Aż cztery czerwone kartki pokazali sędziowie podczas niedzielnych meczów La Liga. Prym wiedli zawodnicy z Donostii, jednak na nagrodę głupca kolejki zasłużył zawodnik innej ekipy, ktoś kto wie, jak zniweczyć wysiłek całej drużyny…
Ręce do góry!
Niedziela. Godzina 12:00. Kto by się spodziewał ciekawego spotkania o tej porze? Ten sezon jednak odpiera zarzuty, jakoby te mecze były bardziej senne. Po raz kolejny Celta wybija ten argument. Wcześniej wspaniałe spotkanie z Sevillą, tym razem prawdziwe partidazo na szczycie ligowej tabeli z Villarreal. Kapitalne widowisko, acz wylęgarnia nerwów dla fanów obu ekip. Trudno wskazać jednego pozytywnego bohatera, było ich wielu. Świetnie spisywał się w bramce Areola, dobrze współpracowali Soldado i Baptistao, a w ekipie Celty czarowali jak zwykle Nolito i Orellana. Jeśli ktoś oczekiwał, że będzie to spotkanie kolejki, to wcale się nie zawiódł. Można jednak wskazać jeden szczególny moment… Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, tuż po rozpoczęciu drugiej części gry, ujrzał Eric Bailly. Po raz kolejny pokazał, że potrafi zniweczyć wysiłek nie tylko drużyny, ale też i swój, bo do tego momentu rozgrywał naprawdę dobre zawody…
Natomiast trener Villarreal mógł mieć piękny jubileusz… I robił wszystko, aby to się udało. Wszystkie zmiany przed 60 minutą. Odwaga godna podziwu.
Mecz z Celtą był 400. w karierze trenerskiej Marcelino.
— Mariusz Bielski (@B_Maniek) October 18, 2015
Rozróba na Anoeta
Gorzkie miny w niedziele mieli natomiast fani Realu Sociedad. Raz, że już w 9. minucie piłkę do bramki strzeżonej przez Rulliego wpakował ich ulubieniec, Antoine Griezmann… Sam zawodnik oczywiście gola nie celebrował. Potem było już tylko gorzej, a swoją frustrację postanowili okazać piłkarze. Trudno oceniać, czy sędzia postąpił słusznie wyrzucając z boiska Reyesa i Jonathasa, jednak wdając się w sprzeczki z arbitrem, trzeba mieć świadomość, że można zawody skończyć przedwcześnie. Zwłaszcza w Hiszpanii. Tym samym będąca w fatalnej dyspozycji ekipa Moyesa, została jeszcze bardziej osłabiona. Czy drużyna z San Sebastian wróci wreszcie na odpowiednie tory?
Getafinder działa?
Getafe gromi. Nieprawdopodobne? A jednak! Las Palmas już po pierwszym kwadransie musiało wywiesić białą flagę. Gol Sarabii w 11. minucie dał stołecznej ekipie prowadzenie 2:0… Rzadko ostatnio oglądamy takie obrazki, zwłaszcza, że Kanaryjczycy, jak na beniaminka, spisują się nad wyraz dobrze. Czyżby wraz z zawitaniem w mediach społecznościowych, Getafe złapało wiatr w żagle? Widać pozytywne zmiany w klubie i to nie tylko wizerunkowe. Show w meczu skradł natomiast Scepovic, który wbił dwa gole w końcowych minutach meczu. A że był to mecz w niedziele, to nie mogło się obyć bez czerwonej kartki…
Rzutem na taśmę
Wszystko wskazywało na to, że w ostatnim niedzielnym spotkaniu pewnie wygrają Lwy… Deportivo nie dawało jednak za wygraną i zdołało wyrwać punkt w ostatnich 10 minutach meczu. Golazo kolejki zdobył natomiast Lucas… Niesamowite uderzenie!
Wracają!
Trzy wielkie powroty szykują się dla Realu i Barcelony. Do gry mają wrócić Gareth Bale, Karim Benzema oraz Thomas Vermaelen! Belg znalazł się na liście powołanych na mecz z BATE, natomiast Walijczyk i Francuz ciężko trenują, aby powrócić do gry jak najszybciej.
Working hard on Sunday to be ready for PSG!/Trabajando con los fisios en domingo..pensando en París! pic.twitter.com/xEB6h8eeG5
— Gareth Bale (@GarethBale11) October 18, 2015
Suarez konstruktor
Taką rzecz trudno zauważyć w trakcie meczu, nie wpadają na to komentatorzy, ale czasami zawodnicy są w stanie przekazać sobie pewne instrukcje… Munir posłuchał starszego kolegi, co zaowocowało bramką.
Notice how Suarez tells Munir to take a run to the front post to create space for himself at the back post…. https://t.co/ARlR59U79c
— Navid Molaaghaei (@navidjaan) October 18, 2015