Dzisiejsze derby Galicji to już 112. odsłona wojny o prym w regionie. Boiskową rywalizację Celty z Deportivo, głównych bohaterów i ich historie znacie doskonale. Pora byście zaznajomili się z drugoplanowymi aktorami O Noso Derbi.
Działają w stowarzyszeniach, pomagają sobie nawzajem, prowadzą doping, politykują. Z drugiej – pełnej występków i skandali – strony tłuką się po ulicach, nieraz z efektem śmiertelnym. Bez dwóch zdań sympatyzujący z Celtą Celtarras i z Deportivo Riazor Blues swoje mają za uszami, ale dzięki nim derbi gallego nigdy nie obniżyło poziomu zadowolenia biernego obserwatora.
Skomplikowani
Temat hiszpańskich ultrasów ugryzł już Michał Świerżyński w naszym Przewodniku Kibica La Liga 2015/16. „Od Janusza do chuligana” wyjaśniło Wam różnice w kibicowskim światku za Pirenejami i w Polsce, ale także wprowadziło elementy nieznane na ekstraklasowych trybunach. Już wiecie, że hiszpański „kibol” (cudzysłów nieprzypadkowy) może mieć poglądy lewicowe i prawicowe, co nad Wisłą nie przejdzie. Pewnie też kojarzycie pojęcia jak socios czy peña (coś na kształt polskiego fanklubu lub stowarzyszenia), które w naszym obiegu raczkują, o ile w ogóle istnieją w zakamarkach naszego kraju. W ojczyźnie Cervantesa i Picassa grupy kibicowskie są w dużej większości sformalizowane, a ich rozczłonkowanie bywa bardziej skomplikowane niż podział administracyjny w państwie federalnym. Ale Hiszpanie nie byliby sobą, gdyby jeszcze bardziej nie zagmatwali sprawy, o czym nieco niżej. Możecie godzinami przeszukiwać fora, strony klubów, Twittera i Facebooka, a i tak nie znajdziecie wszystkiego, co ukontentuje Was w poszukiwaniu wiedzy o fanatykach z La Liga. Barierami są języki narodów hiszpańskich, wielość grup a nawet natłok sprzecznych ze sobą informacji. Oto co udało się wyłuskać o Celtarras i Riazor Blues przed kolejnym pojedynkiem na Balaídos.
Wzajemnie pomrukiwania między Vigo a La Coruñą trwają od lat 20., lecz prawdziwa galisyjska wojna wybuchła w sezonie 1986/87. Celta i Deportivo rywalizowały w Segunda División, gdzie baraże o awans obowiązywały dla pierwszych dwunastu drużyn. Celestes i Blanquiazules przydzielono do jednej grupy; w obu spotkaniach górą byli Błękitni i kosztem Dépor weszli do La Liga. Z tamtego okresu nie wynik sportowy poszedł jednak w świat. Potrzebujący na gwałt sukcesu, zarządcy obu klubów stworzyli warunki dla powstania grup wspierających ich zespoły na wyjazdach. Zaczęło się niewinnie: od podstawiania autobusów i organizowania biletów. W kolejnych sezonach kibice załapali bakcyla i już na własną rękę organizowali się, rejestrowali fankluby. No i siłą rzeczy radykalizowali.
Toksyczne małżeństwo
Celtarras
Rok założenia: 1987
Orientacja polityczna: radykalna lewica
Ideologia: nacjonalizm, antyfaszyzm, antyrasizm
Zgody: Herri Norte Taldea (Athletic), Fende Testas (SD Compostela), Frente Blanquiazul (CD Tenerife)
Kosy: Riazor Blues (Deportivo), Biris Norte (Sevilla), Bukaneros (Rayo), Ultra Sur (Real), Frente Atlético, Supporters Gol Sur (Betis) i Ultra Boys (Sporting Gijón)
Bojówka Błękitnych wyznaje silny nacjonalizm pozbawiony rasizmu i faszyzmu. Hiszpańskie źródła nazywają ich radykalnie lewicowymi. Od wielu lat kibice Celty utrzymują bardzo dobre relacje ze zbliżonym ideowo ugrupowaniem Herri Norte Taldea, zrzeszająca baskijskich separatystów wpierających Athletic. Razem produkują wspólne szaliki, oprawy, a niektórzy mieszkańcy Vigo mają ETA za bohaterów.
„Zaszczytną” kartę w historii Celtarras odegrała sprawa Salvy Ballestry. Były piłkarz Sevilli, Atlético i Valencii nie stronił od silnie prawicowych, konserwatywnych przekonań. Wprost oskarżano go o faszyzm, dlatego publice z Vigo nie przypadła do gustu kandydatura Ballestry na asystenta trenera Abela Resino w 2013 roku. Jeszcze w czasie kariery, do Salvy docierały śpiewy z trybun Balaídos: „ETA, zamorduj go!”. Ostatecznie zarząd ugiął się pod presją publiki i odwołał propozycję, co skwitował sam niechciany: „To wstyd mylić politykę ze sportem. Nigdy nie gadałem o polityce. Powtarzałem jedynie, że czuję się Hiszpanem”. Jeszcze większy skandal stłumiono dziesięć lat wcześniej. Przed meczem z Realem Madryt zatrzymano dwóch celtarras mających obrzucić koktajlami mołotowa autobus fanatyków Królewskich. Po latach jednego z nich skazano na 18 lat więzienia za przynależność do nacjonalistycznej organizacji terrorystycznej. Miał u siebie przygotowane do detonacji materiały wybuchowe.
Od zabójstwa do zabójstwa
Riazor Blues
Rok założenia: 1987
Orientacja polityczna: skrajna lewica
Ideologia: antyfaszyzm
Zgody: Biris Norte (Sevilla), Bukaneros (Rayo), Kolektivo Sur (Xerez), Indar Gorri (Osasuna), Commando ultra 84 (Olympique Marsylia), Supporters Curva Nord (Inter Mediolan), Alkor Hooligans (Alcórcon)
Kosy: Frente Atlético, Celtarras, Fende Testas (SD Compostela), Ultra Boys (Sporting Gijón), Juventudes Verdiblancas (Racing Santander), Ultras Yomus (Valencia), Ultra Sur (Real), Supporters Gol Sur (Betis), Super Dragões (Porto), Torcida Split (Hajduk Split)
Mimo to Riazor Blues nadal funkcjonuje i nie ukrywa swojej działalności. Różnica polega na tym, że jako peña nie widnieje w rejestrze, tworząc matecznik dla mniejszych fanklubów. Wygląda to tak, że fanatycy w ramach RB tworzą odłamowe podgrupy (najczęściej nieoficjalne), które płacą składki. To pomaga Blues budżetować akcje i utrzymywać stronę internetową. Dla przykładu: Los Suaves to grupa agresywna, m.in. podejrzewana o morderstwo Ríosa, z kolei Old Faces to „weterani” z El Riazor.
Od listopada 2014 r. kibicowski świat w Hiszpanii żyje sprawą pt. „El caso de Jimmy”. Jimmy – Francisco José Romero Taboada – należał do Los Suaves, a jego „zasługi” dla Riazor Blues dziewięciokrotnie odnotowano w policyjnych kartotekach. Brał udział w organizacji reyerty (z hiszp. ustawka) z Frente Atlético kilka godzin przed spotkaniem ligowym na Vicente Calderón. Wczesnym rankiem w stolicy, ponad 100 (może ok. 200) bojowników ustawiło się na mordobicie. Deportivo, z Rayo i Alcórconem u boku, zderzyło się z siłami Rojiblancos i Sportingu Gijón. Burdy rozniosły się na madryckie ulice, ale najtragiczniejsza scena rozegrała się nad rzeką Manzanares. Jimmy wpadł w ręce kilku frentes i pobity do nieprzytomności (albo już martwy) został wrzucony, lub wpadł do wody. Zginął. Jego sprawa nadal ciągnie się po sądach, wciąż też pojawiają się nowe wątki, podejrzani i skazani. Śmiało można powiedzieć, że po tym „incydencie” Frente przeskoczyło Celtarras w rankingu znienawidzonych w La Coruñi.
Prezesi hiszpańskich klubów z marszu wszczęli wojnę ze stadionową mniejszością. Tino Fernández, szef Dépor, grzmiał, że na obiekt wpuści tylko skoncentrowanych na sporcie. Ciężko było mu jednak o przebicie, bo prezydentem był ledwie od dziesięciu miesięcy, a jego firma… inwestuje w Celtę. Względy „polityczne” wymusiły na Fernándezie łagodzenie relacji z ultrasami, którzy niebawem powrócili na trybunę za bramką El Riazor. W trakcie meczów, u jej dołu dostrzeżecie puste miejsca i transparent „Jimmy vive” (Jimmy żyje).
Nie tylko wybryki
Historie Celty i Deportivo przepełniają wzloty i upadki, rzutujące na starcia poza boiskiem. Gorąco było już w 1987 r., kiedy w barażach o La Liga wybuchły bijatyki i na Balaídos, i na Riazor. Trzy lata później (sezon 1990/91) drogi obu drużyn ponownie zeszły się w Segunda División. W La Coruñi trybuny płonęły od czerwonych rac, a już w rewanżowej rundzie Blues potrzebowali policyjnej eskorty do Vigo. Kolejne lata i rywalizacja w Primera nieco przycichły, choć nie obyło się bez incydentów, jak np. rozróba na koncercie dla reprezentacji Galicji! Spadki, najpierw Celestes, później Dépor, wygłodziły ultrasów. W 2011 r. O Noso Derbi rozegrano w Segunda po czterech latach przerwy; miasto Błękitnych zamieniło się w arenę szarpanin. Następna kampania (2012/13) przywróciła derbi gallego na mapę La Liga; na wiosnę ostatnie w tabeli Deportivo gościło przedostatnią Celtę (W 1999 r. rozegrano też mecz, kiedy obie ekipy otwierały stawkę w LL – przyp. red.). Gospodarze zwyciężyli 3:1, ale po ostatniej serii gier to Celtarras cieszyli się z utrzymania. Fani z Vigo opanowali murawę, na której królowała przyśpiewka: „Istnieje jedno Deportivo. To Deportivo z Alavés”.Deportivo – Celta de Vigo 1990-91 #Oldschool #Pyro pic.twitter.com/VnAR02Covr
— CasualUltra.com (@CasualUltra_) May 14, 2013
“Y solo hay […] Deportivo. El Deportivo de Alavés” | “Istnieje jedno […] Deportivo. To Deportivo z Alavés”
Jakkolwiek środowiska niezwiązane z kibicowaniem odcinają się od ugrupowań, wypada dostrzec szlachetne oblicze Celtarras i Riazor Blues. Po morderstwie Jimmy’ego ci pierwsi w oświadczeniu ogłosili solidarność z RB. Mało tego, w obronie stoją ludzie nie oddające się futbolowi. Mówi Esther, matka jednego Blue: „Skończcie już kryminalizować Riazor Blues. Kiedyś rozwiodłam się z mężem, a nasz syn odnalazł w nich rodzinę, której w rzeczywistości nie miał”.