Kiedy Chen Yansheng chwilę po nabyciu Espanyolu przepowiadał Ligę Mistrzów i stworzenie alternatywy w mieście dla FC Barcelony, można było Chińczyka potraktować albo jak Mesjasza, albo jak wariata. Tymczasem po dwóch latach nie spełniła się żadna z obietnic, a gilotyna wysokich oczekiwań dopiero ścięła Quique Sáncheza Floresa i dyrektora sportowego, Jordiego Ladrína.
Ścięła, choć po prawdzie obaj sami także dali powody, by położyć ich pod toporem. Po obiecującym poprzednim sezonie, który Pericos zakończyli na ósmej pozycji w La Liga, można było zastanawiać się, czy Yansheng nie miał racji choćby z wprowadzeniem Espanyolu do Europy. Ciekawość kazała poczekać do następnej kampanii i tego, co zaprezentują piłkarze Quique. Ci jednak w bieżących rozgrywkach nawet nie zbliżyli się poziomu sprzed roku i tylko fatalna postawa Deportivo, Las Palmas i Málagi oddaliła klub od widma walki o pozostanie w Primera División. A gdyby nie to, można zakładać, że Espanyol właśnie miałby przed sobą ekstremalną końcówkę sezonu, bowiem w ciągu ostatniego miesiąca pracy QSF Katalończycy czterokrotnie przegrali, tylko raz remisując. Na dodatek Sánchez Flores – jak przekonuje Mundo Deportivo – przelał czarę goryczy po spotkaniu z Getafe (0:1), kiedy wypomniał podopiecznym, że nie dają z siebie wszystkiego. Prasie natychmiast przypomniał się zimowy romans Quique ze Stoke, z którym podobno miał już dopięty na ostatni guzik powrót do Premier League.
Przed tygodniem Quique Sácheza Floresa na stanowisku zastąpił opiekun rezerw, David Gallego, który przygodę z zespołem A rozpoczął od zwycięstwa 2:0 z Gironą. I jeśli w kolejnych spotkaniach utrzyma zwycięski rytm, dyrekcja Pericos poważnie zastanowi się nad złożeniem w jego ręce długofalowego projektu. Naszych ekspertów prosimy, aby go zdefiniowali.
Joan Camí, dziennikarz serwisu PericosOnline oraz komentator Radio Marca:
Po zwolnieniu Quique Sáncheza Floresa i dyrektora sportowego, Jordiego Ladrína, Espanyol chce rozpocząć nowy projekt od zera. Bez wątpienia klub pomylił się w planowaniu strategii na przyszłość, czego dowodem niech będzie to, że od przybycia właściciela Chena Yanshenga zarządzanie całym projektem było bardzo słabe. Ale żeby wszystko uporządkować, najpierw trzeba znaleźć zastępstwo dla trenera i dyrektora sportowego. Na razie szkoleniowcem jest David Gallego, ale jego misja skończy się wraz z finiszem sezonu, a on sam dostanie kolejne ważne zadanie – wróci do rezerw klubu, z którymi zawalczy w play-offach o awans do Segunda División B, czyli na trzeci szczebel rozgrywek. Myślę, że jego miejsce mógłby zająć aktualny trener Laganés, Asier Garitano, albo Lluís Planagumà, który wcześniej parał się szkoleniem młodzieży w Espanyolu, a potem kariera poprowadziła go przez Villarreal, Granadę i UCAM Murcia. A co dalej? Najważniejsze będzie mierzyć zamiary na siły. Nie sądzę, by europejskiej puchary, o których tak się mówiło niedawno, były na wyciągnięcie ręki w krótkiej perspektywie. Za to trzeba zmierzać, by tą perspektywę jak najbardziej przybliżyć, bo dyrektor generalny, Óscar Perarnau, ma zdolności, by pokierować nowym projektem.
Roger Macías, redaktor dziennika La Grada:
ZEBRAŁ: TOMASZ PIETRZYKProjekt Espanyolu pod okiem Chena Yanshenga zmienił się, bowiem nowe regulacje prawne w Chinach utrudniają rodzimym przedsiębiorcom inwestowanie pieniędzy poza Państwem Środka. Zatem z ekonomicznego punktu widzenia klub musi samofinansować się, co sportowo przekłada się na zwiększenie nacisku na szkolenie młodzieży, która rozwinie się i zwiększy swoją wartość w Espanyolu. W poprzednim lecie Jordi Ladrín, ówczesny dyrektor sportowy, razem z ówczesnym dyrektorem korporacyjnym, Ramonem Robertem, próbowali zbudować drużynę w oparciu o ramy ekonomiczne, które miały się nijak do rzeczywistości. Splot tych okoliczności zdecydował, że Espanyol znajduje się w takim, a nie innym miejscu. Wyjść z niego próbuje David Gallego, którego awansowano z rezerw zaraz po odejściu Quique Sáncheza Floresa. Gallego, w przypadku dobrych wyników, z pewnością będzie brany pod uwagę jako szkoleniowiec na pełen etat, niemniej klub posiada także listę alternatyw. W każdym razie – na pewno szuka kogoś bardziej doświadczonego od Gallego. Choćby z tego względu, że klub będzie się starał walczyć o Europę. A na szerszym horyzoncie pojawiają się też takie cele jak budowa młodego zespołu, czemu ma się przyczynić zwiększenie uwagi canterze.