Druga kolejka, w odróżnieniu od pierwszej dostarczyła nam zdecydowanie mniej emocji… Ale może to i lepiej? Nie uświadczyliśmy bowiem aż tylu skandalicznych decyzji sędziów (choć kontrowersje – a jakże – pojawiały się i tym razem) czy awarii oświetlenia na stadionach. Ujrzeliśmy za to futbol w czystej postaci: składne akcje i piękne gole, a z drugiej strony także desperackie bicie głową w mur i taktyczne szachy. W Primera División po prostu wiele rzeczy powróciło do normy.
Indywidualna akcja całego zespołu/gol kolejki: EIBAR/ABRAHAM
Właściwie jest to podwójna kategoria. Nie dość, że zawodnicy rozegrali między sobą przepiękną akcję, to jeszcze samo jej wykończenie było wyjątkowej urody. Stąd nagroda należy się trzem zawodnikom: Angleowi Rodríguezowi, Mikelowi Arruabarrenie oraz Abrahamowi Minero. Dwaj pierwsi świetnie akcję rozprowadzili, ostatni zaś ją zainicjował i w rewelacyjnym stylu zakończył. Tym bardziej miło było patrzeć na to co robią z futbolówką zawodnicy Eibaru, widząc jak bardzo starają się utrzeć nosy wszystkich skazujących ich na degradację do Segunda División. Z meczu na mecz podopieczni Gaizki Garitano wyrabiają sobie styl, dzięki któremu, w dłuższej perspektywie, mogą uniknąć spadku.
Nagroda imienia Fernando Torresa: BARCELONA
Trofeum, jak sama nazwa wskazuje, niezbyt chlubne ale przecież nie samą wirtuozerią kibic żyje. Tym razem nagroda trafia do Barcelony, jako wyróżnienie grupowe. Mecz z Villarrealem pokazał jak wiele pracy czeka jeszcze Luisa Enrique i jego podopiecznych. Piłkarze Blaugrany nie mogli sforsować defensywy Żółtej Łodzi Podwodnej – oddali na bramkę Sergio Asenjo 20 strzałów: 8 niecelnych, 5 zablokowanych i 7 celnych, z czego tylko po jednym z nich padł gol – Sandro Ramirez z kilku metrów wpakował piłkę do pustej bramki. Całe szczęście, że obyło się chociaż bez spektakularnych pudeł…
Niespodziankazo kolejki: REAL SOCIEDAD vs REAL MADRYT
Remontada es posible! To co stało się na Estadio Anoeta zakrawa na pewnego rodzaju cud – zupełnie tak jakby Real Sociedad i Real Madryt zamieniły się rolami. Gdy wydawało się, że podopieczni Jagoby Arrasate na dobre ulegną Królewskim, ci postanowili walczyć do końca, co jak się okazało było opłacalne. Pokonanie 4:2 swoich imienników z Madrytu paradoksalnie może wcale nie wyjść na dobre baskijskiej drużynie. Wynik ten nieco zasłania obraz realnej siły, a także ogromnej nieporadności trenera Txuri-Urdin. Może lepiej byłoby przyjąć na klatę manitę i odliczać powoli czas do zwolnienia Arrasate? Póki co, możemy jednak tylko gdybać.
Nagroda imienia piaskowego dziadka: ELCHE vs GRANADA
Fran Escribá i Joaquin Caparrós – wystarczy przytoczyć nazwiska trenerów odpowiednio Elche i Granady żeby domyślić się jak wyglądało spotkanie pomiędzy ich zespołami. Wirtuozerii w tymże meczu jak zwykle nie uświadczyliśmy, dużo rwanej gry, nieskuteczności i długich minut nudy owszem. Ostatecznie potyczka ta zakończyła się remisem 1:1, który na pewno nie usatysfakcjonował żadnej z ekip.
Vicepartidazo kolejki: VALENCIA vs MALAGA
Tylko “vice”, bo jednak to mecz pomiędzy Realem Sociedad a Realem Madryt był piłkarską wisienką na torcie. W meczu Valencii z Málagą było jednak wszystko: wymiana ciosów, ładne gole (Alcácer), składnie akcje (przy bramce na 3:0), czerwona kartka (Sergi Darder), obroniony karny (przez Carlosa Kameniego, de facto skutecznie dobity chwilę później przez Daniego Parejo), niesłusznie nieuznany gol (Juanmi)… Emocji w każdym razie nie brakowało. Jeśli chodzi zaś o samych zwycięzców – można powiedzieć, iż rezultat, który uzyskali był dużo lepszy niż ich gra. Los Ches wykorzystali jednak przewagę po wyrzuceniu z boiska Dardera, dzięki czemu strzelili trzy gole. W poprzednim sezonie skuteczność była ogromnym mankamentem w grze Nietoperzy, natomiast mecz z Málagą pozwala zarówno trenerowi drużyny jak i kibicom Valencii optymistycznie patrzeć w przyszłość.
Nagroda imienia Paulao: ABDOULAYE BA
Czy kogoś w ogóle dziwi, iż wyróżnienie za najbardziej pokraczny występ obrońcy ląduje w rękach stopera Rayo Vallecano? Błędy jakie popełniał Abdoulaye Ba w meczu przeciwko Deportivo wołały o pomstę do nieba. Tu nie ma co pisać, to trzeba zobaczyć, że tak sobie pozwolę sparafrazować.
Nagroda refleksu szachisty: ATLETI CELEBRUJE ZWYCIĘSTWO W LA LIGA
Na zakończenie poprzednich rozgrywek Rojiblancos nie otrzymali pucharu ze względu na nieobecność Ángela Villara. Prezydent hiszpańskiej federacji piłkarskiej przebywał wówczas “w podróży”, przez co nie mógł wręczyć go zwycięzcom… Na szczęście, co się odwlecze, to nie uciecze. Puchar został wręczony ekipie z Vicente Calderón tuż przed rozpoczęciem meczu z Eibarem. Chociaż może to i dobrze, że jego odbiór nie zbiegł się z wielką fetą pod Neptunem? Przynajmniej nikt nie wrzucił go pod autokar…
Goście specjalni: ATLETI POZAZDROŚCIŁO RAYO
Przed tygodniem na Vallecaso gościła Christina Pedroche – modelka i aktorka pochodząca właśnie z przedmieść Madrytu. Rojiblancos, którzy na uroki rayistki mogli tylko popatrzeć, postanowili również na swój stadion zaprosić płeć piekną, w celu honorowego rozpoczęcia spotkania. Jak przystało na mistrzów zrobili to z rozmachem – Rojiblancos ugościli na Vicente Calderón reprezentantki Hiszpanii w piłce wodnej.