Mijają prawie trzy lata od przejęcia Realu Valladolid przez Ronaldo Nazário. W rozmowie z Mateuszem Kamińskim, polskim kibicem Blanquivioletas podpytaliśmy o opinię jego i innych fanów na temat brazylijskiego właściciela i przyszłości klubu, który w tym sezonie może pożegnać się z La Liga.
Witaj! Na początku wypada zapytać, jak zaczęło się twoje kibicowanie Realowi Valladolid?
Witam serdecznie. Prawdopodobnie odpowiedź nie będzie zbyt oryginalna. Realem Valladolid zainteresowałem się, kiedy Ronaldo wykupił udziały w tym klubie. Uwielbiałem Brazylijczyka jako piłkarza i byłem ciekawy jak poradzi sobie w zarządzaniu tą drużyną. Z meczu na mecz wkręciłem się coraz bardziej. Krótko mówiąc, zaczęło się tak naprawdę od kibicowania samemu Ronaldo, a z każdym kolejnym meczem coraz mocniej czułem, że polubiłem Real Valladolid. Teraz już wiem, że będę im kibicował nawet, kiedy Ronaldo postanowi odejść.
Tym bardziej, że prowadzisz na Twitterze i Facebooku konto Real Valladolid Polska. Czy znasz innych fanów lub sympatyków ekipy Pucela z naszego kraju?
Osobiście nie znam, jednak pod moimi wpisami bardzo często udziela się jedna osoba i widzę, że też dobrze życzy Realowi Valladolid.
Wspomniałeś o Ronaldo. Jak oceniasz te kilka lat Brazylijczyka za sterami klubu?
Ronaldo w trakcie kariery piłkarskiej wyrobił sobie bardzo dużą markę, rozpoznawalność. Dzięki temu przyciągnął duże firmy, które teraz w różnym stopniu są sponsorami naszego klubu. Tutaj należy wymienić firmę Adidas, która zastąpiła Hummel, a sponsorem głównym został duży hiszpański producent piwa – Estrella Galicia. Rozbudowany został cały kompleks treningowy. To wszystko jest na plus. Niestety, pod względem sportowym nadal jesteśmy cały czas w tym samym miejscu. Pamiętam, kiedy przychodził Ronaldo to obiecał walkę o europejskie puchary w ciągu 5 lat. Tutaj El Fenomeno niestety mocno się przeliczył. Mija trzeci sezon, a my nadal bijemy się o utrzymanie.
Il Fenomeno pozostaje w dobrych relacjach ze swoimi podwładnymi i kibicami?
Cóż, na pewno ma dobre relacje z trenerem Sergio Gonzalezem, wygraliśmy bodajże 2 z ostatnich 20 meczów, a trener nadal utrzymuje się na stanowisku. I tu odpowiedź na drugą część pytania. Często czytam komentarze pod postami Realu Valladolid i wielu hiszpańskich kibiców domaga się zwolnienia trenera. W ostatnim czasie Ronaldo bardzo rzadko bywa na meczach Realu Valladolid i to też nie podoba się kibicom.
? En vídeo: Ronaldo, señalado en una pancarta como culpable de la situación deportiva que atraviesa el Real Valladolidhttps://t.co/qJ7FHJXz5T
— ElDesmarque Valladolid (@DesmarquePucela) April 25, 2021
Jaką masz opinię na temat polityki transferowej klubu pod jego wodzą?
Tutaj też ciężko ocenić. Oczywiście każdy by chciał, żeby klub sprowadzał droższych piłkarzy, jednak trzeba pamiętać, że Ronaldo to jest arabski szejk, ma o wiele mniejsze możliwości finansowe. Tak jak już wspomniałem na początku rozmowy, Ronaldo ma sporo znajomości, między innymi żyje w dobrych relacjach z władzami Realu Madryt, co umożliwiło wypożyczenie kilku zawodników z Madrytu. Z tej grupy jedynie Javi Sanchez dostał tak naprawdę szansę od Sergio Gonzaleza. Pozostali jedynie wchodzili w końcówce spotkań i nie odegrali znaczącej roli w naszym klubie. Tutaj jednak bardziej winiłbym trenera, bo np Jorge De Frutos nie grał zbyt wiele w Valladolid, po czym przeszedł do Levante i dzisiaj jest kluczowym zawodnikiem klubu z Walencji. Bardzo dobrym transferem jest Shon Weissman. Co prawda Izraelczyk nie strzelił aż tylu goli, co w poprzednim sezonie ligi austriackiej, ale i tak jest bardzo dobrym napastnikiem. W Realu Valladolid brakuje piłkarzy, którzy stwarzaliby więcej sytuacji do strzelenia gola. Tutaj mamy braki.
Przed sezonem niektórzy typowali Valladolid na “czarnego konia” rozgrywek. Co się stało, że jest jak jest? Kto lub co jest głównym odpowiedzialnym?
Tutaj głównym winowajcą wydaje się być trener Sergio Gonzalez. Mam wrażenie, że Hiszpan już nie ma pomysłu na prowadzenie zespołu, co zmienić, żeby pojawiły się lepsze wyniki. Najbardziej mnie denerwuje to jak łatwo tracimy gole w sytuacji kiedy to my prowadzimy. Pojawia się dziwne rozluźnienie i trener Sergio Gonzalez nie potrafi w żaden sposób wpłynąć na poprawę tej sytuacji.
Pięć zwycięstw w 33 meczach to trochę mało, nieprawdaż?
Zdecydowanie tak, stwarzamy mało sytuacji do zdobycia gola, zbyt łatwo je tracimy i efekt jest jaki jest. Pozostało 5 meczów w lidze i już wiem, że końcówka sezonu to będzie nerwowy czas dla mnie (śmiech).
Ja tylko przypominam, Real Valladolid walczy o utrzymanie, a dzisiejszy mecz wygląda jakby mieli już bezpieczną pozycję i nie grali o nic..#LaZabawa
— Real Valladolid Polska ?? (@ValladolidPL) April 28, 2021
Sądzisz, że zespół utrzyma się w La Liga? Terminarz nie sprzyja – Valencia, Villarreal, Sociedad, Atlético… Wygląda to na mission impossible.
Jedyne, co mi pozostaje to po prostu wierzyć, że wygramy któryś z tych 5 meczów i utrzymamy się lidze. Życie kibica takiego klubu jak Real Valladolid nie jest łatwe, ale wierzę, że nam się uda.
Który z piłkarzy obecnej kadry jest twoim ulubionym i dlaczego?
Moim ulubionym piłkarzem z obecnej kadry jest Óscar Plano. Gra w Realu Valladolid od 2017 roku, jest jednym z kapitanów zespołu i przede wszystkim jest bardzo ważną postacią w ofensywie.
W ekipie Blanquivioletas wydarzyło się ostatnio coś ciekawego? Chciałbyś podzielić się jakąś nieznaną szerzej anegdotą?
Dla mnie osobiście bardzo ważny był powrót po bardzo długiej kontuzji Kiko Olivasa. Od lipca zmagał się z kontuzją, na szczęście zdążył wrócić na końcówkę sezonu. Hiszpan jest jednym z liderów naszego zespołu i wierzę, że jego powrót pozytywnie wpłynie na całą drużynę.
Na koniec chwila na reklamę. Możesz teraz zachęcić czytelników do zajrzenia na twoje konto o klubie i zaprosić do śledzenia go na Twitterze.
Zapraszam wszystkich, którzy są zainteresowani losem Blanquivioletas. Ze swojej strony mogę obiecać, że będę się starał prowadzić konto nawet, jeśli okaże się, że klub nie zdoła się utrzymać w La Liga.