La Liga w kilku obliczach. Tym lepszym w wykonaniu Realu Sociedad i Espanyolu, ukazującym pełne piękno futbolu i wywołującym zachwyt. Po drugiej stronie medalu mamy niekompetentnych sędziów wypaczających wynik rywalizacji. Jest też i trzecia strona, zniesmaczeni kibice Valencii domagający się zwolnienia Nuno po serii kiepskich meczów. #ToJestLaLiga
Robo al Granada
La Liga bywa brutalna, zwłaszcza gdy od czasu do czasu zaserwuje na tradycyjne “robo”. Jak to zwykle bywa arbiter, Martínez Munuera, nie wcielił się w rolę Robin Hooda. Wręcz przeciwnie. Wraz z liniowymi obrabował Granadę przynajmniej z punktu i podarował ich komplet Realowi Madryt. Sędzia główny nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez El Arabiego. Zaliczył natomiast trafienie Benzemy, mimo iż asystujący mu Isco znajdował się wcześniej na pozycji spalonej.
Nuno vete ya
Kibice zgromadzeni na Mestalla dali upust swojej goryczy żądając rezygnacji portugalskiego szkoleniowca z funkcji trenera. Czarne chmury nad głową Nuno zbierały się od kilku tygodni. Remisy z Rayo i Deportivo, wyszarpane zwycięstwo ze Sportingiem, porażka z Zenitem w Lidze Mistrzów, marna postawa zespołu. W końcu wczorajsze spotkanie z Betisem przelało czarę. Los Ches oddali 22 strzały na bramkę rywali, od 48. minuty grali w przewadze, a mimo to nie potrafili pokonać Verdiblancos. Póki co na zmianę szkoleniowca na ławce trenerskiej Valencii się nie zapowiada.
Rewolwerowiec Correa
Najlepsi rewolwerowcy słynęli z szybkości i z zabójczej celności swoich strzałów. Banda Simeone niesłychanie męczyła się z Eibarem, po godzinie gry na tablicy świetlnej nadal widniało 0:0, czas uciekał. Argentyński szkoleniowiec postanowił zatem wpuścić na boisko Correę. Ángel potrzebował niespełna minuty żeby wpisać się na listę strzelców. Jakby tego było mało zaliczył też asystę przy golu Torresa, czym odwdzięczył się Fernadno za tę samą przysługę przy pierwszej bramce tego meczu.
Sobotnia goleada
W tym spotkaniu mieliśmy to, co lubimy w futbolu najbardziej. Akcje, dramatyzm, pościgi. Jedna drużyna obejmowała prowadzenie po to by następnie je stracić. Remontada za remontadą. Z tej wymiany ciosów zwycięsko wyszły Papużki, dzięki trafieniu z 90. minuty pojedynku.
Przełamanie Getafe
Ekipa Frana Escriby przystępowała do tej kolejki z bagażem trzech porażek na koncie. Tym razem jednak wszystko potoczyło się po myśli piłkarzy spod Madrytu. Objęli prowadzenie już w 2. minucie spotkania za sprawą debiutanckiego trafienia Scepovicia i nie oddali go do końca starcia. Bardzo pomogła przy tym nieskuteczność Málagi. Po czterech meczach liczba strzelonych goli przez Andaluzyjczyków nadal wynosi “0”.
Rozbójnik Costa
Diego w trakcie swoich występów w Atleti zdążył “podbić serca” większości kibiców w Hiszpanii, pieszczotliwie nazywali go „El Cabrón” (tylko fani Los Colchoneros w pozytywnym znaczeniu tego słowa). Szczególnie “ukochali” go również wszyscy obrońcy i z pewnością żałują, iż Costa musiał przeprowadzić się do Anglii. Wczoraj fani Premier League otrzymali doskonały przykład dlaczego reprezentant La Roja cieszy się tak ogromnym szacunkiem.
Nowy tatuaż Muniaina
Iker wytatuował sobie na łydce wygrany niedawno przez Athletic Superpuchar Hiszpanii. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego czy niesmacznego, gdyby nie fakt, iż w żaden sposób nie przyczynił się do tego sukcesu Los Leones. Nie zagrał w ani jednym spotkaniu finałowym. Ba, nie siedział nawet na ławce rezerwowych.