Nie dość, że Alcorcón niespodziewanie utrzymuje pozycję lidera, to jeszcze zapisuje się w historii wykręcając znakomite defensywne statystyki. W tym samym czasie teoretycznie dużo mocniejsze Las Palmas wypadło ze strefy play-off, a Sporting pod wodzą nowego trenera wreszcie zaczął punktować.
Kolekcjonerzy rekordów
Alcorcón wygodnie rozsiadł się w fotelu lidera i teraz skupia się na tylko na osiąganiu kolejnych rekordów. Zwycięstwo 2-0 nad Realem Saragossa było ich dziewiątym w tym sezonie bez straty gola. W historii Segunda División do piętnastej kolejki żaden inny zespół nie osiągnął lepszego wyniku. Do tego podopieczni Cristóbala Parralo dotąd stracili tylko sześć bramek. Pod tym względem i na tym etapie sezonu Segunda nigdy nie nie miała lepszego lidera. Tymczasem Real Saragossa pod wodzą Lucasa Alcaraza nie jest w stanie wygrzebać się ze swojej beznadziejnej sytuacji, w której zachowuje minimalną przewagę nad strefą spadkową.
Efekt nowej miotły
Wystarczyło zmienić trenera, aby Sporting przerwał trwającą siedem meczów serię bez zwycięstwa. José Alberto zdołał wygrać już w swoim debiutanckim meczu jako trener pierwszej drużyny klubu z Gijón. Nowy system, inni wykonawcy – w “nowym” Sportingu widać rękę dotychczasowego szkoleniowca rezerw. Zmiany okazały się na tyle trafne, że wystarczyły na mocną Granadę, która wcześniej na własnym stadionie nie przegrywała nawet przez moment. Tym razem jednak musieli gonić wynik, gdy pocisk nie do obrony odpalił Isaac Cofie. W końcowej fazie meczu zdołał odpowiedzieć Adrián Ramos, ale w ostatniej chwili los uśmiechnął się do Sportingu i nieprzecięta przez nikogo wrzutka Álvaro Travera wpadła do bramki Rui Silvy.
Zderzenie Paco Herrery z rzeczywistością
Efekt nowej miotły nie zadziałał w przypadku Las Palmas. Paco Herrera po powrocie na Wyspy Kanaryjskie na wejściu przyjął kubeł zimnej wody. Znowu zadziałał natomiast efekt Manu Vallejo.
Manu Vallejo strzela w piątym meczu z rzędu, Cadiz w piątym meczu z rzędu wygrywa:
✅2-1 vs Lugo
✅5-1 vs Elche
✅2-0 vs Reus
✅3-1 vs Cordoba
✅4-1vs Las Palmas pic.twitter.com/A5TicaXrKc— Na Zapleczu LaLiga (@LaLiga2_PL) November 25, 2018
Młody skrzydłowy rozegrał kolejne kapitalne zawody, a dla Cádizu bramki strzelali jeszcze Deivid (trafienie samobójcze), Sergio Sánchez i Salvi. Tym samym Żółta Łódź Podwodna zdeklasowała bezradnych Kanaryjczyków, przy okazji przeskakując ich w tabeli. Kto by pomyślał jeszcze miesiąc temu?
Ręka byka
Do kuriozalnej sytuacji doszło w meczu Elche z Albacete. Javier “Byczek” Acuña powtórzył wybryk Diego Maradony i zwycięską bramkę przeciwko Franjiverdes zdobył za pomocą ręki. Zrobił to na tyle dyskretnie, że nie zauważył tego sędzia i jako strzelec bramki uznany został wrzucający Néstor Susaeta. Co prawda Paragwajczyk po meczu przeprosił rywali, ale wyniku nie dało się już zmienić. VAR w LaLiga2 potrzebny od zaraz.
RT si eres del @AD_Alcorcon y estás así… 🤩#LaLiga123 pic.twitter.com/YashH5NrAw
— LaLiga (@LaLiga) November 25, 2018
Zawodnik kolejki: Mathías Olivera
Jako podstawowy lewy obrońca Albacete sezon zaczynał Fran García. Już wtedy było jasne, że klub z La Manchy ma jednego z najlepszych zawodników na tej pozycji w lidze, ale okazało się, że na ławce ma kogoś jeszcze lepszego. Urugwajczyk w tym sezonie zagrał siedem meczów, w trakcie których wszedł na poziom nieosiągalny dla większości lewych defensorów LaLiga2. 21-latek wypożyczony z Getafe spisał się doskonale w meczu z Elche i popisał się m.in taką akcją:
Momento superlativo de Mathías Olivera en España 🇪🇸 Corrida de área a área que solo pudo ser frenada con falta. 👊🏻⚽️🔥 pic.twitter.com/Pjpe1fuJGU
— GBG | Global Business Group (@GBG_Uruguay) November 26, 2018
OPRACOWAŁ: DAMIAN ŚLIWA