Nikt nie zapłacił za niego 6 milionów euro w wieku 16 lat. Nie miał łatki talentu stulecia, a jego przyjście było kontrowersyjne, tylko za sprawą nieodpowiedzialnych zachowań szesnastolatka. Nie nosi bandażu na ręce, a mimo tego skojarzenia nasuwają się same. Peru Nolaskoain przez niektórych został ochrzczony “nowym Javim Martínezem”, wszak już wystąpiło zbyt wiele podobieństw. W Bilbao trzymają kciuki, by Peru nie poszedł w ślady Javiego do końca…
Latem tego roku Eduardo Berizzo już na dzień dobry w Lezamie miał ułożony plan na budowę “swojego Athletiku”. W przygotowaniach do sezonu uczestniczyła bardzo szeroka grupa piłkarzy, bo aż 33 stawiło się na pierwszym treningu, na którym zabrakło choćby Kepy Arrizabalagi (odpoczynek po mundialu). Jednocześnie korzystał z “produktów” miejscowej cantery: Unai Simón, Andoni López, Iñigo Muñoz, Iñigo Vicente, Asier Villalibre Gorka Guruzeta, Peru Nolaskoain oraz Oihan Sancet otrzymali szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Wiadomym było, że z czasem “Toto” będzie sukcesywnie żegnał kolejnych zawodników, niczym Kazimera Szczuka w teleturnieju “Najsłabsze ogniwo”. Ostatecznie argentyński szkoleniowiec odpalił Villalibre, Muñoza, Vicente (wszyscy wrócili do rezerw) oraz Andoniego Lópeza (wypożyczenie do Almerii). Między pierwszym zespołem a rezerwami, w których będzie grał, balansuje Sancet. Ten ostatni w minionym sezonie grywał na lewym wahadle, a przez Berizzo był próbowany również jako środkowy obrońca, ale ze względu na marne warunki fizyczne przegrał batalię z Peru Nolaskoainem. Nie byłoby może nic dziwnego w tym fakcie, gdyby nie to, że Peru dotychczas grał na pozycjach… “10” lub “8”, czyli, przekładając na pierwszy zespół: Raúla Garcii lub Ikera Muniaina oraz Beñata.
Co ciekawe kandydatów na pozycje środkowego obrońcy było wielu. Od wyżej wymienionych posiłków z rezerw, po sprawdzonego Xabiera Etxeitę oraz pivota Mikela San José, a stawka wcale nie była wysoka, bo miało być nią miano… czwartego stopera w hierarchii.
Po okresie przygotowawczym “El Correo” napisało, że zwycięzcą okazał się być Peru, ale wtedy nikt nie sądził, że wygrał dużo więcej aniżeli miejsce w kadrze pierwszego zespołu lub ławkę rezerwowych. Nolaskoain wskoczył przed Unaia Núñeza i rozpoczął od strzelonego gola w meczu z Leganés. “Każdego dnia pracuję, żeby dać zespołowi to, co najlepsze. To był debiut marzenie.(…) Mister (Berizzo – przyp. red.) powiedział mi, że wierzy we mnie, a ja chciałem mu się odwdzięczyć na boisku” mówił w pomeczowym wywiadzie dla telewizji Gol. Dobra, ale kim tak w ogóle jest Peru Nolaskoain?
Social media ninja
Pamiętacie Sergiego Guardiole? Nie chodzi tutaj o jego nazwisko, a raczej internetowe wyczyny, którymi zasłynął. Pod koniec 2015 roku podpisał kontrakt z rezerwami Barcelony obowiązujący… kilka godzin. Chwilę po ogłoszeniu transferu, w internecie odkopano stare wpisy Sergiego, w których obrażał Blaugranę oraz Katalonię. W efekcie klub zerwał umowę i pożegnał chłopaka. Niewiele brakowało, by Peru Nolaskoain był protoplastą tego typu przypadków…
2014: 16-letni Peru Nolaskoain na Twitterze. "Cieszę się z przegranej Athletiku, tym bardziej po golu ze spalonego". "Aduriz jest obrzydliwy".
2018: 20-letni Peru Nolaskoain wychodzi w jedenastce Athletiku z Adurizem.Uważajcie, młodzi piłkarze, co piszecie.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) August 27, 2018
Tak pisał kilka lat temu na Twitterze Peru, a dzisiaj sam przywdziewa biało-czerwoną koszulkę oraz dzieli szatnię z Aritzem Adurizem. Kilka dni po przyjściu do Athletiku opublikował przeprosiny w języku baskijskim i jest to ostatni tweet, jaki zachował się na jego koncie. Krótko mówiąc: historii sprzed przyjścia do Los Leones nie ma, została przez zawodnika wymazana.
My jednak od niej zaczniemy. W 2015 roku przeszedł z Antiguoko do Athletiku, w którym spędził… zaledwie rok, po transferze z Zumaiako FT. Co ciekawe Antiguoko to klub partnerski Realu Sociedad i dlatego też Peru miał okazje zaliczyć pojedyncze treningi z zespołem Txuri-Urdin. Jokin Aperribay miał osobiście przekonywać jego ojca do transferu, zainteresowany był również Villarreal, ale Peru wybrał Los Leones.
Trzeba sobie powiedzieć, że Antiguoko w Kraju Basków nie jest anonimowym klubem. O ile nie posiadają seniorów, o tyle młodzież szkolić potrafią bardzo dobrze. Mikel Arteta, Xabi Alonso, Andoni Iraola czy obecni piłkarze Athletiku: Aritz Aduriz, Yuri Berchiche i Gorka Guruzeta – każdy z tych piłkarzy przeszedł pewien etap szkolenia właśnie w małym klubie z San Sebastian, który raz nawet wygrał rozgrywki regionalne w kategorii Juvenil A i walczył o Copa Campeones, czyli – przekładając na nasze – zwycięstwo w makroregionalnej lidze pozwoliło im na walkę o młodzieżowe mistrzostwo Hiszpanii.
Jeszcze w marcu bieżącego roku Peru potrafił ustrzelić hat-tricka dla rezerw, do których trafił po zaledwie roku spędzonym w Juvenilu. Wtedy wraz z Jonem Sillero (prawym obrońcą) byli na tyle przekonywujący, że Cuco Ziganda dał im szansę. Peru w pierwszym sezonie strzelił aż czternaście goli. Do rezerw wszedł wyważając kolejne drzwi. Po udanym sezonie nie miał nawet okazji na odpoczynek. Powołany przez Luisa de la Fuente do reprezentacji U20 na turniej Cotif de L’Alcúdia, wrócił na końcówkę przygotowań, gdzie z marszu rozegrał dwa mecze sparingowe. Już w pierwszej kolejce ligowej, w trakcie spotkania z Socuéllamos Peru wszedł w pierwszej połowie, a na początku drugiej strzelił gola. Efekt? Najmłodszy debiutant ze strzelonym golem w barwach Bilbao Athletic oraz czwarty najmłodszy strzelec dla rezerw w historii, przed nim m.in. Ikerem Muniainem!
Głosy z zewnątrz i wewnątrz
Cała redakcja ¡Olé! Magazynu widziała Peru co najwyżej kilkukrotnie na własne oczy, warto więc poznać zdanie tych, którzy mieli nieco więcej do czynienia z 20-latkiem z Zumaii. W 2016 roku portal La Cantera De Lezama, zajmujący się młodzieżowymi drużynami Athletiku, tak go opisywał:
Wielozadaniowy pomocnik z dobrym czuciem piłki, który jest również bardzo silny fizycznie. Przydatny w polu karnym rywala podczas stałych fragmentów gry, gdzie może wykorzystać swoją moc w powietrzu
Kto lepiej może go opisać niż trener, który miał go pod swoimi skrzydłami przez ostatni rok? Ano nikt. Dlatego oddajemy głos Gaizce Garitano:
Peru to zawodnik środka pola, który może grać zarówno bezpośrednio przed linią obrony, jako środkowy pomocnik wbiegający w pole karne, czy jako środkowy obrońca, co robi obecnie w pierwszej drużynie. Piłkarz o dobrej wytrzymałości, dobrze operuje piłką zarówno krótkim jak i długim podaniem, bardzo dobrze radzi sobie powietrzu, potrafi zdobywać bramki po stałych fragmentach gry. Nie jest szybki, ale nadrabia to dobrym ustawieniem taktycznym. Jako człowiek, jest to osoba introwertyczna, bardzo dobry chłopak, spokojny, który okazuje szacunek innym. Bardzo pracowity.
Czytając przedostatnie zdanie byłego trenera można dojść do wniosku, że cztery lata od haniebnych wpisów na Twitterze nie poszły na marne i stał się po prostu mężczyzną, który walczy o swoje i skupia się na sporcie. Stąd m.in. przyjaźń z piłkarzami ręcznymi występującymi w Liga ASOBAL – Anderem Torriko i Kauldim Odriozolą.
Pod koniec czerwca mieliście okazje przeczytać relacje z konferencji trenerskiej organizowanej przez Aleksandra Kowalczyka. Mieszkający w Bilbao Kowalczyk, to stały bywalec nie tylko San Mames, ale również meczów młodzieżowych ekip Athletiku. (Tutaj znajdziesz blog Aleksandra Kowalczyka)
Oglądając mecze Bilbao Athletic w poprzednim sezonie Segunda B z przyjemnością oglądało się grę Peru Nolaskoaina. Jest to zawodnik bardzo dobry technicznie, obunożny, inteligentny, który potrafi kreować grę w środkowej strefie boiska. Bardzo dobrze spisywał się na pozycji numer “8” w systemach z dwójką środkowych pomocników, będąc łącznikiem pomiędzy obroną a atakiem. Kluczowy gracz w środku pola. Jednakże nie przypuszczałbym, że może się prezentować równie dobrze na pozycji środkowego obrońcy. Dlatego też decyzja Berizzo, który dał szansę temu niedoświadczonemu zawodnikowi na środku obrony zasługuje na duże słowa uznania.
Na temat nowego kolegi w zespole zdążyli wypowiedzieć się już starsi zawodnicy. Po debiucie z golem Yeray Álvarez wypowiedział ciekawe zdanie: “Chcieliśmy, żeby dobrze się czuł i miał dobry debiut. Strzelił gola i wygraliśmy, nie to co, gdy ja debiutowałem – porażka 0:3 z Sassuolo” nieco humorystycznie zakończył partner ze środka obrony. Z kolei Dani García przemówił do Peru w tunelu przed meczem z Leganés: “Zaufanie. Jeśli tutaj jesteś to dlatego, że grasz dobrze w piłkę i zasłużyłeś na to” powiedział nowy nabytek klubu, który… również debiutował w nowym zespole.
?? Parece que la motivación de Dani García a Nolaskoain en el túnel de vestuarios funcionó: "Si estás aquí es porque te lo has merecido"#Golazo pic.twitter.com/SimStdFLMq
— El Golazo de Gol (@ElGolazoDeGol) August 21, 2018
Zejdźmy na ziemię
Ten tekst miał być laurką dla Peru Nolaskoaina, który okazał się jednym z objawień pierwszych kolejek nowego sezonu, ale warto zachować rozsądek. Przede wszystkim Athletic grał z Leganés i Hueską, czyli drużynami, które w tym sezonie będą celowały w utrzymanie. Aspiracje Basków są dużo większe i oczywiście chodzi o powrót do europejskich pucharów.
Dodatkowo za moment rozpocznie się prawdziwy test dla Peru, bo do zdrowia wraca Iñigo Martínez. W minionych rozgrywkach wychowanek Realu Sociedad od przyjścia na San Mames tworzył duet z Yerayem Álvarezem i gdyby nie kontuzja na początku przygotowań, to ta sama para rozpoczęłaby i obecny sezon. W jednym z tekstów baskijska DEIA w prosty sposób podzieliła czterech środkowych obrońców Athletiku na dwie pary o podobnych charakterystykach. Yeray i Unai Núñez zostali zakwalifikowani jako zawodnicy szybcy, silni, stworzeni do destrukcji. Peru Nolaskoain miał z kolei wejść w buty Iñigo, z racji dobrego wyprowadzenia piłki.
Tak czy siak Athletic ma czterech środkowych obrońców, których średnia wieku wynosi niespełna 23 lata! Rywalizacja między nimi powinna być naprawdę zacięta i wydaje się, że niezależnie od tego, kto ją wygra, Athletic na piłkarskiej jakości nie straci.