność. A jak pokazał niedawny Klasyk – Paulinho wcale nie musi ograniczać się do roli zapchajdziury.
- Pablo Fornals (Málaga – Villarreal, 12 milionów euro)
Fernando Roig po raz kolejny popisał się świetną inwestycją, wszak 12-milionowy transfer utalentowanego mediapunty można potraktować w kategorii kradzieży w dzisiejszym futbolu. Pablo Fornals to rozpoznawalne w Hiszpanii nazwisko, o wciąż nieodkrytym potencjale. W ciągu zaledwie 23 spotkań poprawił dwukrotnie liczbę asyst względem występów w barwach Boquerones i obecnie okupuje drugą lokatę w klasyfikacji asystentów, ex aequo z Guardado i Messim. Co prawda kibice Żółtej Łodzi Podwodnej na debiutancką bramkę musieli czekać aż do 17 grudnia, lecz wiele wskazuje, iż Fornals będzie wpisywał się na listę strzelców regularnie. Pablo dysponuje bardzo mocnym uderzeniem z dystansu, posiada także instynkt w polu karnym. W zeszłym sezonie, w dość ograniczonej ofensywnie Máladze, zanotował sześć trafień, co jak na 21-letniego mediapuntę jest wynikiem co najmniej satysfakcjonującym. Mogło się wydawać, iż Pablowi ciężko będzie o dalszy rozwój w Andaluzji, decyzja o przenosinach na El Madrigal była świetnym posunięciem z perspektywy kariery Fornalsa. Świetny, godny pochwały ruch działaczy Villarrealu.
- Gonçalo Guedes (Paris Saint-Germain – Valencia, wypożyczenie)
Wybór numeru jeden nie mógł być prostszy. Po rozegraniu zaledwie 284 minut wiosną w barwach Paris Saint-Germain Guedes został wręcz wypchnięty z klubu na wypożyczenie. Schronienie znalazł w szukającej drogi ku odbudowie Valencii, co okazało się być perfekcyjnym rozwiązaniem, nie tylko dla samego zawodnika i klubu, ale także dla wszystkich kibiców Primera División. Guedes w tym sezonie po prostu zachwyca, czaruje, prezentując widowiskowy i wręcz spektakularny futbol, czego przykładem jest chociażby bramka z Betisem. Niesamowicie szybki z piłką przy nodze, idealnie pasujący do gry z kontrataku, choć nie można powiedzieć, aby nie odnajdywał się w grze pozycyjnej. W tym sezonie pięciokrotnie posyłał ostatnie podanie do partnera z zespołu, do czego dołożył trzy trafienia. Znajduje się w TOP20 ligi pod względem kluczowych podań, udanych dryblingów i byciu faulowanym, a przy tym bardzo rzadko daje sobie odebrać piłkę, gdyż średnio zaledwie 1,4 na mecz. Decyzja o wypożyczeniu Guedesa była bez wątpienia jedną z najlepszych dokonanych przez zarząd Valencii i Peter Lim powinien w jak najszybszym tempie dążyć do transferu definitywnego, gdyż po takim sezonie chętnych na Guedesa z pewnością będzie wielu.