Po drugiej stronie oceanu wszyscy żyją rozgrywkami Copa América. Tymczasem nasz kontynent już rozgrzewają mistrzostwa Europy. Co czeka nas podczas Euro 2016? Zapraszamy na spotkanie z kadrą narodową Słowacji.
Słowacy zadebiutują w mistrzostwach Europy i dopiero po raz drugi w historii kadry zagrają na wielkim turnieju. To oczywiście oznacza, iż nie ma wobec nich zbyt wielkich oczekiwań. Nikt jednak nie powiedział, że będą chłopcami do bicia.
-
Ranking FIFA
32
-
Trener
JÁN KOZÁK
-
Kapitan
MARTIN ŠKRTEL

Sparingi
- Słowacja 0:0 Łotwa; 25.03.2016;
- Irlandia 2:2 Słowacja; 29.03.2016;
- Niemcy 1:3 Słowacja; 29.05.2016;
- Słowacja 0:0 Irlandia Północna; 04.06.2016;
Sukcesy
- Mistrzostwa świata – 1/8 finału: 2010;
Przewidywana 114-2-3-1
Matúš Kozáčik − Peter Pekarík, Martin Škrtel, Ján Ďurica, Dušan Švento − Juraj Kucka, Patrik Hrošovský − Róbert Mak, Marek Hamšík, Wladimír Weiss − Michal Ďuriš;
Kadra
Zawodnik | Pozycja | Klub | Wartość wg TM (mln €) |
---|---|---|---|
MATÚŠ KOZÁČIK | BR | Viktoria Pilzno | 1 |
JÁN MUCHA | BR | Slovan Bratysława | 0,6 |
JÁN NOVOTA | BR | Rapid Wiedeń | 0,8 |
PETER PEKARÍK | PO | Hertha Berlin | 2,75 |
MARTIN ŠKRTEL | ŚO | Liverpool | 13 |
JÁN ĎURICA | ŚO | Lokomotiw Moskwa | 0,4 |
TOMAŠ HUBOČAN | ŚO | Dynamo Moskwa | 6,5 |
KORNEL SALÁTA | ŚO | Slovan Bratysława | 0,55 |
NORBERT GYÖMBÉR | ŚO | AS Roma | 0,8 |
MILAN ŠKRINIAR | ŚO | Sampdoria | 0,6 |
DUŠAN ŠVENTO | LO/LP/LN | 1. FC Köln | 1 |
VIKTOR PEČOVSKÝ | DP | MŠK Žylina | 0,35 |
JURAJ KUCKA | ŚP | AC Milan | 8 |
PATRIK HROŠOVSKÝ | ŚP | Viktoria Pilzno | 1,75 |
JÁN GREGUŠ | ŚP | FK Baumit Jablonec | 0,6 |
MAREK HAMŠIK | ŚP/OP | Napoli | 35 |
ONDREJ DUDA | OP | Legia Warszawa | 3,5 |
MIROSLAV STOCH | LN | Bursaspor | 5 |
WLADIMÍR WEISS | LN | Al-Gharafa | 3,1 |
RÓBERT MAK | LN | PAOK | 3 |
MICHAL ĎURIŠ | CN/ŚN | Viktoria Pilzno | 1,75 |
ADAM NEMEC | ŚN | Willem II | 0,35 |
STANISLAV ŠESTÁK | ŚN | Ferencváros | 0,7 |
Lider kadry
MAREK HAMŠIK
Gwiazda
MAREK HAMŠIK
One-to-watch
ONDREJ DUDA
Wielcy nieobecni
RÓBERT VITTEK (Slovan Bratysława).
Mocne strony
- Doświadczona i ograna linia defensywy;
- Przebojowi gracze w formacjach ofensywnych.
Słabe strony
- Wysoka średnia wieku;
- Brak klasowego napastnika.
Chcemy wyjść z grupy, a potem zobaczymy. Czujemy, że stać nas na to; tego oczekuje selekcjoner i wszyscy kibice w naszym kraju. To plan minimum, a każdy kolejny awans uznamy za sukces – Ondrej Duda.
ZADEBIUTOWAĆ Z PRZYTUPEM
Absolutni debiutanci mistrzostw Europy. Historia ich piłki nożnej, jak i całego kraju, przez wiele lat była związana z Czechami, gdy na arenie międzynarodowej jej zawodnicy występowali w barwach Czechosłowacji. Teraz, po raz pierwszy od roku 1993, odkąd na mapie znów pojawiła się suwerenna Słowacja, dostają szansę na zapisanie własnej karty w księdze europejskiego futbolu.
Od ponad dwudziestu lat Słowacy utrzymują się – z krótkimi przerwami – w okolicach 30. miejsca w rankingu FIFA. Wychowują też kolejnych zdolnych piłkarzy, którzy coraz częściej goszczą w klubach zaliczających się do światowej czołówki, aspirujących do niej lub też walczących o przywrócenie dawnej świetności. Mimo tego, na wielkim turnieju grali do tej pory raz – sześć lat temu na mundialu w RPA, gdy doszli do 1/8 finału, zaskakując wszystkich zwycięstwem nadz Włochami, które dało im awans. W tym roku liczą na podobne osiągnięcie w europejskich mistrzostwach.
Tryumf doświadczenia, podcięte skrzydła młodości
Z szerokiej kadry, liczącej 27 zawodników, trener Ján Kozák musiał „odpalić” czterech graczy. Poza Lukášem Tesákiem, liczącym sobie 31 lat, odpadli Erik Sabo (24), Adam Zrel’ak (22) i Matúš Bero (20). Ten ostatni ma zresztą papiery na to, by zostać największym słowackim talentem ostatnich lat. Zawodnik grający w AS Trencin, którego jest wychowankiem, zdobył w minionym sezonie 15 bramek i zaliczył 8 asyst w lidze. Wszystko to w 30 kolejek i w wieku 20 lat. Mimo tego selekcjoner uznał, że to za mało, by załapać się do kadry. Szkoda, bo jeśli dokładniej przyjrzymy się jej zawodnikom, zobaczymy, że każdy młodszy jest wręcz na wagę złota.
Średnia wieku? 28,4 lat (28,3 nie licząc bramkarzy). Tylko cztery reprezentacje – Rumunia, Irlandia, Czechy i Rosja – „dysponują” starszą kadrą. Oznacza to, że za kilka lat, a możliwe, że już po tym turnieju, rozpocznie się u naszych południowych sąsiadów zmiana pokoleniowa. Jednym z najważniejszych jej ogniw będzie prawdopodobnie wspominany Bero. Dziwi więc decyzja o braku jego powołania. Dodać należy, że w kadrze znalazło się tylko czterech zawodników z rocznika 1992 lub młodszych (mających mniej niż 25 lat). W tym, oczywiście, znany nam z polskich boisk Ondrej Duda.
Nie oznacza to jednak, że wybory Kozáka są złe, wręcz przeciwnie. Większość z nich zdecydowanie da się obronić. Dziwić może trochę obecność kilku zawodników (w tym wspomnianego Dudy), jednak – jak do tej pory – słowacki trener udowadniał, że wie, co robi i ma na ten zespół pomysł. Zresztą trzeba uznać, że, patrząc na klasę zawodników, których Słowacy mają w swych szeregach, ich dotychczasowe rezultaty bywały głównie rozczarowaniami. Martin Škrtel, Peter Pekarík, Juraj Kucka, Marek Hamšík, Vladimír Weiss czy Miroslav Stoch to zawodnicy doświadczeni na arenie międzynarodowej. Od wielu lat prezentujący klasę, która powinna zaowocować uczestnictwem m.in. w Euro już wcześniej, choćby cztery lata temu, na fali dobrego występu po mundialu.
Wciąż jednak niepokoić może wysoka średnia wieku i kondycja fizyczna piłkarzy. Wiadomo, że to ona odgrywa jedną z najważniejszych ról na takich turniejach – trzy mecze grupowe, rozgrywane na stosunkowo krótkim dystansie, po trudach całego sezonu, to zawsze wyzwanie pod tym względem. Kolejne, w razie opcjonalnego awansu, powiększają tylko jego skalę.
Uzależnieni
Tak jak nasza reprezentacja ma swego Roberta Lewandowskiego, tak Słowacy opierają swą grę w dużej, by nie napisać ogromnej, mierze na Marku Hamšíku. Owszem, na obu skrzydłach znajdują się dobrzy zawodnicy. Owszem, w pomocy, za plecami wicekapitana Słowaków, grają doświadczeni piłkarze. Ale to zawodnik Napoli jest kluczem do osiągnięcia wyniku ponad przewidywania i zachwycenia piłkarskiej Europy.
W specjalnym rankingu UEFA, mającym prezentować, którzy zawodnicy są w najlepszej formie tuż przed inauguracją turnieju, Hamsik znalazł się na 10 miejscu. Przed nim m.in. Zlatan Ibrahimović, Cristiano Ronaldo czy Koke. Zdecydowanie nie ma się więc czego wstydzić. A statystyki tylko to potwierdzają: w minionym sezonie Serie A notował 2,3 kluczowych podań na każde 90 minut i 2,6 wykreowanych kolegom sytuacji. Wyszło z tego jedenaście asyst w 38 spotkaniach, do których dołożył sześć bramek.
W ostatnim meczu Słowaków doskonale było widać, jak ważną postacią w grze ich reprezentacji jest kapitan Napoli. Nie tylko zdobył przepięknej urody gola w spotkaniu z Niemcami, którym wyrównał stan rywalizacji (Słowacy ostatecznie wygrali 3:1), ale też przez niego przechodziła niemal każda ofensywna akcja naszych południowych sąsiadów. Rozgrywał, podawał, dyrygował. Więcej razy od niego zagrywał do partnerów tylko grający na prawej obronie Peter Pekarík. Dodatkowo – gdy wymagała tego sytuacja – wspomagał kolegów z drużyny w defensywnych poczynaniach, na których w dużej mierze opierała się gra Słowaków w tamtym spotkaniu.
Jeśli Hamšík utrzyma swą dyspozycję i uniknie urazów, to głównie od niego będzie zależeć czy Słowacja osiągnie więcej, niż przewidują bukmacherzy i eksperci. Z takim liderem ją na to stać.
Generał
Istnieje wiele „odmian” dobrego trenera. Są tacy, którzy nakładają reżim treningowy, inni starają się być dla piłkarzy przyjaciółmi, a jeszcze inni chcą wykrzesać z nich chęć walki o każdy centymetr boiska. Najważniejsze jest jednak to, co dzieje się na murawie. A tam szkoleniowiec musi być jak dobry generał – nie tylko umieć zmotywować zawodników, ale też odpowiednio ich ustawić i przygotować do bitwy. A, jak do tej pory, to ostatnie Jánowi Kozákowi wychodzi wręcz perfekcyjnie.
Z tego też wynika wiara, jaką Słowacy mają w jego powołania i brak większych pretensji o to, że zabrakło miejsca choćby dla opisywanego wcześniej Bero. Odkąd objął posadę selekcjonera piłkarskiej reprezentacji naszych południowych sąsiadów, przegrała ona zaledwie pięciokrotnie, przy 18 zwycięstwach i sześciu remisach. W okresie od września 2014 roku do czerwca 2015 potrafili wygrać dziewięć meczów z rzędu (w tym m.in. z Hiszpanią czy Ukrainą), a obecnie kontynuują serię ośmiu spotkań bez porażki.
Kozák od zawsze żyje piłką. Uczył się jej jako zawodnik, zresztą z dużymi sukcesami. Zdarzyło mu się zostać wybranym najlepszym piłkarzem Czechosłowacji, wraz z jej reprezentacją zdobywał brązowy medal mistrzostw Europy. Raz wygrał lokalną ligę, trzykrotnie puchar kraju. Jako trener wybił się w MFK Koszyce, z którym jednak nie odnosił większych sukcesów – raz, w sezonie 2008/09, udało mu się wygrać Puchar Słowacji. Gdy po zakończeniu pracy w tym zespole otrzymał ofertę objęcia narodowej drużyny… nie był pewien tego, czy powinien ją przyjąć.
Nie byłem przekonany, chciałem zaakceptować ofertę, ale byłem bardzo niezdecydowany. Przegłosowała mnie rodzina i miała rację, nie mogłem odrzucić takiej propozycji.
Zresztą, rodzina od zawsze odgrywa w jego życiu, także tym piłkarskim, bardzo istotną rolę. Swój ślub Kozák wspominał tak:
Pobraliśmy się o 9.00, a o 11.00 poszliśmy na stadion. Graliśmy mecz przeciwko Trencinowi i wygraliśmy 2:1. Po meczu zaprosiłem wszystkich kolegów z drużyny na wesele. Sędziów też.
Wizerunek rodzinnego człowieka kłóci się jednak z jego drugą stroną, ciemniejszą, która ujawniała się kilkukrotnie. W 2009 pobił trenera bramkarzy ligowego rywala, co zakończyło się dla niego czterotygodniową dyskwalifikacją. Sam, wspominając to zdarzenie, mówił:
Zrobiłem kilka głupich rzeczy jako trener, ale futbol to emocje i jako szkoleniowiec zawsze muszę być gotowy do podekscytowania się meczem.
Do Francji jedzie, oczywiście, z rodziną, a o samym występie na tamtejszych boiskach mówi po prostu, że „chcą zagrać kilka dobrych meczów”. Jak pokazują dotychczasowe występy Słowacji pod jego wodzą – mogą zrobić znacznie więcej.