Miejsce w reprezentacji Hiszpanii zwykle zarezerwowane jest dla piłkarsko „lepiej urodzonych”, wychowanków dużych akademii. Mało który zawodnik spoza tego kręgu potrafił przebić się do La Roja. Pierwszym takim piłkarzem od dawna stał się Jaime Mata, który pokonał drogę z hiszpańskich klepisk do Primera División i w wieku trzydziestu lat otrzymał swoje premierowe powołanie.
Swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w drużynie z sąsiedztwa – Galáctico Pegaso de Tres Cantos. W seniorskiej piłce zadebiutował w rezerwach tego klubu na poziomie szóstej ligi. Szybko awansował do pierwszej drużyny, z którą wywalczył przepustkę do Tercera División (czwarta liga). Ciekawostką jest, że Galáctico Pegaso było pierwszym hiszpańskim klubem sterowanym przez internet. Socios za pomocą strony WWW głosowali w sprawie transferów, wyboru trenera, czy ustalania wyjściowej jedenastki na poszczególne mecze. Prawdziwy Football Manager na żywo. Klub na dłuższą metę nie mógł w ten sposób funkcjonować i popadł w finansowe tarapaty. W pewnym momencie zabrakło pieniędzy na wynagrodzenia dla zawodników, którzy w oryginalny sposób zaprotestowali w meczu z Realem Madryt C.
Klub ostatecznie nie przetrwał i zakończył swoje istnienie. Młody Jaime trafił do Rayo Vallecano B, będąc podekscytowanym wizją gry w rezerwach profesjonalnego klubu. Jednak przez sprawy biurokratyczne nie mógł od razu dołączyć do drużyny, więc udał się na półroczne wypożyczenie do czwartoligowego Socuéllamos. Gdy w lecie powrócił na Vallecas, kolejny raz musiał obejść się smakiem, gdyż nie widniał w planach trenera José Jimeno i powędrował na kolejne wypożyczenie, tym razem do Móstoles. Koszulkę Błyskawic założył dopiero w kolejnym sezonie, jednocześnie zaliczając debiut w Segunda B, w którym finalnie zdobył dziewięć bramek.
Punkt zwrotny
Kariera Jaime Maty nabrała rozpędu tak naprawdę wtedy, kiedy miała się zakończyć. Po jednym rozegranym sezonie w barwach Rayo wygasł jego kontrakt, co zbiegło się z zakończeniem przez niego studiów na kierunkach takich jak Zarządzanie i Finanse oraz Handel Zagraniczny. Z wykształceniem wyższym, otworem stała przed nim ścieżka kariery zawodowej, a marzyła mu się praca jako celnik. Gdy już całkiem na poważnie snuł plany o rozpoczęciu pracy, rezygnując przy tym z piłki, otrzymał ofertę z Lleidy, mocnego klubu Segunda B. Klub zaoferował mu pensję, dzięki której nie musiałby szukać sobie dodatkowego zajęcia. „Nigdy nie myślałem że będę utrzymywał się z piłki”. Dotąd futbol traktował jako hobby, ale już w wieku 24 lat po raz pierwszy dzięki piłce mógł odciąć się od garnuszka rodziców i żyć na własną rękę. Po przeprowadzce do Katalonii jego kariera sportowa ruszyła z kopyta. W ciągu dwóch lat zdobył 31 bramek i z kartą w ręku po raz kolejny zmienił klub, tym razem na pobliską Gironę. Pobliską geograficznie bo w piłkarskiej hierarchii dużo bardziej odległą. Klub z Montilivi występował wówczas w Segunda División, a więc było to pierwsze profesjonalne wyzwanie Jaime. Pod wodzą Pablo Machína dwukrotnie otarł się o LaLiga, za każdym razem odpadając jednak w play-offach. Na awans się nie załapał gdyż po raz kolejny jako wolny zawodnik zmienił klub.
Skok do Primera
Doskonałą trampoliną okazał się Real Valladolid, choć jego pierwszy sezon w tym klubie nie należał do najlepszych. Wówczas zdobył zaledwie pięć bramek, najmniej w całej dotychczasowej karierze, jednak można go tłumaczyć grą na zupełnie obcej dla siebie pozycji skrzydłowego. Za to w kolejnym sezonie mógł rozwinąć skrzydła grając jako środkowy napastnik i bez absolutnie żadnej konkurencji w walce o pierwszy skład, gdyż klub w ostatniej chwili opuścił Raúl de Tomás. Jaime zaliczył wówczas sezon życia, strzelając 33 gole w sezonie zasadniczym i dokładając kolejne dwa w play offach. Absolutny rekord Segunda División od czasu wprowadzenia nowej formuły jej rozgrywania. 30-latek do takiego wyniku nigdy wcześniej nawet się nie zbliżył, co pokazuje poniższy wykaz bramek strzelonych przez naszego bohatera w poszczególnych sezonach.
SEZON | KLUB | LIGA | BRAMKI |
---|---|---|---|
2011/2012 | Rayo Vallecano B | Segunda División B | 9 |
2012/2013 | Lleida | Segunda División B | 16 |
2013/2014 | Lleida | Segunda División B | 15 |
2014/2015 | Girona | Segunda División | 12 |
20115/2016 | Girona | Segunda División | 9 |
2016/2017 | Real Valladolid | Segunda División | 5 |
2017/2018 | Real Valladolid | Segunda División | 35 |
2018/2019 | Getafe | Primera División | 13* |
*sezon wciąż trwa
Real Valladolid oczywiście wywalczył przepustkę do Primera, ale Jaime znowu zmienił pracodawcę. Ciekawostką jest, że żaden klub nigdy nie zapłacił za jego transfer ani centa. Napastnik zawsze wypełniał kontrakt i z kartą w ręku szedł własna ścieżką. Przed trwającym sezonem zakontraktowało go Getafe, a więc jego pierwsze w karierze wyzwanie w Primera. Mata już teraz jest najlepszym strzelcem zespołu walczącego o udział w przyszłorocznej Lidze Mistrzów, a jego postawę docenił Luis Enrique powołując go i dając mu zadebiutować w reprezentacji Hiszpanii. A wszystko to osiągnął gość, dla którego „grać w Tercera już było czymś niesamowitym”.
Poza mydlaną bańką
Jaime Mata jako jeden z nielicznych na najwyższym poziomie nie szkolił się w profesjonalnej akademii. Startował z bardzo niskiego pułapu i pokonywał kolejne poziomy hiszpańskiej piłki, ciesząc się każdym kolejnym wyzwaniem jakby nic lepszego już miało mu się nie przydarzyć. Jego przykład przypomina wszystkim, że istnieje coś takiego jak fútbol modesto, czyli piłkarska klasa niższa, a żeby wejść na topowy poziom wcale nie potrzeba sterylnych warunków renomowanej akademii.