W skali europejskiej nasza liga nie zachwyca poziomem, a mimo to co jakiś czas dowiadujemy się o obcokrajowcach śledzących polską Ekstraklasę. Jednym z nich jest Rubén Orgeira, który opowiedział nam o pasji do Śląska Wrocław, a także przybliżył obecną sytuację swojego lokalnego klubu – Deportivo La Coruña.
Adam Musialik: Nasz wywiad właściwie powinien mieć dwie części – o Śląsku i o Deportivo. Pozwolisz, że rozpoczniemy od polskiej drużyny? Kiedy i jak to się stało, że zacząłeś kibicować Śląskowi?
Rubén Orgeira: W 2015 roku moja była partnerka zamieszkała we Wrocławiu. Ponieważ zawsze lubiłem piłkę nożną, poprosiłem ją, żeby kupiła mi koszulkę lokalnej drużyny. Nie wiedziała, co to za zespół i zapytała mnie, czy wolę Śląsk Wrocław, czy Cracovię. Gdy zobaczyłem herb i barwy Śląsk mi się bardziej spodobał. Grał tam Hiszpan Juanito Calahorro. Kiedy zobaczyłem, że gra tam Hiszpan, zdecydowałem się na Śląsk Wrocław i zacząłem oglądać mecze zespołu z Dolnego Śląska. Bardzo polubiłem oglądanie takich graczy jak bracia Paixao, Sobota czy Dudu Paraiba, Mila czy Robert Pich. Chociaż może zacząłem bardziej śledzić zespół kilka lat temu. W 2018 roku poleciałem do Polski i oczywiście pierwszym miastem, które odwiedziłem był Wrocław. Niestety Śląska nie było, bo było lato, ale kupiłem klubowe ubrania w oficjalnym sklepie dla siebie i mojego brata. Zakochałam się w mieście od pierwszej wizyty, a w klubie zakochałam się jeszcze bardziej.
AM: Jak u Ciebie ze znajomością języka polskiego?
RO: No cóż… Moja znajomość języka polskiego jest bardzo podstawowa. Cześć, do widzenia, dziękuję i inne pojedyncze słowa, których nauczyłem się dzięki mojej byłej partnerce i przyjaciołom, których mam we Wrocławiu.
AM: Mecze Śląska oglądasz w polskiej telewizji czy masz inne sposoby? W twoich social-mediach widziałem, że było ci dane obejrzeć mecz na stadionie we Wrocławiu. Jak ci się podobało w Polsce?
RO: Wiele lat temu cierpiałem oglądając mecze Śląska na niekomfortowych streamach internetowych, zwłaszcza słynny sezon gdy przybył Lavička. To był wspaniały sezon z wielką remontadą. Udało się wydostać ze strefy spadkowej i uratować kampanię. Dla mnie było to podwójnie ważne, bo trudno byłoby gdzieś oglądać drugą ligę. Dwa lata temu pobrałem jednak aplikację, która pozwala mi oglądać wszystkie polskie kanały na Smart TV, telefonie lub tablecie. Najlepsze doświadczenie jakie miałem to wyjazd z bratem do Wrocławia na Derby Dolnośląskie we wrześniu 2019 roku. Cudowna historia, jestem dozgonnie wdzięczny wrocławskiemu Śląskowi za przybycie na spotkanie ze mną i moim bratem na lotnisku, za podarowanie mi koszulki i szalików. Spotkałem tak wspaniałą osobę jak Israel Puerto, który pokazał mi stadion i z którym trzymam bardzo dobry kontakt. Często rozmawialiśmy przed i po meczach w zeszłym sezonie.
AM: Czy zerkasz też na mecze innych klubów Ekstraklasy? Jak byś scharakteryzował naszą ligę? Odpowiada ci jej poziom?
RO: Tak, od czasu do czasu oglądam mecze rywali Śląska, bardzo lubię śledzić hiszpańskich graczy, którzy tam grają. Mam przyjaciół takich jak Hugo Díaz (Korona Kielce) w zeszłym sezonie, czy teraz śledzę Jagiellonię, bo gra tam Israel Puerto. Jeśli chodzi o poziom, porównuję go z drugą lub trzecią ligą Hiszpanii i myślę, że jest to bardzo fizyczna liga, w której występują głównie hiszpańscy piłkarze o wysokich umiejętnościach.
AM: Miałeś kontakt z Polską i Polakami wcześniej? Na przykład, gdy w Deportivo grał jeszcze Przemysław Tytoń?
RO: Tak, w El Dépor mam bardzo dobre relacje z polskimi zawodnikami, którzy odeszli. Nadal mam kontakt z Cezarym Wilkiem. Rozmawiamy od czasu do czasu o polskiej lidze i meczach, zwłaszcza tych dobrych.
AM: Na tę chwilę mamy w drużynie z Dolnego Śląska trzech twoich rodaków – Víctora Garcíę, Erika Expósito i Caye Quintanę. Co o nich sądzisz?
RO:Erik Exposito jest bardzo dobry, ale myślę, że może jeszcze wiele poprawić. Będzie świetnym zawodnikiem i jest dla mnie wielką radością, że jego kontrakt zostanie przedłużony. Caye Quintana wciąż musi się przystosować. Wiem, że wejść do takiej ligi jak polska jest trudno, ale stopniowo zyska swoje miejsce. Victor García jest świetnym zawodnikiem, który uszczęśliwi kibiców. Dobrze się z nim dogadujemy i od czasu do czasu rozmawiamy przez telefon. Wiem, że naprawdę chce wygrywać z wrocławską drużyną.
Zawsze z Tobą, nawet z daleka @SlaskWroclawPl 🔥🇵🇱💪🏼 pic.twitter.com/wHrJ72cR64
— Rubén Orgeira (@RyderBabel) August 1, 2021
AM: Nie licząc Hiszpanów, którego gracza Śląska lubisz najbardziej dlaczego?
RO: Jest dwóch piłkarzy, których szczególnie lubię. Pierwszym jest Robert Pich za jego wspaniałe sezony, a poza tym jest jednym z graczy, których mogłem oglądać jeszcze w 2015 roku. W tym sezonie jest w świetnej formie. Lubię też Szromika, bo gdy byłem młody, grałem jako bramkarz i to “moja” pozycja.
AM: Przejdźmy teraz do Deportivo. Jak zaczęło się twoje kibicowanie tej lokalnej drużynie. Może zaszczepiła to w tobie rodzina?
RO: Deportivo de La Coruña to moja lokalna drużyna, urodziłem się w A Coruñii i za młodu przeżyłem złoty wiek drużyny, która doszła do półfinału Ligi Mistrzów, wygrała ligę z Realem Madryt i Barceloną i Puchar Króla przeciwko Realowi, na jego stadionie, podczas stulecia Los Blancos. Ponieważ lubiłem piłkę nożną, wybór był łatwy, zarówno ja, jak i moja rodzina jesteśmy socios i fanami Dépor.
AM: Deportivo rozpocznie niebawem swój drugi sezon z rzędu w trzeciej lidze… Jak do tego doszło? Kto jest głównym winnym? Dlaczego Depor nie jest już “Super”?
RO: Cóż… Nawet teraz widzimy, że w świecie futbolu, jak w życiu – liczą się pieniądze. Ich brak prowadzi zespoły do trudnej sytuacji, tak jak teraz Barcelony i Lionela Messiego. Coś podobnego przydarzyło się Deportivo, Pieniędzy, które były do tej pory nie ma, a drużyna z powodu pecha spadała. To był prawdziwy drugoligowy skandal, kiedy Deportivo spadło, bo gracze Fuenlabrady mieli koronawirusa i nie można było rozegrać tego spotkania razem z innymi ostatniej kolejki. Uważam, że Depor nadal jest Super, jeśli chodzi na niego 20 tysięcy widzów.
AM: Jak oceniasz letnie transfery i szanse na powrót do 2. ligi?
RO: Myślę, że w tym roku klub bardziej patrzył na doświadczenie graczy na poziomie 2 i 3 ligi, a nie na znane nazwiska. Sądzę, że Depor powalczy w tym roku o awans do Segunda.
AM: W drużynie nadal jest legendarny już Álex Bergantiños, który od 2008 roku jest graczem pierwszej drużyny (z kilkoma przerwami na wypożyczenia). Jaką obecnie rolę odgrywa w ekipie swojego życia?
Ro: Jest symbolem tego klubu, kapitanem. Można porównać go do Celebana w Śląsku. Będzie tu grał do czasu przejścia na emeryturę. Jest liderem na boisku i poza nim.
AM: Jako redaktor Depor VAVEL zajmujesz się głównie zawodnikami dorastającymi w szkółce Deportivo. Przedstawisz nam któregoś z największym potencjałem na dużą karierę?
RO: Moją rolą w VAVEL jest śledzenie pierwszej drużyny, żeńskiej ekipy, jak i drużyny rezerw. Od lat śledzę rezerwy i myślę, że teraz jest wielu zawodników, którzy mogą mieć wielki potencjał. Juvenil A (U-18), zdobył niedawno młodzieżowe mistrzostwo Hiszpanii, pokonując w finale Barcelonę, a wcześniej eliminując Real Madryt. Młodzi gracze tacy jak Trilli, Brais Val, Yeremay i Noel będą świetnymi piłkarzami w Dépor czy innej hiszpańskiej lub zagranicznej drużynie.
AM: Dziękuję za rozmowę. Życzę abyś był w tym sezonie zadowolony ze Śląska i Deportivo.
RO: Dziękuję. Dziękuję za wsparcie, które otrzymuję od kibiców wrocławskiego Śląska. Cieszę się, że jestem jednym z zagranicznych fanów zespołu. Dziękuję też tobie i redakcji za ten wywiad.