Real Madryt traci już tylko dwa punkty do Barcelony, a ma jeszcze mecz zaległy do rozegrania.
Wszystko to jest konsekwencją sobotnich wydarzeń w LaLiga. Najpierw Barcelona zgubiła punkty, remisując z Betisem w Sewilli 2:2. Potem Real Madryt pewnie pokonał Gironę 3:0 na terenie rywala.
Flick: Gramy za wolno
W trakcie spotkania z Betisem czerwoną kartką został ukarany… Hansi Flick. Niemiecki szkoleniowiec tłumaczył swoje zachowanie.
– Po pierwsze, uważam, że rzut karny przywrócił ich do meczu. Jeśli chodzi o kartkę, nic nikomu nie powiedziałem, to była moja reakcja do samego siebie. Muszę to zaakceptować. Nie chciałbym mówić tu o sędziach, nigdy tego nie robię. Sprawdzanie, czy był to rzut karny, czy nie, zajęło za dużo czasu – mówił Flick po meczu.
– Na koniec musimy to zaakceptować, również moją czerwoną kartkę, Jestem tym rozczarowany. Myślałem, że nigdy mi się to nie przydarzy. To była wyłącznie reakcja do samego siebie, nic więcej. Nic do nikogo nie powiedziałem – dodał.
Rzuca się w oczy, że na pięć ostatnich meczów ligowych Barcelona wygrała tylko jedno spotkanie. Z czego może to wynikać?
– Obecnie wygląda to tak, że gramy za wolno, dużo długich piłek, nie chcemy tego. Jest to dla nas prosta metoda grać długie piłki, przenosimy ciężar gry 30-40 metrów od nas. Nie chcemy tak grać. Musimy skupić się na tym, co mamy zrobić, co zmienić – stwierdził Flick.
Źródło: FCBarca.com