Paco Alcácer wrócił do świata żywych. Wywodzący się z cantery Valencii napastnik przypomniał o sobie szerszej publiczności śrubowanymi rekordami strzeleckimi zarówno na boiskach Bundesligi, jak i w meczach reprezentacyjnych. Czy imponujący początek sezonu w wykonaniu Paco pozwoli utwierdzić w przekonaniu, że BVB jak i La Furia Roja doczekały się w końcu skutecznej dziewiątki?
Pozycja wysuniętego napastnika w Borussi Dortmund od lat była zajmowana przez zawodnika gwarantującego minimum zbliżenie się do bariery 20 goli w sezonie (wyjątek stanowił Ciro Immobille). W minionym półroczu na szpicy w drużynie Die Borussen z powodzeniem grał Michy Batshuayi, którego wypożyczenia z Chelsea nie przedłużono. Na pozycji klasycznej dziewiątki zrobiła się wyrwa i należało ją jak najszybciej zapełnić. Postawiono na Paco Alcácera, dla którego ostatnie miesiące przypominały huśtawkę nastrojów, choć przechylały się głównie na stronę tych negatywnych.
Do stolicy Katalonii był sprowadzony w roli zmiennika dla Luisa Suáreza. Kolegów z Blaugrany wspomagał głównie wchodząc na boisko z ławki rezerwowych. Na uwagę zasługuje tutaj fakt, że w sezonie 2016/17 strzelił osiem goli w tylko 1385 minut, co dało mu szósty najlepszy stosunek bramek do czasu spędzonego na boisku w lidze. W Barcelonie jego szkoleniowcem był wówczas Luis Enrique, który obecnie w kadrze Hiszpanii planuje wskrzesić go na nowo. Dwa trafienia w ostatnim meczu towarzyskim z Walią (4:1) były tego najlepszym odzwierciedleniem. Dla piłkarza BVB to pierwszy dublet w kadrze od…9 października 2015 roku, gdy dwukrotnie pokonał bramkarza Luksemburga.
Równie efektownie (a może przede wszystkim) przywitał się z niemieckim boiskami. Mimo, że w drużynie Luciena Favre’a pełnił dotychczas rolę jokera, to potrafił wyśrubować nowy rekord Bundesligi – ponownie biorąc pod uwagę liczbę strzelonych goli na minuty: do zdobycia sześciu bramek potrzebował zaledwie 81 minut. Pod tym względem zdystansował Batshuayia, Lewandowskiego czy Aubameyanga. Dołożył też trafienie z Monaco w Lidze Mistrzów. Co stoi za imponującym wejściem Hiszpana do Bundesligi?
Na pewno sprzyja mu styl gry Borussi oparty na regularnym „karmieniu” napastnika celnymi podaniami. W drużynie z Zagłębia Ruhry widać zalążki dobrej współpracy na linii Alcácer – Hakimi. Snajper La Furia Roja już dwa razy trafił do siatki rywali po podaniach prawego obrońcy wypożyczonego z Realu Madryt. Innym czynnikiem wpływającym na dobrą postawę Paco jest odpowiadająca mu rola asa z rękawa w talii Favre’a. Wszystkie sześć goli w Bundeslidze strzelił wchodząc na boisko jako rezerwowy. Ostatnią i zarazem najważniejszą zaletą Alcácera jest skuteczność w polu karnym rywali. Dość wspomnieć, że w samym spotkaniu z Augsburgiem (w którym strzelił hat-tricka) głównym obszarem jego poruszania się były okolice szesnastki gości. Paco jeśli już podejmuje decyzje o strzale, to zazwyczaj są to uderzenia z pola karnego – w ostatnim meczu ligowym na sześć uderzeń, pięć było właśnie z szesnastki. Sam napastnik w kategorii swoich atutów określa też przewidywanie sytuacji boiskowych i umiejętne ustawianie się:
„Przewidywanie to jedna z rzeczy, które robię najlepiej. Lubię uderzać z pierwszej piłki, z pola karnego. Musisz wtedy szybko myśleć, intuicyjnie wiedzieć gdzie jest bramkarz, aby trafić w światło bramki”.
Doskonale widać to na przykładzie spotkania z Bayerem Leverkusen, gdzie na małej przestrzeni potrafił uwolnić się spod krycia Jonathana Taha i Svena Bendera, trafiając finalnie do siatki.
Nie da się ukryć, że wychowany w szkółce Valencii piłkarz posiada też liczne wady takie jak: niechętne wspomaganie kolegów w defensywie czy skłonność do częstego zostawania na spalonym (w meczu z Monaco trzykrotnie dał się złapać na ofsajdowejdzie). Wydaje się jednak, że garnitur uszyty przez Borussię jest skrojony na miarę dla hiszpańskiego napastnika. BVB jest gotowa wpłacić 23 miliony euro na konto Barcelony, aby definitywnie wykupić Paco. Jest to najlepsza możliwa decyzja dla obu stron. Duma Katalonii wzbogaci się o kolejne miliony euro, istotne w kontekście finansowego fair play, natomiast BVB zyska skutecznego snajpera, którego współpraca z Reusem czy Hakimim układa się naprawdę dobrze. Nieprzypadkowo Borussia to lider Bundesligi i obecnie najskuteczniejsza drużyna tych rozgrywek. A Paco w roli typowego egzekutora czuje się jak ryba w wodzie.