Z tygodnia na tydzień przychodzą do nas wieści o transferach Polaków “do” lub “z” hiszpańskiego klubu. Grzegorz Krychowiak odszedł z Sevilli, Przemysław Tytoń został nowym zawodnikiem Deportivo, a teraz Paweł Kieszek wzmocnił obsadę bramki Córdoby. Okazję do krótkiej rozmowy z naszym rodakiem miał nasz korespondent z Andaluzji, Jakub Wilmanowicz.
Cześć Paweł. Jak tam było na prezentacji?
Hola Kuba! Normalna prezentacja, z jakimi miałem już do czynienia w tym i w kilku innych klubach. Przedstawiłem się po prostu kibicom Córdoby i nie trwało to specjalnie długo. Wszystko przebiegło bez żadnych problemów i wraz z Edu zostaliśmy przyjęci bardzo miło, ponieważ pojawiło się na niej trochę fanów. Było fajnie.
Dobrze znasz język hiszpański?
Nie bardzo. W portugalskim pewne słowa są podobne więc jak jakiś Hiszpan mówi to mogę zrozumieć o co mu chodzi. Z dnia na dzień będę po prostu uczył się języka. Pójdę na kurs, tak to będzie wyglądało.
Na jak długo podpisałeś kontrakt?
Na dwa lata. Jest plan, żeby awansować z klubem do pierwszej ligi.
Grałeś ostatnio w lidze portugalskiej, ale czy widziałeś może jakiś mecz Córdoby w Segundzie?
Nie, nie miałem okazji oglądać ich meczów. Wiem, że niedawno grali w La Liga. Wiem też, że w tamtej drużynie było sporo wypożyczonych piłkarzy, lecz nie zdarzyło się, żebym ich oglądał.
Co sądzisz o konkurencji z Brimahem Razakiem, do tej pory pierwszym bramkarzem Córdoby?
W każdy klubie musi być konkurencja, tym bardziej, że chcemy wywalczyć awans. Najważniejsze jest przecież dobro zespołu. Ja ma taki sam cel jak każdy inny piłkarz, czyli chciałbym grać, a konkurencja musi być. To normalne i naturalne.
Myślisz że adaptacja do Hiszpanii będzie dla ciebie łatwa czy trudna? Jedzenie, wysokie temperatury… Andaluzja to najgorętszy region w kraju.
Z tym gorącem, wiadomo, może być mały problem. Trzeba będzie dużo pić wody. Ale ogólnie mentalność ludzi, jedzenie i tak dalej, są bardzo podobne. Dostosujemy się z żoną do każdego miejsca, już w tylu mieszkaliśmy, że nie powinno być kłopotów.
W takim razie trzymamy kciuki, gratulujemy transferu, życzymy udanego pobytu w Hiszpanii i oczywiście awansu do Primera División.
Dzięki wielkie, do zobaczenia!