Co za mundial! Fraza ta powtarzana jest praktycznie przez każdego i praktycznie bez przerwy, jednak dawno nie była tak prawdziwa. Jesteśmy świadkami festiwalu ofensywnego futbolu, w trakcie samej fazy grupowej obejrzeliśmy praktycznie tyle samo goli co w trakcie poprzednich mistrzostw, a przed nami nawet większe emocje związane z fazą pucharową. Och, nie mogę się doczekać!
W sumie, ciężko powiedzieć, skąd wzięła się taka eksplozja ofensywnego futbolu. Z czym to łączyć? Ze zmianą trendów w światowym futbolu? Z przejściem z 4-3-3 na bardzo płynne 3-5-2/5-3-2? Z fatalną grą niektórych linii defensywnych? Szczerze mówiąc – nie obchodzi mnie to. Niesamowicie cieszę się z tego, że tegoroczne mistrzostwa są właśnie takie jakie są. Chciałbym, aby taki trend podtrzymał się także na kolejnych wielkich turniejach, we Francji i w Rosji, na które planuje się wybrać.
***
Kara dla Luisa Suáreza to pieprzony skandal, idiotyczna decyzja, która godzi w jakiekolwiek zasady logiki. Czy zasłużył na karę? Oczywiście. Czy jest recydywistą? Oczywiście. Czy zrobił coś naprawdę idiotycznego podczas najważniejszego piłkarskiego turnieju na świecie? Oczywiście. Czy zasłużył na 4 miesiące totalnego oderwania od futbolu? Oczywiście nie.
Wydaje mi się, że FIFA nadała tę karę, ponieważ chciała pokazać, że nie ma zamiaru tolerować takiego zachowania w trakcie najważniejszego dla siebie turnieju, oglądanego na całym świecie. W pewien sposób porównałbym karę dla Suáreza z tą dla Barçy za nielegalne transfery młodych zawodników. Proceder sprzedawania młodocianych piłkarzy jest powszechny, jednak ukarana została wyłącznie Barcelona i – przynajmniej według mnie – kara ta została nadana, ponieważ FIFA pragnęła pokazać wszystkim klubom, iż nie będzie tolerowała takiego zachowania i jest gotowa ukarać nawet największe światowe firmy. Tutaj rolę kozła ofiarnego pełnił Suárez. Zrobił coś niesamowicie głupiego, FIFA wykorzystała okazję i pogroziła palcem wszystkim innym zawodnikom, którzy chcieliby dopuścić się jakiegoś brutalnego (czy innego ‘niekonwencjonalnego’) zagrania.
Trudno jest usprawiedliwiać Suáreza, według mnie powinien zostać ukarany zawieszeniem na kilka meczów, jakąś grzywnę, jednak trudno zrozumieć tę karę. Skoro za ‘zwykłe’ ugryzienie, które nie spowodowało żadnego poważniejszego uszczerbku na zdrowiu Chielliniego, FIFA zawiesiła Suáreza na 4 miesiące, to co powinna robić w sytuacji, gdy zawodnik złamie nogę innemu piłkarzowi? Gdy po prostu go skopie? Gdy – żeby nie szukać daleko – będzie za nim biegł i bez powodu uderzy go w plecy? Jeżeli FIFA planowała przyznawać surowsze kary, moim zdaniem powinna skupić się na dawaniu ich za ‘poważniejsze’ wykroczenia, nie za gryzienie Suáreza, który ma pewien problem psychiczny i wymaga – krótszej lub dłuższej – pomocy psychologa czy psychiatry, bo jest po prostu chory. Urugwajczyk – jako piłkarz – zasługuje na karę; jako człowiek zasługuje na pomoc. FIFA zdecydowanie nie jest najlepszym doktorem.
Na całe szczęście Barcelona nie ma zamiaru rezygnować z transferu Suáreza po incydencie z Chiellinim. Gdyby jeszcze Barça zdecydowała się na porzucenie Luisa, ten niechybnie wpadłby pewnie w jakąś depresję. Reakcja świata na zachowanie Suáreza to kolejny powód do załamania rąk. Brytyjskie media, gdyby tylko mogły, wysłałyby Urugwajczyka do Guantanamo czy innego więzienia o zaostrzonym rygorze, przy okazji zakładając mu jakiś kaganiec; wydaje się, że przy takim stosunku prasy Urugwajczyk nie ma już przyszłości w Premiership. Pozostałe media także nie są o wiele lepsze, jednak wstyd, którego musiał przy tej okazji najeść się napastnik Liverpoolu, wydaje mi się być kluczowy w procesie jego ‘leczenia’. Luis został obśmiany przez wszystkie możliwe media i upokorzony musiał opuścić zgrupowanie reprezentacji Urugwaju. Czy samo to, w połączeniu z kilkoma meczami zawieszenia i jakąś grzywną, nie byłoby wystarczającą karą?
***
Dziś dzień przerwy na mundialu, nie ma żadnego meczu, o ostatnich wydarzeniach nie ma co pisać, bo każdy widział, a do tego mamy piątek, więc czas na bardzo ciekawy temat – seks w trakcie mistrzostw świata. Zazwyczaj jest to temat tabu, jednak niektóre reprezentacje zdecydowały się na ujawnienie szczegółów w tej kwestii. I tak, selekcjoner reprezentacji Brazylii, Luiz Felipe Scolari, zezwala swoim zawodnikom na igraszki, ale tylko „po bożemu, bez żadnych akrobacji i dziwnych pozycji”.
Najbardziej liberalne podejście w kwestii seksu stosują selekcjonerzy USA, Australii, Włoch, Holandii, Szwajcarii, Anglii i Urugwaju, którzy pozwalają piłkarzom na wszystko. Niemcy i Hiszpanie mogą oddawać się miłosnym igraszkom do woli, jednak mają się wstrzymać w okresie 24 godzin przed meczem. Selekcjoner Belgów wpadł na rewolucyjny i dość ciekawy pomysł: jeżeli jego piłkarzom uda się dojść do półfinału mistrzostw świata, wtedy podczas zgrupowania będą mogli uprawiać seks; do tego momentu muszą się wstrzymać.
Restrykcyjne podejście w tej kwestii stosują m.in. szkoleniowcy Meksyku oraz Bośni i Hercegowiny. Migiuel Herrera, trener drużyny z Ameryki, powiedział, że „nikt jeszcze nie umarł od braku seksu przez 40 dni”. Znacznie bardziej radykalnej wypowiedzi udzielił selekcjoner Bośniaków, Safet Susić, który zabrania zawodnikom seksu: „Jeśli piłkarz nie może wytrzymać w trakcie mundialu bez seksu, zawsze ma do dyspozycji swoją rękę”. Cóż.