W Powtórce z historii zweryfikujemy dziś ubiegłoroczny wywiad z wysłannikiem najpopularniejszego dziennika w Hiszpanii, Rúbenem Jiménezem. Zobaczymy co sądzi o przebiegu ubiegłego sezonu oraz czego możemy oczekiwać po nadchodzącym. Zapraszamy do lektury!
Kiedy rozmawialiśmy rok temu na Stadionie Narodowym, nie bałeś się mocnych słów o sile drużyny Realu. To było tuż po wygranym Superpucharze Europy, lecz boisko zweryfikowało te słowa – Królewscy przegrali wszystko, co było do przegrania (La Liga, Liga Mistrzów, Puchar Króla i Superpuchar Hiszpanii). Nie tak powinna grać drużyna, która miała być mocniejsza od galácticos i walczyć o sextete. Co się stało?
Rúben Jiménez @rujilo, Marca: Nie zmieniam zdania – skład Realu był najmocniejszy od dziesięcioleci, a wyniki przez większą część sezonu tylko to potwierdzały. Seria 22 zwycięstw z rzędu rozpoczęła w Hiszpanii polemikę i wiele osób zastanawiało się, czy tamten zespół był najlepszy w całej historii klubu. Tytuły straciliśmy przez błędy w decydujących fazach rozgrywek, jak nieszczęsny strzał Jamesa w Turynie czy też remis z Villarreal w Madrycie. Dla takiego zespołu jak Real, sezon bez tytułów jest katastrofą i potrzebne są zmiany, lecz sam skład był i nadal jest mocny.
Chyba nie spodziewałeś się, że Barcelona z drużyny pogrążonej w kryzysie tak szybko zmieni się w zespół, który zdominował rozgrywki i zdobył triplete.
RJ: Początek sezonu mieli zwyczajny, ale kiedy Suárez doszedł do siebie po kontuzji i świetnie wpasował się w ich grę, Barcelona zmieniła się w drużynę niemal nie do pokonania. Na dodatek Messi wrócił na swój wysoki poziom, a skoro mówimy o najlepszym piłkarzu świata to niemożliwe, żeby Barcelona nie zdobywała tytułów. Messi robi ogromną różnicę i w poprzednim sezonie zdominował rozgrywki krajowe i europejskie.
Wróćmy jeszcze do całego zamieszania z Ikerem. W Polsce znamy wiele faktów, lecz jest to wiedza prasowa. Jak żyje tym madrycka ulica?
W Madrycie ludziom mocno nie podoba się sposób, w jaki załatwiono transfer Casillasa. Real nie potrafi żegnać legend.
RJ: W Madrycie ludziom mocno nie podoba się sposób, w jaki załatwiono transfer Casillasa. To żywa legenda klubu i po 25 latach jest żegnany bez należnej mu pompy. Pod względem sportowym rozumiem decyzję o jego odejściu. Iker nie gra już tak, jak nas do tego przyzwyczaił, a presja na Bernabéu stała się nie do wytrzymania, co odbijało się na całym zespole. Wszystko jednak powinno zostać załatwione wcześniej i ceremonia mogłaby się odbyć podczas któregoś ze spotkań ligowych, tak jak Barcelona zorganizowała to Xaviemu. Real Madryt nie potrafi żegnać swoich legend.
Poza odejściem Casillasa, jak oceniasz letnie okienko transferowe w Hiszpanii?
RJ:Niedużo się dzieje. Wyjątkiem jest Atlético, które kolejne okienko z rzędu robi ciekawe transfery. Spodziewam się, że po wyborach w Barcelonie i kiedy Real sięgnie głębiej do kieszeni powinien być większy ruch na rynku, ale to okienko będzie raczej spokojniejsze niż poprzednie.
Czy według Ciebie Valencia to nadal eksperyment, czy już zespół? W minionym sezonie pokazali siłę i z pewnością będą chcieli potwierdzić swoją pozycję w Hiszpanii i Europie.
RJ: Valencia to ciekawy projekt, ale nadal potrzebuje trochę czasu aby rozgościć się wśród najlepszych zespołów. Jeśli w tym roku powtórzą dobry wynik z ubiegłego sezonu, będzie można postrzegać ich jako kandydatów do jakiegoś trofeum.
Czy Benítez to najlepsze rozwiązanie problemów Realu?
RJ: Benítez rozpoczął karierę w Realu i teraz tu wraca, spełniając swoje marzenie. Królewscy to mocny zespół, więc regularnie będzie wygrywał mecze a do trofeów potrzeba trochę szczęścia. Benitez to szkoleniowiec najlepiej przygotowany spośród innych kandydatów, co pokazywał niejednokrotnie w swojej bogatej karierze trenerskiej.
Tymczasem rywale nie śpią: Atlético, choć słabsze, nie opuszcza podium, Sevilla zwyciężyła w Lidze Europy i zagra w Lidze Mistrzów, a razem z Valencią te trzy kluby tworzą mocną grupę pościgową dla duopolu Barcelona-Real. Ostatni sezon dwaj giganci szli łeb w łeb i zakończyli go z minimalnymi różnicami w punktacji. Czy nadchodzący sezon będzie najbardziej wyrównanym z dotychczasowych w XXI wieku?
RJ: Bez wątpienia będzie to interesujący sezon. Nie mogę się doczekać aby przekonać się czy Sevilla, Atlético i Valencia wytrzymają tempo we wszystkich rozgrywkach. Jeśli wytrzymają, mogą okazać się trudnymi do pokonania rywalami. Jeśli nie wytrzymają i odpadną z Ligi Mistrzów, skupią siły na lidze i wyjdzie na to samo. Poza nimi jest jeszcze Villarreal, po którym spodziewam się dobrych występów. To będzie piękny sezon.
Rozmawiał: Michał Świerżyński