
Wpadki Realu Madryt czy Sevilli nieco ubarwiły 24. kolejkę La Liga, która z pozoru nie zapowiadała się ciekawie. Rozczarowaniem ostatnich tygodni, jak i całego sezonu jest Celta, która w miniony weekend znów poniosła sromotną porażkę. Sprawdźcie co jeszcze działo się na hiszpańskich boiskach.
TOPY:
Charles is on fire!
34-letni napastnik Eibaru rozgrywa jeden z najlepszych sezonów w karierze. W piątkowy wieczór uratował swój klub w starciu z Getafe. Los Azulones prowadzili na Estadio Ipurua już 2:0, ale wtedy do roboty wziął się doświadczony Brazylijczyk. Najpierw wykorzystał rzut karny, a następnie wykorzystał pomyłkę Leonardo Cabrery i po raz drugi pokonał Davida Sorię. Dzięki temu dubletowi, Charles ma już swoim koncie dwanaście trafień w tym sezonie La Liga. Tyle wynosi też jego rekord trafień w jednym sezonie Primera Division (2012/13 w Celcie i 2015/16 w Maladze). Można więc śmiało zakładać, że w trwającym sezonie pobije swoje strzeleckie osiągnięcia. Co ciekawe, zawsze kiedy trafia, Eibar nie przegrywa!
Pasan los años, el olfato sigue intacto. ¡Eterno Charles Dias! ??? pic.twitter.com/3e7NhaQjQJ
— Eibar Comuniate (@eibar_comuniate) February 16, 2019
Dobra passa La Realu trwa
Real Sociedad kiepsko rozpoczął trwający sezon, ale od początku 2019 roku piłkarze Txuri-urdin są niepokonani. Dobrą formę potwierdzili również w ostatnią sobotę, bowiem rozbili Leganés 3:0 i potwierdzili swoje pucharowe aspiracje. Wyróżniającą się postacią był oczywiście Mikel Oyarzabal. 21-letni pomocnik zdobył dwie fantastyczne bramki i raz po raz nękał obronę Ogórków. W tym sezonie Oyarzabal bardziej niż na asystowaniu, skupia się właśnie na strzelaniu. Później swoją bramkę dołożył też Willian José. Brazylijski napastnik umieścił piłkę w siatce tak, jak robi to najczęściej, czyli uderzeniem głową.
? NOTA: SOBRESALIENTE.
La @RealSociedad no ha perdido en 2019. ??? pic.twitter.com/KfmGIjCTp0
— LaLiga (@LaLiga) February 16, 2019
Murarz Masip
Real Valladolid nieźle zaprezentował się na Camp Nou w starciu z Barceloną. W bramce Blanquivioletas brylował Jordi Masip. Goakeeper gości wybronił m.in. jeden z dwóch rzutów karnych, wykonywanych przez Leo Messiego. Ponadto bardzo dobrze zachował się np. w sytuacji jeden na jeden z Luisem Suárezem. W tym sezonie Masip jest jednym z wyróżniających się bramkarzy La Liga. 30-latek już siedem razy w tej kamapani zachowywał czyste konto.
WTOPY:
Coraz głębszy kryzys w Galicji
Celta Vigo jest jednym z rozczarowań tego sezonu La Liga, a w ostatniej kolejce dobitnie to potwierdziła, bowiem przegrała u siebie aż 1:4 z Levante. Piłkarze prowadzeni przez Miguela Cardoso byli kompletnie zagubieni w defensywie, co skrzętnie wykorzystał m.in. José Luis Morales. Antybohaterem meczu został też Ryad Boudebouz, który brutalnie sfaulował Borję Mayorala. Najgorsza defensywa w lidze to właśnie defensywa Celty. Dodając do tego absencję Maxiego Gómeza kontuzjowanego Iago Aspasa, otrzymujemy obraz nędzy i rozpaczy. Jeśli piłkarze z Vigo nie chcą być do końca zamieszani w walkę o utrzymanie, to muszą szybko wziąć się w garść. Posada Cardoso rzecz jasna wisi na włosku.
[#LaLiga??] Pour son premier match avec le Celta Vigo, Boudebouz ?? est expulsé à la 50'min avec ce tacle assassin! pic.twitter.com/AtjTqGeHvL
— Il était une fois… Un fan de foot ⭐️⭐️ (@il_foot) February 16, 2019
Znowu to zrobili…
Kiedy wydawało się, że Valencia powraca na odpowiednie tory i nie będzie próbowała bić rekordu remisów, ponownie wskoczyła… na wolniejsze obroty. Oczywiście, mecz z Espanyolem nie był najnudniejszym w tym sezonie. Działo się wiele, Dani Parejo sam mógł rozstrzelać Espanyol. W tym spotkaniu jednak znów podopieczni Marcelino mieli zwichrowane celowniki. 24 spotkania i czternaście remisów to na pewno nie jest chlubny wynik, zwłaszcza, że w ostatnich sześciu meczach ekipa z Mestalla dzieliła się punktami czterokrotnie. Brak Rodrigo daje się mocno we znaki, a po niektórych piłkarzach wyraźnie widać zmęczenie. Jeśli ktoś liczył na to, że kryzys Nietoperzy został zażegnany, to chyba bardziej na zasadzie życzeniowego myślenia. Europejskie puchary oddalają się coraz bardziej. Również ekipa z Katalonii nie zaliczy tego spotkania do udanych. Papużki podobnie jak ich niedzielni rywale, chciałyby trafić na salony, ale póki co do tego bardzo daleko, mimo świetnego rozpoczęcia sezonu. Najlepiej o rozczarowaniu niech świadczy poniższy materiał.
"Frustration" ?
That's the key word from @pacopolitENG's full-time report after Valencia's 0-0 draw with Espanyol ?#ValenciaEspanyol#LLL
???⚽ pic.twitter.com/lj4OsBP517— La Liga Lowdown ???⚽️ (@LaLigaLowdown) February 17, 2019
A miało być tak pięknie!
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Real Madryt zmiecie z powierzchni Gironę. Mieliśmy solidny dowód w postaci wygranej w CdR, który ostatecznie okazał się tylko nieznaczącą przesłanką. Katalońska ekipa od dłuższego czasu borykała się z dużymi problemami. Nie przeszkodziło to jednak w pokrzyżowaniu szyków Realowi. Choć wydawało się, że ekipa Solariego wskoczyła już na odpowiednie obroty i naprawdę tylko topowe zespoły będą mogły stawić jej czoła, to kolejka numer 24 pokazała coś zupełnie innego. Królewscy są do ruszenia. Mieli co prawda większe posiadanie i częściej oddawali strzały, ale to podopieczni Eusebio byli bardziej konkretni. Częściej dryblowali, szli na przebój, no i co najważniejsze – duet Portu-Stuani powrócił. Zawodnik z numerem „9” był bohaterem tego spotkania i kto wie, być może będzie to dla niego punkt zwrotny. Natomiast za ten mecz nagroda specjalna dla Marcelo. Brazylijczyk to nadal świetny piłkarz, ale amuletem zdecydowanie go nie nazwiemy.
Ostatnie mecze, w których #Marcelo grał od pierwszej minuty:
✴️ Athletic 0-0 @realmadrid
❌ Sevilla 3-0 RM
❌ RM 1-2 Levante
❌ Barcelona 5-1 RM
❌ Eibar 3-0 RM
✅ RM 1-0 Rayo
✴️ Villarreal 2-2 RM
❌ RM 0-2 Real Sociedad
❌ RM 1-2 Girona#RMAGIR #realmadrid za: @2010MisterChip— Michał Mijalski (@michmijalski) February 17, 2019
OPRACOWALI: Adam Musialik, Krystian Porębski