Diego Maradona odniósł w swojej karierze wiele spektakularnych sukcesów. Jednak równie spektakularne były jego afery dopingowe. Na stosowaniu zabronionych środków został przyłapany trzy razy. Łącznie był zawieszony przez 30 miesięcy.
Pierwszy raz: Napoli, 1991
Diego Maradona po raz pierwszy został przyłapany na dopingu w marcu 1991 roku. Włoskie media już wcześniej pisały o jego kontaktach z Camorrą i uzależnieniu od narkotyków. Wplątał się w mafijne kręgi. Razem ze swoim reprezentantem, Guillermo Coppolą brał udział w handlu narkotykami. Policja wszczęła różne śledztwa przeciw Maradonie, co spowodowało, że dziennikarze tworzyli liczne teorie na temat jego styczności z narkotykami. Maradonę obciążały zeznania byłego szofera, Piero Pugliese. Twierdził, że Diego i Coppola wdali się w handel narkotykami w 1989 roku, w czym on miał im pomagać. Mniej więcej od 1990 roku Maradona chciał już opuścić Neapol, będąc poważnie wplątanym w sieć powiązań narkotykowego półświatka. Jak sam wyznał w 1997 roku w wywiadzie dla gazety Gente: „Tam narkotyki były wszędzie, praktycznie podawano mi je na tacy.”
W niedzielę, 17 marca 1991 roku Napoli pokonało u siebie Bari po golu Gianfranco Zoli. Po meczu Maradona został wezwany na kontrolę antydopingową. Wynik był pozytywny, a w jego moczu wykryto kokainę. Zdążył jeszcze zagrać swój ostatni mecz dla Napoli, tydzień później przeciwko Palermo. 1 kwietnia był już w Argentynie. Włoska federacja zawiesiła go na 15 miesięcy. Musiał poddać się terapii, bo inaczej groziło mu więzienie za handel narkotykami. Według Maradony cała ta sprawa to vendetta, czyli zemsta Włochów za półfinał mistrzostw świata z 1990, gdzie Argentyna wyeliminowała Squadrę Azzurra.
„Kokaina nie jest do grania w piłkę! Kokaina na boisku cię cofa, kokaina cię zabija!” – pisał Diego w swojej autobiografii. Twierdził, że nigdy nie brał kokainy dla lepszej gry, jako środka dopingującego. Brał ją dla przyjemności i był od niej uzależniony.
Maradona musiał poddać się terapii. Przestrzegał diety, codziennie ćwiczył, a do tego mógł się spotykać tylko z wybranymi osobami, które miał na niego pozytywny wpływ. Wytrzymał tylko trzy miesiące i powiedział, że ma już dość leczenia. Wrócił do piłki, grając w amatorskich turniejach i meczach charytatywnych.
Zawieszenie dobiegło końca 1 lipca 1992 roku. Maradona ciągle był zawodnikiem Napoli, które oczekiwało jego powrotu. Nie chciał jednak wracać do Włoch. Pomocną dłoń wyciągnęła do niego Sevilla, a dokładniej jej trener Carlos Bilardo, który sześć lat wcześniej doprowadził Argentynę do mistrzostwa świata.
Drugi raz: Mundial w USA, 1994
W Sevilli Maradona nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, w większości meczów grał słabo. 13 czerwca 1993 roku Maradona pokłócił się z Bilardo i szybko dobiegła jego przygoda z klubem z Andaluzji. W dodatku selekcjoner Alfio Basile nie powołał go na Copa America 93. Postanowił wrócić do Argentyny. Wylądował w Newell’s, gdzie również nie zachwycał. 5 września Maradona wybrał się na Estadio El Monumental, by zobaczyć z trybun jedną z największych klęsk w historii argentyńskiej piłki – 0:5 z Kolumbią w eliminacjach do MŚ. Zdenerwowani kibice skandowali „Diego wracaj!” i „Maradoooó!”. Argentyna musiała walczyć o awans do mundialu w barażach przeciwko Australii. Basile zdecydował się ponownie powołać Maradonę, chociaż ten po Copa America powiedział, że nie zagra już w kadrze pod wodzą Coco. Zmienił jednak zdanie, bo wiedział jak kochają go kibice, i że znów może być bohaterem. I tak też było. W Sydney Argentyna zremisowała 1:1 po golu Abela Balbo i asyście Diego. W rewanżu Albicelestes wygrali 1:0 i awansowali na mundial w USA.

fot. wikimedia
Maradona w swojej autobiografii zadaje pytanie: dlaczego w Australii nie przeprowadzono kontroli antydopingowej? I oskarża Julio Grondonę, João Havelange’a i Seppa Blattera, że dali ciche przyzwolenie „żebyśmy użyli efedryny, albo czegokolwiek, dzięki czemu byśmy latali”. Wszystko dlatego, że brak Argentyny na mundialu byłby stratą finansową dla FIFA.
W zeszłym roku w programie El Show del Fútbol, który emituje América TV, Maradona wrócił do tamtego barażu i powiedział: „Dlaczego nie było kontroli antydopingowej w meczu z Australią, skoro była we wszystkich innych? Rzecz w tym, że podawali nam szybką kawę. Do kawy dodawali coś, dzięki czemu więcej biegaliśmy.”
Po powrocie do Argentyny Maradona wiedział, że musi wrócić do formy i przede wszystkim pozbyć się nadwagi. Zatrudnił więc poznanego w tym samym roku dietetyka, Daniela Cerriniego, który w przeszłości był trenerem kulturystyki. Jedna z jego podopiecznych była w latach 80. zamieszana w aferę dopingową, dlatego Cerrini był dość podejrzaną osobą. Jednak jego praca przyniosła bardzo dobre efekty, bo Diego w Newell’s prezentował się lepiej pod względem fizycznym. Nie przełożyło się to jednak na wysoką formę. W klubie z Rosario Maradona zagrał tylko pięć oficjalnych meczów. Ostatni 26 stycznia 1994, po czym skonfliktowany z trenerem rozwiązał kontrakt i pozostał bez klubu.
Do mundialu Maradona przygotowywał się na argentyńskiej pampie. Zabrał tam swojego osobistego trenera – Fernando Signoriniego, oraz Cerriniego, którzy wzajemnie sobie nie ufali. Spierali się o wagę, jaką El Diez ma osiągnąć na czas mistrzostw. Cerrini chciał, by Diego ważył 70 kilo, a Signorini 76. Spór wygrał ten drugi, bo w meczu z Grecją Maradona ważył niemal 77 kilo. To oznaczało, że od opuszczenia Sevilli zrzucił 15 kilo.
21 czerwca Argentyna zagrała pierwszy mecz i wygrała z Grekami 4:0, a Maradona zdobył wspaniałą bramkę. W drugim spotkaniu Albicelestes grali z Nigerią i wygrali 2:1. Po tym meczu Maradona zostaje wezwany na kontrolę antydopingową. Schodzi z boiska razem z pielęgniarką, która trzymała go za rękę.
We wtorek 28 czerwca Maradona przebywał w ośrodku Babson College, niedaleko Bostonu. Pił yerba mate razem ze swoim ojcem, żoną Claudią, Sergio Goycocheą i jego żoną. Pojawił się także Marcos Franchi, nowy reprezentant El Diez. – Diego, muszę z Tobą chwilę porozmawiać – powiedział i wziął go na bok. – Patrz, Diego, wynik Twojej kontroli po meczu z Nigerią jest pozytywny. Chwilę później Maradona zaczął płakać. Franchi mówił, że członkowie sztabu próbują coś działać, ale Diego wiedział, że to już koniec. Dzień później poleciał z resztą drużyny do Dallas, gdzie Argentyna miała się zmierzyć z Bułgarią. Nie wszyscy piłkarze wiedzieli co się stało. Diego wziął udział w treningu, chociaż był pewny, że nie zagra. W nocy przyszedł do niego Franchi i oznajmił: – Diego, wszystko się skończyło. Druga próbka też jest pozytywna.
Pozostało już tylko powiedzieć o tym wszystkim milionom Argentyńczyków. Następnego dnia, przed kamerami telewizji Canal 13 Maradona powiedział słynne słowa: „Odcięli mi nogi.”
Oznajmił również, że nie brał żadnych niedozwolonych środków. Wiadomość o wynikach kontroli była dla niego szokiem, bo był pewny, że jest czysty. Żadnego dopingu i żadnych narkotyków.
Maradona został zawieszony w prawach zawodnika. 1 lipca FIFA oświadczyła, że w organizmie zawodnika wykryto m.in. efedrynę. Według niego była to kolejna forma zemsty.
Winnym dyskwalifikacji Maradony okazał się Cerrini, a dokładniej środek o nazwie Ripped Fuel, który przyjmował El Diez. Cerrini przeoczył fakt, że skład tego specyfiku był inny w Argentynie niż w USA, gdzie zawierał śladowe ilości efedryny. 24 sierpnia komitet wykonawczy mistrzostw świata podjął decyzję o zakazaniu jakiejkolwiek futbolowej działalności w stosunku do Maradony i Cerriniego na 15 miesięcy. Komitet wziął pod uwagę to, że Maradona zażył niedozwolony środek nieświadomie i bez intencji poprawienia wyników.
Trzeci raz: Boca Juniors, 1997
W 1997 roku, na kilka miesięcy przed zakończeniem kariery, Maradona znów został oskarżony o branie dopingu. 24 sierpnia, po meczu Boca – Argentinos (4-2) został wylosowany do kontroli antydopingowej. Wynik znów był pozytywny, a w jego moczu wykryto metabolity kokainy. AFA zawiesiła go tymczasowo, do czasu poznania wyników drugiej próbki.

fot. wikimedia
Sprawa była jednak bardziej skomplikowana. Maradona przedstawił dowody, że miesiąc wcześniej otrzymał przez telefon pogróżki, że ktoś „podrzuci” mu narkotyki. Sprawa trafiła do sądu. Dzięki działaniom prawników Maradony, zawieszenie zostało wycofane, aż do wyjaśnienia, czy mocz, w którym znajdowały się zabronione substancje należał do niego. 14 września Maradona znów pojawił na murawie, w meczu przeciwko Newell’s. W tym czasie zaczęły pojawiać się informacje, że laboratorium, które przeprowadzało badanie DNA nie jest w stanie stwierdzić, czy mocz rzeczywiście należał do Maradony z powodu zbyt małej ilości materiału genetycznego. 8 października sędzia Claudio Bonadio potwierdził te doniesienia. Maradona musiał jednak odbywać kontrolę antydopingową – niezależną od AFA – po każdym meczu.
25 października Diego zagrał swój ostatni mecz w karierze. Boca grała na El Monumental przeciwko River. Maradona zagrał 45 minut i został zmieniony przez Juana Romana Riquelme. Los Xeneizes wygrali 2:1. Pięć dni później, 30 października, w dzień swoich 37. urodzin Maradona ogłosił zakończenie kariery. Miał dość kolejnych plotek, mówiących o pozytywnych wynikach jego kontroli antydopingowych. Jak wspomina w swojej biografii, ktoś rzucił też plotkę, że umarł jego ojciec:
Byłem zrozpaczony, oszalałem, wziąłem telefon, zadzwoniłem do domu, rozmawiałem z Totą…
– Mamo, mamo, co się stało z ojcem, co się stało!?
– Nic, synku… Jest tutaj, czemu pytasz?
To był koniec. Powiedziałem basta.
Maradona twierdzi, że wszystkie te afery były wynikiem spisku lub zemsty. I choć w 1994 roku mówił, że „odcięto mu nogi”, to po każdej z nich wracał do wielkiej piłki. Nawet po tej ostatniej, choć dopiero po 11 latach, zostając selekcjonerem reprezentacji Argentyny. Niedawno wyszło na jaw, że jego największy wróg z lat 80. i 90., João Havelange sam jest zamieszany w wielkie afery. Co prawda nie dopingowe, a korupcyjne, jednak Diego i tak na pewno czuje pewną satysfakcję. – Stronę internetową João Havelange’a nazwałbym złodziej.com – powiedział kiedyś Diego.