Real i Barcelona niemiłosiernie namęczyli się, by wyszarpać Realowi Valladolid i Rayo trzy punkty. W tym czasie piłkarze Betisu i Celty radośnie biegali po murawie, w nosie mając jakiekolwiek założenia taktyczne.
Nagroda specjalna: naklejka dzielnego pacjenta dla Realu Madryt
Spotkanie Realu Madryt, już pod wodzą Santiago Solariego, z Realem Valladolid wyglądało trochę jak zastrzyk dla dziecka, które drży na widok igły. Królewscy musieli za wszelką cenę przemóc swoje słabości i wygrać z beniaminkiem… który do spotkania podchodził z wyższego miejsca w tabeli. I faktycznie, Los Blancos szło jak po grudzie, a decydujące dwa trafienia zadali przeciwnikowi dopiero w końcówce, wcześniej zagryzając zęby, gdy przyjezdni wkłuwali się im w żyły. I o tym, że domowa wizyta nie była zbyt przyjemna, a madrytczycy odczuli bardziej ulgę niż radość, niech świadczy pomeczowy wpis Toniego Kroosa: „Wygraliśmy ligowy mecz”. Cierpieć też trzeba umieć, dlatego piłkarzom Realu przyklejamy do piersi naklejkę dzielnego pacjenta.
We won a league game yesterday. pic.twitter.com/h2hv83Fruh
— Toni Kroos (@ToniKroos) November 4, 2018
Topy

Bounou vs. Valencia
Wszyscy zachwycamy się paradami Marca André ter Stegena, Jana Oblaka czy Thibauta Courtois. Nic w tym dziwnego, w końcu wymieniona trójka należy do ścisłej czołówki w swoim fachu. Nie jest jednak tak, że na hiszpańskich boiskach tylko oni potrafią bronić. Swój kunszt pokazał w sobotę bramkarz Girony, Yasinne Bounou. Marokańczyk w starciu z Valencią wielokrotnie uratował swój zespół przed utratą bramki, robiąc to niekiedy w sposób nieprawdopodobny. I choć gola na wagę zwycięstwa dla Katalończyków zdobył Pere Pons, koledzy po meczu powinni raczej dziękować swojemu bramkarzowi za wywiezione trzy punkty. I tym razem golkiperowi Girony, którego nazwisko wymawia się jak pseudonim lidera zespołu U2, nikt nie będzie śpiewał „With or without you”…
Partidazo na Benito Villamarín
Takie niedzielne wieczory, to my życzymy sobie spędzać co tydzień! Betis podejmował na własnym boisku Celtę, która zachwyciła w ostatniej kolejce rozbijając Eibar 4:0. Gospodarze natomiast w lidze nie zachwycają skutecznością. W ostatnich trzech spotkaniach nie zdobyli żadnej bramki, a ogólnie do tego spotkania mieli zaledwie pięć goli na koncie. Spodziewać się zatem mogliśmy spotkania do jednej bramki. Rzeczywistość okazała się jednak inna i oba zespoły zafundowały kibicom pokaz strzelecki. Prowadzenie przechodziło z jednej ręki do drugiej. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3.
Remontada Barcelony
La Liga w sezonie 2018/19 jest nieprzewidywalna. Tydzień temu Barcelona bez Leo Messiego z hukiem rozbiła Real i wydawało się, że to samo uczyni na Estadio Vallecas z Rayo. Tymczasem nawet zaangażowane w grę o utrzymanie Błyskawice nie przestraszyły się silniejszych gości i to oni przez dłuższy czas utrzymywali pozytywny dla siebie rezultat na tablicy wyników. Do 87. minuty pachniało sensacją, gdy do odrabiania strat zabrali się Ousmane Dembélé (znów udane wejście z ławki rezerwowych) i Luis Suárez (wcześniej zdobył pierwszą bramkę dla Barcelony), którzy w kilka minut z 1:2 wyprowadzili swoją ekipę na prowadzenie 3:2. Wyznając zasadę, że to właśnie w takich meczach wygrywa się mistrzostwo, Dumie Katalonii należy się ogromny plus za próbkę charakteru.
It's safe to say Luis Suárez is in top form ? pic.twitter.com/OkiWhTXzeS
— FOX Soccer (@FOXSoccer) November 3, 2018
Wtopy
Napastnicy Valencii na zero z przodu
To był wreszcie dobry mecz Valencii. Niestety, nie potwierdza tego wynik… Choć podopieczni Marcelino na boisku prezentowali się przyzwoicie, a Girona nie stwarzała sobie w zasadzie żadnych sytuacji, ekipa z Mestalla popełniła dwa błędy. Po pierwsze, Kondogbia fatalnie stracił piłkę w środku pola, czym umożliwił strzelenie gola przeciwnikom. Po drugie, to co doskonale wiemy przynajmniej od kilku kolejek – snajperzy Valencii mają niewyregulowane celowniki. Ekipa ze stolicy Lewantu oddała w tym spotkaniu 27 strzałów, a 9 z nich było celnych. Świetna postawa Bono to jedno, jednak to jak zachowywali się przy bardzo dobrych okazjach napastnicy Valencii, zakrawało o pomstę do nieba.
Satanism. pic.twitter.com/ALFBeugiT3
— Cerè (@Cerebrone) November 3, 2018
Ekipa grająca w tym sezonie w Lidze Mistrzów nie ma zamiaru próżnować – po meczu z Gironą pojawiły się informacje, że Marcelino wraz z głównym scoutem, Pablo Longorią, szukają nowego napastnika dla Los Ches. Pierwszym wyborem o którym wiemy jest Moussa Marega, którego Vicente obserwował podczas meczu z Schalke na Veltins-Arenie. Czy 27-latek będzie zbawieniem dla Nietoperzy? O napastnikach Valencii rozmawialiśmy w ostatnim podcaście Fuera de Juego.
Nudazo na Estadio Anoeta
Mówiąc wprost – miało być partidazo, a wyszło nudazo. Już sam fakt, że Sevilla w ostatnim czasie nie schodzi poniżej dwóch bramek na mecz robiło nam ogromną nadzieję. A tu klops. Przed spotkaniem uroczyście odśpiewano nowy hymn Realu Sociedad, ale nie podziałało to motywująco na gospodarzy, którzy – podobnie jak przyjezdni – skończyli spotkanie na zero i z przodu, i z tyłu.
El himno, cantado con el corazón ?⚪#YoNoTengoSegundoEquipo #RealSociedad pic.twitter.com/cYXbD8fbSP
— Real Sociedad Fútbol (@RealSociedad) November 5, 2018
Iñígo Martínez za wcześnie stał się mikołajem
Feliz Navidad… a raczej Gabonak! Inigo Martinez jest bardzo hojnym defensorem. Athletic kolejny raz traci punkty, a obrońca znów dołożył swoją cegiełkę. Kibice Realu Sociedad muszą umierać ze śmiechu oglądając kolejne występy swojego byłego już ulubieńca. Tym razem rosły obrońca tak bardzo czujnie obserwował piłkę… że zapomniał przypilnować Borję Iglesiasa. Faceta, który strzela w zasadzie co spotkanie. Nie wiemy co robił Martinez na odprawie przedmeczowej, ale obstawiamy, że słuchał tego.
Trzy punkty, trzy punkty dla wszystkich! Tutaj natomiast możecie zobaczyć bramkę Iglesiasa i nieogar Martineza. Fanom Lwów zwyczajnie współczujemy.
Jedenastka 11. kolejki
Yassine Bounou (Girona) – Sergi Roberto (Barcelona), Mario Hermoso (Espanyol), Sergio Ramos (Real), Alfonso Pedraza (Villarreal) – Vinícius Júnior (Real), Joan Jordán (Eibar), Andrew Hjulsager (Celta), Jony (Deportivo Alavés) – Maxi Gómez (Celta), Luis Suárez (Barcelona)
PRZYGOTOWALI: WOJCIECH OLSZOWY, TOMASZ PIETRZYK, KRYSTIAN PORĘBSKI