Miesiąc temu niemożliwy, tydzień temu nierealny, dziś stał się faktem. Zinedine Zidane wraca do Realu Madryt. Wielu z nas zadaje sobie w tym momencie pytanie o to, dlaczego obie strony zdecydowały się na taki ruch zaledwie kilka miesięcy po rozstaniu.
Po co Realowi Zidane?
Francuz to urodzony zwycięzca
Po sezonie bez żadnego z najważniejszych trofeów, jakie najprawdopodobniej czeka Real Madryt, jedyne czego będą chcieli kibice w nadchodzącycm sezonie to puchary. A te zapewnić może właśnie człowiek, który w trzy lata trzykrotnie wygrywał Ligę Mistrzów, a także udało mu się raz wygrać ligę hiszpańska. Skuteczność Zidane’a na ławce trenerskiej była niebywała. Nawet jeżeli zdobywał średnio mniej punktów niż jego poprzednicy jak Ancelotti czy Pellegrini (a dokładnie tyle samo co Mourinho), to miał w sobie dar, który sprawiał, że gdy zabrzmiał hymn Ligi Mistrzów, nie można było znaleźć na niego silniejszego.
? Vuelve Zidane.#HalaMadrid | #RealMadrid pic.twitter.com/NKqEv6gFuf
— Real Madrid C.F.⚽ (@realmadrid) March 11, 2019
I chociaż nikt nie może dać gwarancji, że z momentem zatrudnienia Zidane’a Real znów zacznie rządzić na lata w europejskich pucharach, to kibicom i samym piłkarzom przyda się taki motywacyjny ruch. Z trenerem, który jeszcze niedawno doprowadził ich do takich sukcesów, wszystko wydaje się być możliwe, a przecież sukcesy w piłce bardzo często zaczynają się lub kończą w głowach zawodników.
Legenda na czele rewolucji
Przed Realem, a w szczególności Florentino Perezem mogą być trudne chwile. Obecna kadra aż błaga o małą rewolucję, której zresztą Zidane ma właśnie dokonać. Tym bardziej Realowi przyda się na ławce ktoś, kogo trybuny zwyczajnie uwielbiają. Gdyby prezydent Królewskich zdecydował się na Jose Mourinho, który podobno też był w orbicie zainteresowań, entuzjazm trybun byłby zapewne dużo mniejszy, a pierwsze niepowodzenia dużo gorzej odbierane.
A przecież nie jest powiedziane, że Real w następnym sezonie będzie walczył od początku o wszyskie trofea. Chociażby przykłady Guardioli z City czy Mourinho z większości prowadzonych przez niego drużyn pokazują, że aby zbudować drużynę na swoją modłę, trenerzy potrzebują sporo czasu. A ten niezbędny czas Perezowi może dać właśnie Zinedine Zidane, któremu kibice na pewno dadzą wielki kredyt zaufania.
Zidane to magnes na gwiazdy
Liga Mistrzów to pragnienie wielu graczy. Często więc celem transferów danych gwiazd jest właśnie zwiększenie szans na wygraną w tych najbardziej prestiżowych rozgrywkach. A któż może bardziej zwiększyć szansę na sukces w Champions League, niż trener, który w trzech kolejnych sezonach ją wygrywał?
Real Madryt jest oczywiście faworytem Ligi Mistrzów zawsze, niezależnie od tego, kto prowadzi go z ławki trenerskiej, ale dla takich zawodników jak Eden Hazard, o których mówi się głośno w kontekście przenosin na Santiago Bernabéu, obecność Zidane’a może być kolejnym argumentem, być może tym decydującym, o zmianie klubowych barw w letnim okienku. Gdyby na ławce trenerskiej pozostal Solari, albo przyszedłby inny, mniej utytułowany trener, piłkarze mogliby mieć obiekcje co do potencjalnego transferu, obawiając, się czy Real nie pogrąży się w kryzysie zamiast z niego wyjść. Bo chociaż ostatnie trzy lata to dominacja Królewskich w Europie, to wielu kibiców i piłkarzy pamięta jeszcze czasy, gdy ekipa z Bernabéu notorycznie odpadała w 1/8 Ligi Mistrzów. Jeżeli ktoś może zmniejszyć obawę o powtórzenie tej czarnej serii w następnych latach, to tym kimś może być właśnie Zidane.
Po co Zidane’owi Real?
Bo Perez niczego mu nie odmówi
Odejście Zidane’a z Realu było swoistym szokiem dla wielu obserwatorów. Po kolejnej wygranej w Lidze Mistrzów wydawało się być czymś logicznym, że francuski trener pozostanie na stanowisku. Jednak sprzedaż Ronaldo oraz perspektywa braku ściągnięcia wielkiego następcy dla Portugalczyka, spowodowała, że Zinedine postanowił zrobić sobie odroninę wolnego.
Teraz wracając w chwale na Bernabéu, gdzie pozostały praktycznie zgliszcza po wielkich tryumfach w Europie, francuski trener wie, że Perez nie będzie mu mógł niczego odmówić. Oczywiście nie wiemy jak wyglądały rozmowy między prezydentem Realu, a Zidanem, ale wydaje się być logicznym, że tym, który stawiał warunki był właśnie Francuz i to jego wizja drużyny bedzie najważniejsza przy układaniu kadry na następne lata. Bądźmy szczerzy, Zinedine Zidane w żadnym klubie na świecie, do którego obecnie by trafił, nie dostałby takiego kredytu zaufania i wolnej ręki jak właśnie w Realu, skąd odchodził jako bohater.
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki
Przypadek Zidane’a jest idealnym zobrazowaniem tego powiedzenia, które przez wielu jest używane niewłaściwie. Ta przysłowiowa rzeka, którą jest klub z Madrytu, jest dziś całkowicie inną, niż ta, kiedy Zidane po raz pierwszy został zaprezentowany jako trener Realu. Dla Francuza będzie więc to zupełnie nowe wyzwanie.
Piękne zdjęcie, idealnie pasujące do obecnej sytuacji Realu. Solari ? Zidane. pic.twitter.com/MYU0UOVV5B
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) March 11, 2019
Kiedy po raz pierwszy obejmował tę posadę, przejmując drużynę po Rafaelu Benitezie, zadaniem Zidane’a było wyciśnięcie tej kadry do maksimum możliwości. Mając pod swoimi skrzydłami takiego napastnika jak Ronaldo, Francuz starał się otaczać go najlepszą pomocą jaką mógł skomponować, by w każdym sezonie uzbierać jak najwięcej troefów. I chociaż Perez już wtedy coraz bardziej skupiał się na kupowaniu młodych, utalentowanych piłkarzy, to ich wprowadzanie do pierwszego składu miało odbywać się spokojnie, bez zbędnego naruszania kręgosłupa drużyny.
Teraz przed Zidanem zupełnie inna rola. W Realu nie ma już Ronaldo, za to pozostała po nim spora wyrwa, którą trzeba będzie zastąpić nowymi piłkarzami. W dodatku wielu innych zawodników jest już coraz starszych, lub prezentuje się poniżej poziomu jak Gareth Bale czy Marcelo. Francuski trener, który w tym sezonie nie będzie miał już możliwości wygrania Ligi Mistrzów, będzie musiał skupić się, albo na odzyskaniu dla drużyny jej byłych liderów, albo na jasnej ocenie, że na Bernabéu potrzebna jest zmiana warty w postaci transferu nowych zawodników, na których spadnie obowiązek ciągnięcia wyników drużyny.
Bo prawdziwej miłości się nie odmawia
Dla francuskiego trenera Real Madryt to nie jest przypadkowy klub, do którego trafił jako trener i akurat udało mu się odnieść sukces. Real to ukochany zespoł Zidane’a dlatego możliwość pomocy w powrocie na właściwą ścieżkę musi być wielkim motywacyjnym kopniakiem dla Francuza. Można być pewnym, że nawet w przypadku problemów Francuz będzie podwójnie zmotywowany by je przezwyciężyć, a każdy sukces będzie smakował mu podwójnie.
W dodatku tak szybki powrót na ławkę trenerską ekipy z Bernabéu może jedynie potwierdzać, że Zidane wcale nie chciał się stąd wynosić poprzedniego lata. Być może czuł on już wyczerpanie trudnymi trzema latami na tym ciężkim stanowisku, ale najwidoczniej bycie szkoleniowcem Królewskich to dla niego najważniejsze, co może go spotkać. W dodatku ewentualny sukces sprawi, ze Zidane stanie się jeszcze większą klubową legendą i postanie jego pomnika przed Bernabéu będzie jedynie kwestią czasu.
Real Madryt i Zinedine Zidane to duet, który prędzej czy później musiał znów zacząc występwać razem. I chociaż wydawało się, że kibicom przyjdzie na to poczekać jeszcze kilka lat, zanim Zidane zechce powrócić na Santiago Bernabéu, to okazało się, że obie strony potrzebowały się dużo szybciej niż mogło się wszystkim wydawać.
Otwartym pytaniem pozostaje to jak francuski trener poradzi sobie na Santiago Bernabéu. Przed nim trudne wyzwanie, które może różnie się zakończyć. Wszelkie przewidywania są jednak aktualnie praktycznie niemożliwe, dlatego nam kibicom pozostaje to co najlepsze, czyli po prostu oglądanie tego jak na naszych oczach zaczyna się pisać kolejny rozdział tej wspólnej historii jaką piszą Zidane i Real Madryt.