Nuda? Nic się nie dzieje? Transferowe tornado w La Liga trwa w najlepsze. Tylko wczoraj Kevin Gameiro zamienił Sevillę na Atlético, drugą stronę powędrował Luciano Vietto, a Sevillistas sprezentowali sobie Wissama Ben Yeddera. Sprawdźmy jeszcze do tego zaciąg na łajbę Villarrealu, wielką niespodziankę Barcy i ich uchodźców oraz wsparcie dla La Liga ze strony Rubina Kazań. Ruszamy!
Atlético i Sevilla zamieszały
Diego Costa był nie do ruszenia, zatem dyrektorzy Rojiblancos José Luis Caminero i Andrea Berta uruchomili operację “Kevin Gameiro”. Ta po pewnych oporach na finiszu, pod tytułem “dorzućcie tu jeszcze kila milionów” (Vietto był już wówczas na obozie przygotowawczym Sevilli), zakończyła się pełnym sukcesem. Stanęło na 32 mln € plus cztery dodatkowe w zmiennych oraz zgodę na wypożyczeniu Vietto (to nieoficjalnie).
Warunki tymczasowego przejścia Argentyńczyka do ekipy Nervionenses to przykład na to jak można skomplikować sobie życie. Sevilla za wypożyczenie płaci 3 mln €, a posiada także opcję wykupu za 20. Brzmi całkiem dobrze, zresztą chwalono się tym osignięciem fanom, lecz w tym miejscu zaczynają się schody. Atlético po pierwsze ma prawo zablokować operację przejęcia zawodnika przez Sevillistas oddając im wspomniane 3 mln. Po drugie, przez dwa sezony zachowuje możliwość pierwokupu Vietto . Jeśli nastąpi to po roku – za kwotę 24 mln, a jeśli po dwóch za 30. Co to oznacza w praktyce? Przeszkodę dla Sevilli stanowi już sama kwota wykupu. Wydanie 20 mln na jednego piłkarza oznaczałoby pobicie przez Sevillę jej rekordu transferowego, a na to Monchi mógłby się zdecydować jedynie po bardzo dobrym sezonie napastnika. W takim scenariuszu Rojiblancos nie opłaca się przyjmować oferty Andaluzyjczyków, ponieważ będą mogli zarobić na Vietto dużo więcej sprzedając go do innego klubu (ewentualnie dadzą mu jeszcze jedną szansę).
Sevillistas ponownie musieli przełknąć gorzką pigułkę – znowu tracili kluczowego zawodnika drużyny. Niemniej “z pomocą” pośpieszył im sam klub. Sevilla jednocześnie potwierdziła sprzedaż Gameiro i pozyskanie Vietto. Złagodzono złą informację dobrą. Żeby jednak kibice zupełnie zapomnieli już o Kevinie dorzucono jeszcze niespodziankę w postaci wykupienia Wissama Ben Yeddera, lwa trzymanego w klatce Tuluzy. Monchi bardzo sprawnie i niezwykle szybko przeprowadził całą operację i to za jedyne 9 mln € (co potwierdza tezę, iż Wissam był opcją awaryjną na wypadek odejścia Gameiro od jakichś dwóch lat, wtedy pojawiły się pierwsze informacje o zainteresowaniu tym snajperem). W tym momencie niewielu kibiców przejmowało się już losem ich najlepszego strzelca ubiegłego sezonu, bowiem zawładnęła nimi ciekawość nadchodzącą kampanią. Czysta psychologia i tak to się robi!
Jakże promocyjna jest kwota za Ben Yeddera czyli zdobywcę 23 goli w całym poprzednim sezonie, niech świadczy fakt, iż niemal identyczne pieniądze przelało na konto Sevilli Lazio… za Ciro Immobile (dokładnie 8,5 + 0,5 w bonusie). Włoch przecież, mówiąc łagodnie, nie sprawdził się w barwach Andaluzyjczyków. Dodatkowo, kolejne 4-5 mln aktualni triumfatorzy Ligi Europy zarobili na sprzedaży Coke do Schalke 04.
Nowi marynarze na Żółtym Okręcie
Subamarino Amarillo przeprowadziło pokaźny zaciąg do swojej załogi. Trzeba przyznać, iż skaptowanie Alexandra Pato jako nowego artylerzysty to niezwykle sprytne posunięcie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że musieli zainwestować jedyne 3 mln € (za 60% praw do zawodnika, pozostałe 40% należą do samego Pato), czyli mniej niż Espanyol zapłacił za 50 % praw Léo Baptistão. Ryzyko dla Amarillos jest zatem znikome, a trzy ostatnie sezony tego napastnika w Brazylii dają podstawy do optymizmu. Na boisku w przekroju całej kampanii powinien pokazać więcej niż Léo i Adrián López razem wzięci. Nie specjalnie udało mu się jedynie wypożyczenie do Chelsea, ale początkowo był kontuzjowany, a następnie szans praktycznie nie dostawał. Zaliczył ledwie dwa występy, lecz i tak strzelił gola. Marcelino z pewnością okaże mu więcej zaufania, co zapewne przyniesie dużo lepsze efekty.
#CVFEnglish | Villarreal signs Brazilian star @AlexandrePato. WELCOME!
➡ https://t.co/umI47rjBxp pic.twitter.com/LNYvZkysOr— Villarreal CF (@VillarrealCF) July 27, 2016
Na pokład Żółtego Okrętu Podwodnego zameldowali się także Andrés Fernández i José Ángel, których Villarreal wypożyczył z Porto. W przypadku obu zarezerwował sobie prawo ich wykupienia przed zakończeniem nadchodzącego sezonu. Były bramkarz Osasuny i Granady już zdążył zabłysnąć, gdyż wybronił dwa rzuty karne w spotkaniu z portugalskim Sportingiem o Trofeo Ibérico.
André Gomes i barcelońscy uchodźcy
Jak zapewne dobrze wiecie jednym z najdroższych transferów tego lata w Hiszpanii okazał się portugalski pomocnik Valencii. Dokładnie kosztował Barcelonę 35 mln € oraz 20 w zmiennych uzależnionych od występów tego piłkarza, jak i od osiągnięć klubu. Dodatkowo w umowie zawarto specjalną nagrodę wysokości 15 mln, gdyby Portugalczyk ten wygrał kiedyś Złotą Piłkę. Prawdę mówiąc, nie byłbym aż takim optymistą. Pomocnik nie pokazał w minionej kampanii czy na Euro nic nadzwyczajnego, co uzasadniałoby aż takie polowanie na Gomesa. Główna zaleta to jego wiek. Nadal jest młodym piłkarzem, którego można jeszcze korygować przynajmniej przez najbliższe 2-3 lata.
Jest Lucas Digne to nie ma już Adriano. Szansę dostaje Denis Suárez, to dla Alena Halilovicia miejsce się już nie znalazło. Brazylijczyk odnalazł dla siebie przystań w Beşiktasie, za rekompensatę dla Blaugrany w kwocie 600 tys. € plus bonusy, które mogą wywindować sumę odstępnego do bajecznych 1,7 mln. Chorwat wyprowadził się do Hamburga, gdzie HSV, który chce zagrać o coś więcej niż tylko utrzymanie czy środek tabeli, rozpoczął intensywne zbrojenia. 5 mln € to promocyjna cena za Alena, choć Barcelona zagwarantowała sobie jeszcze możliwość odkupienia go po sezonie za dwa razy większą kwotę lub za 12,5 mln po dwóch latach. Jak widać opcje pierwokupu stały się bardzo modne.
Fix: @AlenHalilovic wechselt vom @FCBarcelona nach Hamburg. Er unterschreibt einen Vierjahresvertrag. #nurderHSV pic.twitter.com/66a6BhVksG
— Hamburger SV (@HSV) July 21, 2016
Rubin wspiera La Liga
Kolonia z Primera Divisón w Tatarstanie rośnie w siłę. Zaczęło się od wyjęcia trenera Málagi, Javiego Gracii. Po czym nastąpiła mała lawina. Rubin bardzo ochoczo zaczął sprowadzać do siebie piłkarzy znanych z hiszpańskich boisk, nie szczędząc na nich milionów. Do Kazania trafili już: stoper Sergio Sánchez (wygasł mu kontrakt z Málagą), skrzydłowi: Samu García (Villarreal za 5 mln €) i Rubén Rochina (Granada za 10 mln €), Alex Song (prawdopodobnie za darmo z Barcelony) oraz napastnik Jonathas (Real Sociedad za około 9 mln €). Jak widać Rosjanie wpompowali w La Liga ładne pieniądze, a także pozwolili zaoszczędzić Barcelonie kłopotów z wypłaceniem Songowi pensji.
Я счастлив возможности, начать новый этап моей карьеры в @fcrk / Feliz de poder iniciar mi nueva etapa en el @fcrk pic.twitter.com/R9TRK2UW31
— Ruben Rochina Naixes (@rubenrochina23) July 21, 2016
Mercado
- Álvaro Negredo w ramach wypożyczenia dołączył do hiszpańskiej kolonii w Middlesbrough. Szeregi Valencii opuścił także Rodrigo de Paul. Argentyńskiego pomocnika pozyskało Udinese za kwotę 3 mln €.
- Willian José nie zagra jednak na wypożyczeniu w Betisie, jak informowali Verdiblancos. Najprawdopodobniej sam piłkarz odrzucił taką możliwość. W zamian jego pozyskanie potwierdził Real Sociedad. Baskowie zapłacili za napastnika 6 mln € (za 70% praw) oraz podpisali z nim kontrakt do 2021 roku.
- Celta zkontraktowała potencjalnego następcę Nolito. Ma być nim Pione Sisto skrzydłowy Midtjylland. Cena to 6 mln €, co nie wydaje się specjalnie wygórowanym żądaniem jak za zawodnika, który zasłynął strzeleniem dwóch goli Manchesterowi United w Lidze Europy.
- Deportivo zaszalało i za kwotę 4 mln € wykupiło z Córdoby Florina Andone. Snajper był objawieniem La Liga dwa lata temu, a w Segundzie również radził sobie wybitnie (21 goli i 8 asyst w zakończonym sezonie). Dlaczego uznałem, więc to za szaleństwo Depor? Nie ze względu na zawodnika, lecz na poniesiony przez nich wydatek – Galisyjczycy od 9 lat nie zapłacili takich pieniędzy za jednego piłkarza (wówczas kupili Andrésa Guardado za 7 mln). Lucas Pérez kosztował ich rok temu zaledwie 1,5 mln i już był to dla nich olbrzymi wydatek.
- Espanyol opuścił José Alberto Cañas na rzecz PAOK Saloniki oraz kojarzony głównie z powodu charakterystycznego czuba na głowie i niezłej szybkości Thievy Bifouma. W ostatnich kilku latach napastnik ten był wypożyczany z ekipy Los Pericos kilkukrotnie. Licząc tylko zeszły sezon – nawet dwa razy. Najpierw do Granady, gdzie nie grał za wiele, więc zimą z niego zrezygnowano, a następnie do Reims. We Francji ożywił się i strzelił nawet 4 gole co zaowocowało kontraktem z Bastią.
- Ofensywa transferowa Deportivo Alavés. W poprzednim Olé Directo chwaliłem ich za sięgnięcie po Christiana Santosa, ale na tym nie koniec. W ostatnim czasie ekipę z Vitorii zasili także: Ibai Gómez (rozwiązał kontrakt z Athletikiem i przyszedł za darmo – sic!), Daniel Torres – kolumbijski defensywny pomocnik z Independiente Medellin wykupiony za 3,18 mln € (podstawowy zawodnik ich reprezentacji na Copa América Centenario), stoper Alexis Ruano (wraca do Hiszpanii z Beşiktaşu za 400 tys. €), brazylijski napastnik Deyverson (wypożyczony z Levante za 400 tys. €) oraz serbski środkowy pomocnik Nenad Krstičić (za darmo z Sampdorii). Imponująca aktywność, a za pierwszych dwóch piłkarzy należą im się oklaski.
- Fernando Amorebieta wraca do Hiszpanii. Sporting Gijón wykupił wenezuelsko-baskijskiego stopera za jedyne 300 tys. €. Ponadto Asturyjczycy pozyskali na najbliższy sezon Duje Čopa (wypożyczenie z Cagliari za za 0,5 mln €), chorwackiego napastnika, który minioną temporadę też rozgrywał w La Liga. Dla Málagi strzelił wówczas 7 goli.
- Roman Zozula, ukraiński napastnik Dnipro stał się siódmym nabytkiem Betisu w obecnym okienku. Na Benito Villamarin trafił na zasadzie wolnego transferu. W tym samym czasie Verdiblancos kontynuują oczyszczanie kadry i wypożyczyli Daniego Pacheco do Getafe. Nie można mu zazdrościć, bowiem w zeszłym sezonie grał dla Alavés i walnie przyczynił się do tego, iż Baskowie znaleźli się w La Liga. Tymczasem przyszło mu wrócić z powrotem do Segundy.
- Miała być nowa Granada i faktycznie jest. W zasadzie klub zrobił kompletne czystki. Kluczowych zawodników z poprzedniej kampanii już tam nie odnajdziemy. Jak wspomniałem ostatni Ruben Rochina trafił do Rosji. Nowe wzmocnienia to głównie zawodnicy wypożyczeni, do ostatniego zestawu Andaluzyjczycy dorzucili: Gillermo Ochoę (Málaga), Victoriena Angbanę (Chelsea) oraz wykupienie Matíasa Camposa z chilijskiego Audax Italiano. W przypadku ostatniego z nich nie potrafię znaleźć odpowiedzi na pytanie: “po co?”. To już trzecia próba skrzydłowego z Chile w Granadzie. Za pierwszym razem został przez El Granę wypożyczony do Universidad Catolica, za drugim trafił do nich tymczasowo z Udinese, ale odesłali go z powrotem zimą, bo nie zagrał ani jednego meczu. Do trzech razy sztuka?
- Fran Mérida, ten sam zaginiony Fran Mérida, dostaje nową szansę na zaistnienie w Primerze. Rękę wyciągnęła do niego Osasuna, która zapłaciła Huesce za jego kartę 500 tys. €. Na zapleczu pierwszej ligi strzelił w poprzedniej temporadzie 7 goli i dorzucił cztery asysty. Może jeszcze nie wszystko stracone.
- Leganés także nie próżnuje. Podmadrycki klub sięgnął po obrońcę Levante Carla Medjaniego, który przez pół sezonu jakie było mu dane spędzić w barwach Grantoas pokazał się z bardzo dobrej strony. Dodatkowo zakontraktowali na stałe wychowanka Athleticu – Unaia Bustinzę. Prawy obrońca grał dla nich już w poprzedniej kampanii, ale tylko tymczasowo. Ostatnim na liście jest wymieniony wcześniej Adrián Marín.