Skończyło się Euro, Copa América i transfery ruszyły z kopyta. W szczególności przyglądamy się uzupełnieniom Barcy oraz Atleti, ofensywie transferowej Sevilli, królom okazji z Málagi i Espanyolu, przyczynom “senności” Valencii czy potencjalnemu następcy Rubéna Castro w Betisie.
Uzupełnienia Barcy
Dwóch obrońców odeszło, dwóch przybyło. Rachunek niby się zgadza z tą różnica, iż Lucas Digne jest lewym defensorem, a nie prawym jak Dani Alves. Jednak do końca okienka pozostało jeszcze sporo czasu i prawdopodobnie Barca zdąży jeszcze sobie to “wyrównać”. Transakcja z PSG opiewa na 16,5 mln € plus 4 mln w bonusach. Przygodę z Barceloną Lucas rozpocznie z nową twarzą, gdyż zaledwie dzień przed prezentacją przeszedł operację plastyczną uszu i nosa.
? El primer día de Lucas Digne en el Barça, desde dentro https://t.co/RGqwPeKoad #DigneFCB pic.twitter.com/sxmyuajpDH
— FC Barcelona (@FCBarcelona_es) July 16, 2016
Szczerze, zastanawiałem się czy jeszcze wałkować temat Denisa Suáreza i pokręconych umów jego wypożyczeń lub sprzedaży. Skoro jednak w Przeglądzie Sportowym mają problem z ogarnięciem tematu uznałem, że warto. Denis przebywał na 2-letnim wypożyczeniu w Sevilli. Andaluzyjczycy mogli w tym czasie wykupić go za 6 mln, a Blaugrana następnie odkupić za 9. Czyli nawet jeśli Sevilla zostałaby bez Denisa zarobiłaby na tym 3 mln €. Jawnie była to umowa niekorzystna dla Barcy, zatem określanie jej jako dodatkowe rozliczenie za Rakiticia ma swoje uzasadnienie. W tym miejscu zaczynają się schody. Nagle zawodnik znalazł się w Villarrealu, mimo iż miał jeszcze przez rok grać dla Sevilli. Jak to się stało? W wyniku negocjacji ustalono, że Sevillistas zrezygnują z kolejnego sezonu wypożyczenia za 4 mln €. Kwotę zapłacił Villarreal, gdyż uznano ją jednocześnie za rozliczenie transferu Denisa z Barcy. Tym samym Barcelona wyszła z tej transakcji z pustymi rękoma, choć piłkarz zmienił przecież barwy klubowe. Jednakże w zamian za preferencyjne warunki Żółta Łódź Podwodna zezwoliła Katalończykom na klauzulę wykupu piłkarza za nieco ponad 3 mln po pierwszym roku, lub za 6 po drugim. Z tej możliwości skorzystali. Tanio? Owszem, tylko trzeba pamiętać, iż to Barca najpierw zrezygnowała z pieniędzy dla siebie. Ponieważ piłkarz znalazł się ponownie w Blaugranie obowiązują ich zapisy dotyczące wypłaty bonusów wobec Manchesteru City – za awans do pierwszego zespołu (800 tys €) oraz kolejne opiewające na 800 tys € za każde 10 spotkań w pierwszym składzie Dumy Katalonii, regulowane aż do momentu, gdy suma sięgnie 8 mln (czyli po 100 spotkaniach).
Šime i Diogo w Atleti
Na bocznego obrońcę postawiło także i Atlético ściągając Šime Vrsaljko. O Chorwacie pisaliśmy już na naszych łamach. Lecz oprócz Vrsaljko, mającego w perspektywie czasu zastąpić w defensywie Juanfrana, Rojiblancos wybiegli w przyszłość jeszcze dalej kontraktując utalentowanego, zaledwie 19-letniego, Diogo Jotę z Paços Ferreira. Portugalski skrzydłowy kosztował klub z Madrytu nieco ponad 7 mln €.
Atleti rozpędziło się już do tego stopnia, że rozpoczęło transfery aktorów. Na początek Matt Damon.
?⚽
A Matt Damon no le queda nada mal la rojiblanca: https://t.co/LQft3AKYpz
???⚪?⚪ #JasonBourne #AúpaAtleti pic.twitter.com/CeWHj6LcXe— Atlético de Madrid (@Atleti) July 13, 2016
No dobra, po prostu skorzystali z tego, że amerykański aktor przebywał w Madrycie na promocji filmu “Jason Bourne” i postarali się o jego zdjęcie z koszulką Colchoneros. Taki tam chwyt marketingowy.
Ofensywa Sevilli
Nim do niej doszło klub opuściło dwóch kluczowych zawodników: Ever Banega i Grzegorz Krychowiak. Argentyńczyk co prawda zagrał wymagane 30 spotkań w sezonie, żeby jego kontrakt został automatycznie przedłużony o kolejny rok, aczkolwiek (jak podaje El Desmarque) mógł też go wykupić za równowartość rocznego wynagrodzenia. Tak też się zapewne stało i dlatego znalazł się w Interze. Historia transferu naszego rodaka była szeroko komentowana. Ograniczę, się zatem do podania szczegółowej kwoty (wg Diario de Sevilla). Krychowiak ma kosztować PSG łącznie 33,6 mln €, z czego 22 mln miały zostać przelane od razu, a 6 po roku. Pozostałe 5,6 mln to 15% od kwoty transferu, które należą się Grzegorzowi oraz procenty należne Reims i pozostałym klubom. Te wydatki powinny zostać uregulowane przez Sevillę, lecz Paryżanie wzięli to na siebie. Kibice Nervionenses, łagodnie mówiąc, nie byli zadowoleni z tej transakcji. Do corocznych pożegnań (Navas, Negredo, Rakitć, Bacca) zdążyli się już przyzwyczaić, lecz Polaka bardzo sobie cenili.
Acuerdo con la Us Palermo para el traspaso de @mudo_vazquez #SevillaFC https://t.co/r7NxGqZqsP pic.twitter.com/1xd8I5JNEs
— Sevilla Fútbol Club (@SevillaFC) July 16, 2016
Poczucie rozgoryczenia szybko zostało przykryte kolejnymi wieściami transferowymi. I tak pierwszy na pokładzie zameldował się wypożyczony z Atlético Matias Kranevitter, który powinien załatać lukę po odejściu Krychowiaka. Przypływ gotówki pozwolił Monchiemu na przeprowadzenie prawdziwej serii uderzeń, które rozłożyły kibiców na łopatki. Wystarczy wspomnieć, iż w poprzednich latach ledwie dwa transfery “do klubu” w historii Sevilli sięgnęły, bądź przekroczyły, próg 10 mln € (Negredo i Kone). Tym razem doszło do dwóch takich transakcji w jednym okienku. Na Joaquina Correę wydano 10 mln € i 3 zapisane w zmiennych, kolejny rozgrywający Franco Vázquez kosztował 13 mln plus 2 w bonusach (choć podobno Palermo wyceniało go na 25). Całość uzupełnia Ganso za 9,5 mln € – z czego 5 mln otrzymało São Paulo , a 4,5 DIS – fundusz do którego należało około 2/3 praw do piłkarza. Wspomniane transfery to powiew świeżości oraz obietnica, iż zgodnie z zapowiedzią Sampaoliego Sevilla będzie grać ofensywnie i widowiskowo. Nowa odsłona Andaluzyjczyków już wywołała euforię.
Królowie okazji
Z pewnością obserwując działania Málagi i Espanyolu na rynku można zastanawiać się: co wstąpiło w oba te kluby?. Ni z tego, ni z owego zaczęli robić interesujące transfery. Pericos już ściągnęli: Reyesa, Roberto, Jurado, do których dołączyli jeszcze Leo Baptistao za 3,5 mln € (za 50% praw) oraz wypożyczony z Valencii Pablo Piatti. Koszt użyczenia Argentyńczyka to ok 200 tys. €, jest też opcja wykupu za 2-2,5 mln. Trzeba zauważyć, iż jest to bardziej strategia na pozyskiwanie piłkarzy z nazwiskiem, wyrobioną marką. Jednocześnie żaden z nich nie może zaliczyć ostatniego sezonu do wybitnie udanego. Jednak w porównaniu do tego czym dysponował Espanyol w ofensywie w minionym roku (za wyjątkiem Marko Asensio) widać wyraźną poprawę. Poza tym zawsze jest nadzieja, iż Leo (jeśli będzie zdrowy) czy Piatti (jeśli będzie grał regularnie) itd. będą mogli pozytywnie zaskoczyć jeszcze niejednego kibica. Za całym tym przebudzeniem Papużek stoi rzecz jasna nowy chiński właściciel, który rozpoczął wpompowywanie pierwszych kwot w budowę zespołu.
. @p_piatti , nou jugador del @RCDEspanyol. ¡Bienvenido, #PiattiPerico! https://t.co/N2XnUA5m1w#RCDE pic.twitter.com/c7yHV2kwO6
— RCD ESPANYOL OFICIAL (@RCDEspanyol) July 16, 2016
Nieco inaczej rzecz się ma z Málagą. Andaluzyjczycy otrzymali w zeszłym roku spory zastrzyk gotówki, dzięki czemu mogą sobie pozwolić na przekonanie do siebie czy to Juande Ramosa, Sandro, Jony’ego, Diego Llorente, wykupienie Keko (5 mln), Michaela Santosa (4 mln) oraz 45 % praw do Camacho za 6 mln, które należało do Futbol Global Management. Zastrzyk owszem był pokaźny, tylko nie aż tak ja można by sądzić. 18 mln € od Villarrealu za Samuela i Samu, 12 mln od Olympique Lyon za Dardera… Niby ładnie, ale tak jak w przypadku Camacho sporą cześć udziałów do tych piłkarzy posiadał fundusz inwestycyjny. Łącznie Málaga zarobiła na tych trzech sprzedażach około 11-12 mln zamiast 30. Nie do końca jest jasne czy prawa do Juanmiego, wykupionego w tym samym okienku, przez Southampton (7 mln €) również nie były dzielone. A do tego wszystkiego dochodziły jeszcze inne wydatki – długi, zakupy. Wszystko jednak wskazuje na to, iż część środków udało się zaoszczędzić, zwłaszcza za sprawą transferu Nordina Amrabata do Watfrod dokonanego zimą (8,4 mln €). Dzięki temu Málaga pozwala sobie sięganie na wyższą półkę. Ponadto istotnym może być również i fakt, iż od grudnia zeszłego roku Boquerones mają nowego dyrektora sportowego, Francesca Arnau. Jednakże nie miał on jeszcze doświadczenia na tym stanowisku, zatem na ocenę jego umiejętności trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Ostatni atut to olbrzymi wzrost przychodów ze sprzedaży praw telewizyjnych w nadchodzącej kampanii.
Następca Rubéna Castro
Villarreal po spieniężeniu Tomása Piny (Club Brugge) dołożył parę milionów na stół, by zakopać rozbieżności między ich ofertą, a stanowiskiem Verdiblancos względem sprzedaży Alfreda N’Diaye. Stanęło na 8 mln €, które Betis wykorzystał, by zainwestować w napastnika mogącego w przyszłości ściągnąć z barków Rubéna Castro ciężar zdobywania bramek. Swoje wszystkie nadzieje powierzyli Antonio Sanabrii. Jedyne co może mu brakować to regularności. Zdobycz 11 goli 19-letniego snajpera w ostatnim sezonie, wygląda obiecująco, lecz trzeba pamiętać, iż aż 8 z nich ustrzelił w zaledwie trzech spotkaniach.
Roma otrzymała w zamian 7,5 mln € plus 50 % od przyszłej sprzedaży zawodnika. Ponadto zachowała sobie prawo jego odkupienia w przeciągu trzech sezonów (Paragwajski napastnik podpisał 5-letnią umowę). Jeśli dokona tego do dwóch lat od transferu będzie zobowiązana zapłacić 11 mln, jeśli jeszcze rok później, wymagana kwota wzrośnie do 14,5 mln.
? OFICIAL | Antonio Sanabria, séptimo refuerzo para el Real Betis #SoloHechos
➡️ https://t.co/WpxYAmcYg6 pic.twitter.com/9k9n4N92C0
— Real Betis Balompié (@RealBetis) July 15, 2016
Valencia budzi się ze snu?
Los Ches wreszcie dokonali pierwszego transferu. Jest nim Nani sprowadzony z Fenerbahçe za 8,5 mln €. Długo mówiło się o Filipie Kosticiu, zawodnik był już nawet w Walencji, ale wszystko się rozsypało i temat przeprowadzki Serba upadł. Po Portugalczyku ekipę ze stolicy Lewantu uzupełnił jeszcze wychowanek Realu Madryt, Álvaro Medrán (za kwotę 1,5 mln).
Tak naprawdę Valencia nie śpi, lecz nie może być zbyt aktywna, ze względu na ograniczenie Financial Fair Play. Innymi słowy, muszą najpierw pozbyć się części piłkarzy (obniżyć budżet płac), aby móc kogoś dokooptować. Ten proces trwa, ale z bólami. Odszedł Feghouli, Barragana sprzedano do Middlesbrough, Piatti zasilił tymczasowo Papużki, a Yoel Eibar. Na razie tyle. Gdyby ktoś przygarnął Alvaro Negredo mogliby dopiero odetchnąć głębiej.
En 75 minutos…. #NaniEnMestalla ¿Quién se apunta? ¿Ya estáis en el coliseo valencianista? ¡Queremos verlo! pic.twitter.com/ES3UAUkzG0
— Valencia CF (@valenciacf) July 14, 2016
Na domiar złego Valencia prowadzi prawnicze boje z Komisją Europejską, gdyż klub (nim został przejęty przez Petera Lima) korzystał z pieniędzy publicznych – pożyczek na bardzo dogodnych warunkach udzielanych przez państwową instytucję (IVF), co oznaczało naruszenie zasady równej konkurencji. Z tego powodu Valencia będzie prawdopodobnie zmuszona zapłacić karę wysokości 20,4 mln €.
Pożegnanie Nolito
Nie chciała go Barca, to z chęcią wyciągnął Manchester City. 18 mln €, zgodnie z zapisem klauzuli odstępnego, trafiło na konto Celtów. Oczywiście, to małe pieniądze jak na skalę umiejętności tego piłkarza, lecz dla Galisyjczyków to rekord transferowy, z którego gotówki raczej nie planują roztrwonić – sądząc po ograniczonych ruchach na rynku.
Pozostałe wieści z mercado
- Eibar dokonał dwóch poważnych wzmocnień. Najpierw pozyskał za darmo Pedro Leóna, a następnie Bebé płacąc za niego Benfice 1,5 mln €. Portugalczyk rozegrał poprzedni sezon w barwach Rayo zdobywając przy tym 3 gole i 8 asyst w 34 występach. Do składu Basków dołączył również Yoel – został wypożyczony z Valencii. Lepiej jednak będzie dla Eibaru, jeśli nie znajdzie się w żadnym meczu pomiędzy słupkami bramki, a rolę pierwszego golkipera zachowa Asier Riesgo. Ekipę Los Armeros opuścili z kolei m.in. Ion Ansotegi (Real Majorka) oraz Mikel Arruabarrena, który postanowił pozwiedzać Hongkong.
- Defensywę Celty uszczelnić ma Facundo Roncaglia z Fiorentiny, tyle że w minionej kampanii użyczono go Genoi, gdzie był podstawowym piłkarzem pierwszego składu. Jak przystało na Felipe Miñambresa, zawodnik został sprowadzony na za zasadzie wolnego transferu. Ale tu następuje zmiana. Kontrakt nie na rok, nie na dwa, ale aż na 4 lata.
- Sporting Gijón może się z kolei pochwalić wyjęciem za darmo Moi Gómeza z Villarrealu. Umowa na 4 lata. Wychowanek Żółtej Łodzi Podwodnej w ostatnim sezonie grał dla Getafe. Piłkarz obiecujący, ale któremu specjalnie nie idzie. Roijblancos wykupili ponadto Diego Mariño, bramkarza Levante, za jedyne 200 tys. €.
- Deportivo sięgnęło po Raúla Albentosę z Derby County. Stoper podpisał 4-letnią umowę. W zakończonej kampanii obrońca ten wraz z Weligtonem stanowił trzon defensywy Malagi. Co więcej, Depor wyciągnęło rękę i po następnego bramkarza, Rubéna z Levante. Tytoń zyskał zatem jeszcze jednego konkurenta do składu. Kadrę uzupełnił ponadto brazylijski defensywny pomocnik – Guilherme, wypożyczony z Udinese. Galisyjską ekipę pożegnał natomiast ich inny portero – Fabri (to iż opuści klub było wiadome dużo wcześniej), który związał się Besiktasem oraz Cani na rzecz jego rodzinnego Realu Saragossy.
- Alberto de la Bella rozstał się z Realem Sociedad. 30-letni lewy obrońca spędził w drużynie Txuri-Urdin siedem ostatnich sezonów. Teraz zamienił La Real na Olympiacos Piraeus.
- Las Palmas uzupełniło swój skład o napastnika Marko Livaję, znanego głownie z występów dla Interu. Chorwat ostatnio zagubił się w Rubinie. Rosjanie za jego wykupienie zapłacili aż 6,5 mln €, a po dwóch latach oddali za darmo. Ponadto na Gran Canarię przycumował brazylijski prawy obrońca Almerii, Míchel.
- Pierwszego większego transferu dokonała także i Osasuna. Mikela Merino będzie próbował zastąpić Goran Čaušić, serbski pomocnik przybyły na zasadzie wolnego transferu z Eskisehirsporu.
- Granada jaką znamy się rozpada. Klub z Andaluzji opuścił już Success, dziś potwierdzono również sprzedaż El Arabiego do Lekhwiya Sports Club z Kataru. Do tego Rubin Kazań jest o krok od zakontraktowania Rubena Rochiny, tu w grę może wchodzić nawet kwota z jego klauzuli, czyli 10 mln €. Na domiar złego Adalberto Peñaranda przez Watford trafił tymczasowo do Udine, choć wedle pierwotnej umowy miał pozostać w El Granie na wypożyczeniu jeszcze przez nadchodzący sezon. Ruchy do klubu wyglądają skromnie, ograniczają się do zaledwie trzech wypożyczeń: Jon Toral (Arsenal), Jeremie Boga (Chelsea) oraz Gabriel Silva (Udinese).
- Imponujący transfer ma za sobą Alaves. Christian Santos strzelił dla Nijmegen w sezonie 2015/16 18 goli, w poprzednim 23. Tego snajpera, który miał oferty z kilku klubów La Liga przejęli za darmo. Ponadto do składu Basków dołączył m.in. skrzydłowy Edgar Menez (Granada) oraz stoper Zouhair Feddal (Levante).