Real Madryt pokonał Celtę Vigo 5:2 w meczu 1/8 Pucharu Hiszpanii. Nie zabrakło jednak emocji i kontrowersji.
„Królewscy” byli zdecydowanym faworytem konfrontacji z Celtą Vigo. I to, mimo iż podchodzili do niej po bolesnej porażce z Barceloną w finale o Superpuchar Hiszpanii sprzed kilku dni.
Widać było od samego początku, że ta przegrana podrażniła stołecznych. Na prowadzenie wyszli jeszcze w pierwszej połowie, dzięki bramce Kyliana Mbappe.
Tak, jak zamknęli pierwszą część gry, tak Real otworzył drugą. Vinicius trafił do siatki w 48. minucie i już wydawało się, że nic nie zabierze wygranej podopiecznym Carlo Ancelottiego. Wtedy trafiła im się nadspodziewanie nerwowa końcówka regulaminowego czasu. Najpierw kontakt Celcie dał Jonathan Bamba, potem rzut karny wykorzystał Marcos Alonso.
O ile pierwsze, dogrywkowe piętnaście minut nie przyniosło zbyt wiele emocji, to drugi kwadrans był już decydujący. Zaczęło się od tego, że sędzia nie zareagował na zagranie ręką Antonio Rudigera. Potem błysnął Endrick, który zdobył dwie bramki. Trafienie dorzucił również Federico Valverde.
Pary ćwierćfinałów poznamy w poniedziałek, 20 stycznia.