To był koncert FC Barcelony. I to mimo dużych rotacji w podstawowym składzie!
W meczu 21. kolejki La Liga, FC Barcelona zademonstrowała siłę swojego ataku, pokonując Valencia CF aż 7:1. Od pierwszych minut spotkania na Estadi Jose Luis Complanys, kibice byli świadkami niepowstrzymanej ofensywy Blaugrany.
Pierwsze trzy bramki padły już w ciągu pierwszego kwadransa gry. Pierwszy cios zadał Frankie De Jong, wykorzystując znakomite podanie i pokonując bramkarza rywali w 3. minucie. W krótkim odstępie czasu Ferran Torres i Raphinha kolejno zwiększyli przewagę, potwierdzając swoje kluczowe role w składzie.
W drugiej połowie meczu trener Hansi Flick zdecydował się wprowadzić na boisko Roberta Lewandowskiego. Polak, zaledwie pięć minut po wejściu, zdobył bramkę, wykorzystując zamieszanie w polu karnym rywala. Niestety dla Valencii, Hugo Duro zdobył tylko honorowego gola w 59. minucie. Ostatnią bramkę meczu, ustanawiając wynik na 7:1, zdobył niefortunnie Cesar Tarrega, pokonując własnego bramkarza.