Nie byłem nawet pewny co do tego, czy dostanę powołanie do reprezentacji U-21 – powiedział na konferencji Brais Méndez tuż po pierwszym powołaniu do La Furia Roja. To duża niespodzianka, ale nie jedyna na listopadowym zgrupowaniu.
Powołanie dla 21-latka, który w futbolu na poważnym poziomie występuje od około pół roku to nie lada zaskoczenie. Zwłaszcza że debiut w kadrze U-21 zaliczył… miesiąc temu. Luis de la Fuente widział jednak w nim tylko rezerwowego. Zawodnik Celty zaliczył 32 minuty w dwóch spotkaniach, zmieniając Solera i Fornalsa. Biorąc pod uwagę wybory selekcjonera trudno go posądzić o stronniczość… ale swoje zapewne zrobił fakt, że panowie znają się jeszcze z czasów juniorskich Braisa. Lucho był wtedy trenerem Celty. Co więc przekonało Luisa Enrique? Być może charakter młodego gracza Celestes.
Moim najważniejszym celem obecnie jest brać na własne barki coraz więcej odpowiedzialności za grę klubu.
Niewątpliwie Brais jest piłkarzem bardzo utalentowanym, a o tym że w Celcie są lub były pochowane ukryte talenty, najlepiej niech świadczy osoba Borjy Iglesiasa… którego wśród powołanych brakuje. Dla nas jest to największe zaskoczenie wśród nieobecnych, bo pojawienie się pewnego pana na lewej obronie w zamian za Marcosa Alonso może i jest zaskoczeniem, ale na pewno nie na tle czysto sportowym i prędzej czy później tego zabiegu można się było spodziewać.
Natomiast Borja Iglesias to prawdziwy killer. Gość, który ciągnie za uszy drugi w tabeli Espanyol. Tak jak Mario Hermoso w zupełności zasłużył na powołanie, tak jeszcze bardziej spodziewaliśmy się napastnika Papużek. Nie tym razem, ale jeśli były zawodnik Celty nadal będzie tak występował, to przy tym rotacyjnym systemie powołań, kiedyś wreszcie otrzyma swoją szansę. Wierzymy i czekamy na Pandę w reprezentacji.

Lista powołanych na listopadowe zgrupowanie kadry | Fot. SeFutbol
Powrót syna marnotrawnego
Niewątpliwie największym powrotem do kadry jest obecność Jordiego Alby. Katalończyk dostał szansę od trenera, z którym delikatnie mówiąc, nie żyje w najlepszych stosunkach. Czy odsunięcie na boczny tor jednego z najlepszych lewych obrońców przyniesie skutek w postaci czystej atmosfery w szatni? Lucho pokazał, że nieposłuszeństwo nie będzie tolerowane, więc jeśli piłkarz Barcelony w jakikolwiek sposób podpadnie, Enrique zapewne nie będzie miał skrupułów odpalić go ponownie.
W poniedziałek nie będę miał niczego do wyjaśnienia z Jordim. Jak zwykle porozmawiam z każdym, ale niczego nie musimy sobie tłumaczyć. Przywitam nowych zawodników. Moim zadaniem jest podejmować decyzje bez względu na relacje z poszczególnymi piłkarzami.
Relacje to jedno, a sama gra i zachowanie w szatni to drugie. Czy Alba i Enrique pod tym względem znajdą wspólny język? Choć jesteśmy przekonani, że utrata jednego zawodnika nie wpłynęłaby jakoś znacznie na jakość gry La Furia Roja, w interesie wszystkich będzie dobrze działająca współpraca. Przepraszamy panie Marcosie Alonso, ale jeśli nie zdarzy się nic nieoczekiwanego, szybko nie powróci pan do reprezentacji.
A sam Enrique tak czy siak sprzedał prztyczek w nos Jordiemu Albie. – Gdybym miał wyglądać jak jeden z zawodników tej kadry, chciałbym być Jordim Albą, chociaż jestem od niego nieco wyższy – odpowiedział Lucho na pytanie jednego z dziennikarzy.
Komora losująca jest pusta, następuje zwolnienie blokady…
Syndrom Pique – tak można nazwać problemy z obsadą pozycji środkowego obrońcy po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez defensora Barcelony. Patrząc na występy piłkarza Blaugrany w tym sezonie, nikt nie powinien domagać się jego powrotu. Natomiast biorąc pod uwagę jaka jest rotacja na tej pozycji i jakie nazwiska pojawiają się na kolejnych zgrupowaniach… można jednak zatęsknić za starym dobrym Pique.
Sergio Ramos nawet bez formy jest absolutnym pewniakiem w kadrze Enrique. Wcale nas to nie dziwi, jeśli postacią numer dwa wydaje się być… Mario Hermoso. Facet, który w poprzednim sezonie był po prostu memem. Od pewnego momentu grał coraz lepiej, ale mecz w którym strzelił trzy gole – w tym dwa samobójcze – pozostanie na zawsze w naszej pamięci. Jeśli nie pamiętacie, to skrót spotkania Espanyolu z Leganes można zobaczyć TU.
Kończąc żarty, Hermoso to w ostatnim czasie największy skok jakościowy jeżeli chodzi o La Liga. Trudno znaleźć drugiego zawodnika, który z piłkarza popełniającego błąd za błędem stał się jednym z lepszych defensorów w lidze. To między innymi dzięki niemu pozycja Espanyolu w tabeli wygląda jak wygląda. Więc teraz bijemy się w pierś – panie Hermoso, jest pan kozakiem. Tymczasem kiedy wydawało się, że Marc Bartra wreszcie na stałe zagości w reprezentacji, a Raul Albiol będzie solidnym rezerwowym dla Ramosa i zawodnika Betisu… Luis Enrique zmienił plany.
O ile Diego Llorente ewidentnie leży w planach Lucho, bo powołuje go zaledwie po jednym spotkaniu od powrotu po kontuzji, a wcześniej był na zgrupowaniu nawet mimo urazu, o tyle o co chodzi z Iñigo Martínezem, nie jesteśmy w stanie pojąć. Bask co prawda za czasów w Realu Sociedad był jednym z lepszych obrońców, w Bilbao jednak jest karykaturą samego siebie. Pierwszy z brzegu przykład, ostatnie spotkanie z Papużkami i screen powyżej. Espanyol atakuje lewą stroną, obrońca Athleticu pilnuje Borjy Iglesiasa. Obraca się, kontroluje pozycję snajpera… po czym od niego odbiega. Po dośrodkowaniu nie ma już szans na ratunek. Obrońca Lwów popełnia błędy z natężeniem nie mniejszym niż jeszcze do niedawna Pique. Dlaczego znalazł się w gronie powołanych, tego nie wiemy.
3 partidos decentes de Sidnei y ya sacan reportajes de Sidnei selección. Verás cuando llegue primavera, el buen tiempo y se conozca mejor los locales…..
— Félix (@_FL3) October 11, 2018
Trzy przyzwoite spotkania Sidneia i już pojawiają się pogłoski o możliwym powołaniu – wyścig o Brazylijczyka mają stoczyć jego rodzima federacja oraz Hiszpania.
Poszukiwania trwają. Do tej pory powoływani byli: Ramos, Albiol, Bartra, Llorente, Martínez oraz Nacho. Podczas tego zgrupowania dołącza siódmy kandydat – Mario Hermoso. W grę wchodzi również ponoć… kandydatura Sidneia. Defensor otrzymał niedawno hiszpański paszport i może teoretycznie reprezentować barwy La Furia Roja. Luis Enrique ma być zainteresowany obrońcą Betisu, ale najwidoczniej po ostatnich wyczynach duetu Bartra – Sidnei, postanowił dać im jednak trochę czasu. Jeśli tak dalej będą wyglądały poszukiwania stopera, to Hiszpania skończy na środku obrony z Azpilicuetą. Niegdyś hiszpańskie media sugerowały naturalizację innego zawodnika – Bernardo Espinosy. 29-letni defensor Girony raczej nie znajduje się w notesiku selekcjonera, ale skoro do kadry powoływany jest Martínez, to wszystko jest możliwe.
Co by nie mówić o tych powołaniach, trzeba je uznać za zaskakujące. Niespodziewany debiutant z Celty, powrót Jordiego Alby, totalne rotacje na pozycji środkowego obrońcy… Niektórymi wyborami Luis Enrique wręcz zszokował. Jeśli ktoś dziwił się wyborom Jerzego Brzęczka, Lucho zdecydowanie przebił polskiego selekcjonera.