Listopad zapamiętamy przede wszystkim, jako czas pierwszego El Clásico w bieżącym sezonie. I właśnie łomot Realu na Santiago Bernabéu w głównej mierze wykrystalizował skład jedenastki w przedostatnim miesiącu roku. Jak wygląda to w praktyce, zobaczcie sami.
Claudio BravoBarcelona
Marudził, że po wyleczeniu kontuzji wciąż między słupkami stał ciapowaty ter Stegen. Claudio, zjedz Snickersa – można było pomyśleć. Ale Chilijczyk nie gwiazdorzył, co pokazał wszystkim w Madrycie. Październikowe noty nie napawały hurraoptymizmem, lecz na Bernabéu nakrył naszego dotychczasowego lidera, Keylora Navasa. Brawo, Bravo!
Dani AlvesBarcelona
Dwie asysty w tym miesiącu, do tego bardzo dobra gra przez cały miesiąc, zarówno w ofensywie jak i w defensywie. Brazylijczyk kontynuuję dobrą grę z tamtego sezonu i przeżywa drugą młodość, kto wie, może nawet mimo dużej konkurencji, jaka nadejdzie w styczniu, nadal będzie pierwszym wyborem Lucho?
Gerard PiquéBarcelona
Jaką dumę przeżywa, to chyba wie tylko on sam. Nie dość, że brał udział w upokorzeniu Królewskich na boisku, to jeszcze Los Blancos sami upokarzali siebie na kilku innych polach. Gerard oczywiście stał się medialnym kronikarzem nieszczęść Realu, ale, trzeba przyznać, w listopadzie jego nogi na murawie nadążały za głową.
Diego GodinAtletico
Godin znaczy skała. A ściślej mówiąc mogłoby znaczyć. Diego jest synonimem solidności, stabilności. Ostoja defensywy Cholo i obecnie bezapelacyjnie najlepszy defensor w La Liga. W tym miesiącu grał na kosmicznym poziomie, a dorzucił do tego jeszcze… coś nietypowego dla siebie. Asystę.
Filipe LuisAtletico
To trochę powrót Brazylijczyka. Po londyńskiej kwarantannie Filipe długo nie mógł wrócić do siebie. W statystykach nie powala, ale jest równie konsekwentny i skuteczny w działaniu, co jego Atlético. Nienaganny w defensywie, aczkolwiek w grudniu czekamy na pamiętne fajerwerki w ofensywie, które serwował nam w mistrzowskim sezonie Rojiblancos.
Sergio BusquetsBarcelona
Postać zapewniająca stabilność w środku pola Barcelonie. Świetnie przechwytuje niecelne podania przeciwników i rozpoczyna akcje swojego zespołu. W tym miesiącu zaliczył tylko jedną asystę, ale jego wpływ na grę Barcelony był nieoceniony.
Andres IniestaBarcelona
Wielkie mecze czynią go futbolistą wybitnym, genialnym. Ileż razy niesłusznie czepialiśmy się Iniesty, że mało strzela, że jest niewidoczny, że się starzeje… Don Andrésie chylimy ci czoła i… dołączamy do owacji zgotowanych ci na Santiago Bernabéu. ¡Grande!
Inaki WilliamsAthletic
Świetny początek miesiąca zapewnił Hiszpanowi miejsce w 11 miesiąca. Czarna Perła z Lezamy strzeliła dwa gole w spotkaniu z Betisem, a tydzień później Williams trafił do siatki Espanyolu. Później nieco obniżył loty, ale jak zwykle, był bardzo aktywny.
Antoine GriezmannAtletico
Dwa gole w tym miesiącu, które dały jego zespołowi… Sześć punktów. Atletico jest w tym sezonie bardzo ekonomiczną drużyną i nie strzela więcej, niż trzeba, mimo to Francuz nadal notuje bardzo dobre statystyki.
NeymarBarcelona
Główny element katalońskiej układanki, świetny w El Clasico i na przestrzeni całego miesiąca… Zanotował pięć goli, dołożył dwie asysty, szarpał, walczył, czarował i dobijał przeciwników. Powiedzenie, że Brazylijczyk znajduje się w życiowej formie nie będzie na pewno na wyrost.
Luis SuarezBarcelona
El Pistolero zrobił dokładnie to, czego od niego wymagamy – wyładował magazynek w swoim pistolecie. Wyjątkowo, w listopadze był to rewolwer z czterema nabojami, ale nie pomijamy łatwości, z jaką Urugwajczyk… kąsał przeciwników. Prawdziwy killer! Zresztą, czy kogoś to dziwi? Swoją postawą zamnknął drogę do jedenastki naszemu jokerowi, Aritzowi Adurizowi.
Luis EnriqueBarcelona
Lucho jest na najlepszej drodze, by przebić zasługi Pepa Guardioli. Po laniu od Celty i późniejszej kontuzji Messiego, wydawało się, że stworzył dreamteam tylko na jeden sezon. Ale Barcelona wciąż miażdży na boisku, i to nawet Argentyńczyka, w czym główna zasługa szkoleniowca. Pomyślmy, jakiego potwora stworzy z Dumy Katalonii, kiedy w styczniu utraci ważność kara od FIFA…