Niezwykle ciekawie upłynęła piłkarska niedziela na Półwyspie Iberyjskim. Lider przegrał z ostatnim w tabeli Levante, Athletic wyraźnie pokonał Valencię, a w hicie kolejki Atletico zdołało zremisować z Realem.
Jak o mistrzostwo
Trenerzy przed meczem oczywiście mówili, że sezon jeszcze długi i takich meczów będzie jeszcze kilka. Tradycyjnie. Ale radość z gola Rojiblancos, Diego Simeone wyrażał bardzo euforycznie. Jakby zdobył mistrzostwo, a nie punkt w starciu z największym rywalem. Tak czy siak, wydarcie remisu w końcówce meczu zasługuje na pochwałę. Po meczu zawodnicy gospodarzy twierdzili nawet, że mogli ten mecz wygrać. Ozdobą meczu było zagranie Angela Correi z 24. minuty, który efektowną ruletką minął Casemiro. Bohaterem meczu bez większego zastanowienia można nazwać Keylora Navasa. Smutnym aspektem dla wszystkich fanów hiszpańskiej piłki była natomiast kontuzja Daniego Carvajala, który wypracował pierwszą bramkę w tym spotkaniu.
Dawid wygrał z Goliatem
Villarreal okupował pierwsze, Levante ostatnie miejsce w tabeli. Kto spodziewał się, że to właśnie Żaby zatryumfują nad prawie nieomylną do tej pory ekipą Żółtej Łodzi Podwodnej? Marcelino zaryzykował, wystawiając dość rezerwowy skład. Chociażby na skrzydle zobaczyliśmy Alfonso Pedrazę, po raz pierwszy w tym sezonie. Największym problemem okazał się jednak Bojan Jokić, który otrzymał szansę na lewej obronie w miejsce Jaume Costy… Ten za długo nie odpoczął, bo po wykluczeniu Słoweńca już w pierwszej połowie, musiał zameldować się na murawie kilka minut przed jej końcem. Okazję wykorzystało Levante, a klasę pokazał Deyverson, który zaczyna powoli potwierdzać pochlebne, przedsezonowe opinie na jego temat.
Niestety i w tym meczu nie obyło się bez kontuzji… także prawego obrońcy, jednego z bardziej utalentowanych piłkarzy Levante, 22-letniego Ivana Lópeza. To właśnie za faul rodem z horroru Jokić musiał opuścić boisko. Trzeba przyznać, w tej sytuacji arbiter także się popisał, gdyż nie przerwał gry od razu. Levante, pewnie głównie dzięki incydentowi powalczyło i zdołało wypełnić zasadę – bij lidera. I ktoś jeszcze chce powiedzieć, że La Liga jest przewidywalna?
Kolejna klęska Valencii
Aduriz strzelił dokładnie 50% ze wszystkich goli Athleticu w tym sezonie (11 z 22). Adurizodependencia.
— Mariusz Bielski (@B_Maniek) October 4, 2015
Według planu pierwsze sześć meczów Valencii miało pójść bez problemu i dopiero w siódmym przewidywano problemy. Dogodny układ kalendarza nie został w żaden sposób wykorzystany i choć rywal z Bilbao również nie prezentował wcześniej najlepszej formy, Blanquinegros nie jechali na Nuevo San Mames w najlepszych humorach. Ich gra wyglądała z początku tragicznie, jednak Dani Parejo zaskoczył uderzeniem z rzutu wolnego i dał prowadzenie swojej ekipie. Potem było już tylko gorzej. Baskowie szarpali defensywą walenckiej ekipy, a “przełamanie” drużynie Valverde dał… Alvaro Negredo, przedłużeniem piłki do Laporte po rzucie rożnym. Jakby tego było mało, gola strzelił także były zawodnik Valencii, Aritz Aduriz. Nuno na Mestalla będzie miał teraz bardzo trudne życie.
Pewnie, choć nie bez historii
Rayo kontra Betis, starcie, w którym trudno było wskazywać faworyta. Ostatecznie ekipa z Andaluzji wygrała i to dość pewnie, nie obyło się jednak bez sytuacji wręcz komicznych, jak choćby ta, w której Ruben Castro nie trącił piłki do siatki, będąc centymetry przed linią bramkową… bo chciał aby gol zaliczony został Joaquinowi. Futbolówka jednak nie wtoczyła się do bramki. Ta sytuacja na rezultat nie wpłynęła. Natomiast to co wyczynił Westermann, na pewno będzie na ustach wszystkich kibiców Betisu jeszcze przez długi czas. Rajd z własnej połowy boiska i na końcu profersorskie uderzenie. Raczej rzadko w takiej roli widujemy stoperów. Na dodatek takich, którzy w samej defensywie także spisują się bardzo dobrze.
Nowi kadrowicze del Bosque
Kolejne urazy spowodowały, że Sfinks musiał dokonać aż trzech zmian w kadrze. I tak, powołania otrzymali, znany już z występów reprezentacyjnych (ale niewielu), Mikel San Jose, a także debiutanci na kadrze, Mario Gaspar oraz Xabier Etxeita. Czy świetnie spisujący się już od dawna prawy defensor Villarreal, otrzyma wreszcie szansę? Na pewno na nią zasługuje.
OFFICIAL | Bruno, Carvajal and Iñigo Martínez to miss Spain matches; Mario Gaspar, Etxeita and San José called up pic.twitter.com/GsdG1BKT2s
— Selección Española (@SeFutbol) October 5, 2015