Po drugiej stronie oceanu wszyscy żyją rozgrywkami Copa América. Tymczasem nasz kontynent już rozgrzewają mistrzostwa Europy. Co czeka nas podczas Euro 2016? Zapraszamy na spotkanie z kadrą narodową Rosji.
Prowadzi ich świetny taktyk, który swój kunszt może zawdzięczać wypadkowi z młodości. Z opaską kapitańską człapie z kolei nietuzinkowy spec od tworzenia konfliktów. Osłabiona Sbornaja komanda przybywa, by stanąć w szranki na Euro. Czy przepadną jak (niemal) zawsze?
-
Ranking FIFA
29
-
Trener
Leonid Słucki
-
Kapitan
Roman Szyrokow
Sparingi
- Rosja 3:0 Litwa; 26.03.2016;
- Francja 4:2 Rosja; 29.03.2016;
- Czechy 2:1 Rosja; 01.06.2016;
- Serbia 1:1 Rosja; 05.06.2016;
Sukcesy
- Mistrzostwa świata: 1966 (ZSRR) – IV miejsce, rok;
- Mistrzostwa Europy: 1960 (ZSRR), 1964 (ZSRR) – II miejsce,1968 (ZSRR) – 1/2 finału, 1972 (ZSRR) – II miejsce, 1988 (ZSRR) – II miejsce, 2008 – 1/2 finału;
- Igrzyska Olimpijskie: 1956 (ZSRR), 1972 (ZSRR) – brązowy medal, 1976 (ZSRR) – brązowy medal;
Przewidywana 114-2-3-1
Igor Akinfiejew − Igor Smolnikow, Siergiej Ignaszewicz, Wasilij Bieriezucki, Dmitrij Kombarow − Denis Głuszakow, Aleksandr Gołowin − Aleksandr Kokorin, Roman Szyrokow, Fiodor Smołow − Artiom Dziuba;
Kadra
Zawodnik | Pozycja | Klub | Wartość wg TM (mln €) |
---|---|---|---|
IGOR AKINFIEJEW | BR | CSKA Moskwa | 14 |
JURIJ ŁODYGIN | BR | Zenit St. Petersburg | 8 |
GUILHERME | BR | Lokomotiw Moskwa | 6 |
IGOR SMOLNIKOW | PO | Zenit St. Petersburg | 12 |
ROMAN SZYSZKIN | PO | Lokomotiw Moskwa | 3 |
ROMAN NEUSTÄDTER | ŚO | Schalke 04 | 7 |
WASILIJ BIERIEZUCKI | ŚO | CSKA Moskwa | 3 |
ALEKSIEJ BIERIEZUCKI | ŚO | CSKA Moskwa | 1 |
SIERGIEJ IGNASZEWICZ | ŚO | CSKA Moskwa | 0,2 |
DMITRIJ KOMBAROW | LO/LN | Spartak Moskwa | 5 |
GIEORGIJ SZCZENNIKOW | LO | CSKA Moskwa | 4 |
DENIS GŁUSZAKOW | DP | Spartak Moskwa | 5 |
ARTUR JUSPOW | ŚP | Zenit St. Petersburg | 4 |
OLEG IWANOW | OP | Terek Grozny | 4 |
ALEKSANDR GOŁOWIN | OP | CSKA Moskwa | 3 |
ROMAN SZYROKOW | OP | CSKA Moskwa | 1 |
PAWIEŁ MAMAJEW | PN/ŚP | FK Krasnodar | 12 |
ALEKSANDR SAMIEDOW | PN | Lokomotiw Moskwa | 4 |
OLEG SZATOW | LN/ŚP | Zenit St. Petersburg | 14 |
DMITRIJ TORBINSKI | LN/LO | FK Krasnodar | 1 |
ARTIOM DZIUBA | ŚN | Zenit St. Petersburg | 10 |
FIODOR SMOŁOW | ŚN | FK Krasnodar | 8 |
ALEKSANDR KOKORIN | ŚN | Zenit St. Petersburg | 7 |
* – zawodnicy występujący w klubach hiszpańskich Primera i Segunda División.
Lider kadry
ROMAN SZYROKOW
Gwiazda
ARTIOM DZIUBA
One-to-watch
FIODOR SMOŁOW
Wielcy nieobecni
AŁAN DZAGOJEW (CSKA), DENIS CZERYSZEW (Valencia), IGOR DENISOW (Dynamo Moskwa), ALEKSANDR KIERŻAKOW (FC Sion), JURIJ ŻYRKOW (Zenit).
Mocne strony
- Selekcjoner;
- Uniwersalni pomocnicy;
- Wyrównana kadra
Słabe strony
- Kontuzje kluczowych kadrowiczów;
- Wolni i mało zwrotni stoperzy;
- Presja
Na jakiej pozycji zagra Władimir Putin? Na jakiej tylko zechce. − odpowiedź Leonida Słuckiego na pytanie francuskiego dziennikarza.
OSZUKAĆ PRZEZNACZENIE?
Rosyjska piłka reprezentacyjna to jedno wielkie jak obszary Syberii pasmo niepowodzeń, z jednym chlubnym wyjątkiem Euro z Austrii i Szwajcarii. Ani wcześniej, ani później Sborna nie była już w stanie nawiązać do bogatego dorobku ZSRR (oczywiście trzeba pamiętać, że w zdobywaniu radzieckich medali i trofeów brali udział m.in. i wybitni ukraińscy zawodnicy). W zasadzie opcje były dwie albo odpadali już w przedbiegach, albo w fazie grupowej turnieju. Czy Leonid Słucki ma szansę odmienić to fatum?
Obcy czy swój?
Lepszy rodzimy trener czy ten z zagranicy? W Polsce też był okres, kiedy poszukiwaliśmy odpowiedzi na to pytanie. Podobnie rzecz się miała w Rosji. Po okresie posuchy z ośmioma kolejnymi rosyjskimi selekcjonerami u sterów, RFS (Rossijskij Futbolnyj Sojuz) postawiło zmienić front i sprowadziło specjalistę od sukcesów, Guusa Hiddinka. Holender do swojego imponującego CV dorzucił ze Sborną półfinał Mistrzostw Europy z 2008 roku – największe osiągnięcie rosyjskiej piłki po transformacji. Jednakże jego karta nagle się odwróciła. Gole Nejca Pečnika i Zlatko Dedicia sprawiły, że to kadra malutkiej Słowenii otrzymała bilet na Mundial w RPA. Dla wielkiej Rosji była to niewyobrażalna hańba, nie mieszcząca się w głowach kibiców.
Guus Hiddink opuścił stanowisko w niesławie, ale jego następcy wcale nie byli lepsi. Dwie ostatnie wielkie imprezy także zakończyły się dla Rosjan blamażem. Na Mistrzostwach Europy w Polsce i na Ukrainie oraz Mistrzostwach Świata w Brazylii trafili do grup, z których w oczekiwaniu fanów powinni przejść do następnej fazy. Tymczasem zarówno Sborna pod dowództwem Dicka Advocaata, jak ta pod Fabio Capello przegrała możliwość awansu do play-offów w swoim trzecim spotkaniu na turnieju.
Szczególnie bolesna okazała się plama na honorze z Brazylii, gdyż Rosjanie odpadli z mundialu na rzecz Algierii. W bezpośrednim starciu tych reprezentacji, za sprawą fatalnego błędu Igora Akinfiejewa przy wyjściu do piłki, gola na wagę remisu i awansu strzelił Islam Slimani. Wina za porażkę spadła na barki bramkarza CSKA oraz włoskiego selekcjonera, który o dziwo wówczas jeszcze nie wyleciał. Jednakże “co się odwlecze to nie uciecze” – jak mawiają. Sborna w ośmiu spotkaniach eliminacji do Euro 2016 zdobyła zaledwie sześć punktów. W tym trzy po walkowerze z Czarnogórą – mecz dwukrotnie przerywano, gdyż z trybun leciały w stronę Rosjan różne obiekty m.in. Akinfiejew dostał w głowę racą. Druga porażka z Austrią przelała czarę goryczy i Capello pożegnał się z posadą. RFS przebolało nawet odprawę w wysokości prawie 15 milionów euro.
Rozstanie z Włochem miało dużo dalej idące konsekwencje. Oto po dziewięciu latach stawiania na obcych selekcjonerów federacja piłkarska powierzyła sprzątanie pozostawionego bałaganu przedstawicielowi rodzimej myśli szkoleniowej. Ich wybrańcem nie mógł być nikt inny niż trener CSKA Moskwa, Leonid Słucki.
Leonid Wielki
Z futbolem związał się bardzo wcześnie uczęszczając do szkółki piłkarskiej na stadionie “Spartak”. Kontynuował naukę na w Wołgogradzkim Państwowym Instytucie Kultury Fizycznej i jednocześnie wstąpił do nowopowstałego klubu Zwiezda Gorodiszcze, którego właścicielem były Zakłady Drobiarskie im. 62. Armii. Niestety jego kariera bramkarska legła w gruzach, gdy miał zaledwie 19 lat.
Pewnego dnia, kiedy wychodził akurat na siłownię, sąsiadka poprosiła go pomoc. Jej kot uciekł z domu i wspiął się na pobliską topolę. Leonid nie odmówił, lecz gdy podjął próbę wspinaczki żeby zdjąć zwierzaka z drzewa pękła pod nim gałąź. Spadł z wysokości drugiego piętra, niefortunnie uderzając lewym kolanem, a następnie głową o asfalt. Diagnoza? Otwarte, wielokrotne złamanie rzepki, złamany nos, wstrząśnienie mózgu. Rok spędził w szpitalu, a powiedziano mu, że jego noga już nigdy nie będzie się zginać. Tymczasem po rehabilitacji Słucki próbował jeszcze wrócić do piłki, lecz nie grał powyżej regionalnej, amatorskiej ligi.
To sprawiło, że zajął się trenerką. Miał 22 lata gdy objął swoją pierwszą drużynę – 12-latkowów z lokalnej Olimpii. Prowadził jeszcze rezerwy Urala,ich seniorską ekipę, rezerwy FK Moskwa, nim w 2007 roku przejął pierwszoligowy zespół tych ostatnich. Powiódł ich do 4. miejsca w lidze (kwalifikacje do LE) i finału w pucharze krajowym. Był to najlepszy sezon w historii klubu. Nie przeszkodziło to jednak jego władzom w rozwiązaniu obowiązującego do 2010 roku kontraktu ze Słuckim (sic!). Na rozstaniu lepiej wyszedł szkoleniowiec. Objął posadę w Krylji Sowietow, podczas gdy FK Moskwa, z powodu problemów głównego inwestora dwa lata później przestała istnieć. Już w pierwszej kampanii zakwalifikował Skrzydełka do Ligi Europy. Jednakże pojawiły się liczne pogłoski o ustawianiu meczów przez władze Wołżan, dlatego Słucki w 2009 roku zrezygnował z posady.
Trafił do CSKA, przynosząc do moskiewskiego klubu kolejne pasmo sukcesów. Zdobył z nimi dwa krajowe puchary oraz dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów (w 1/8 pokonali Sevillę), czego nigdy wcześniej nie udało im się zrobić. Przede wszystkim sprawił, że po pięciu sezonach mistrzostwo wróciło do moskiewskiego klubu. Ba, w czterech ostatnich kampaniach zdobywali je trzykrotnie i to pomimo dużo wyższych nakładów Zenita na transfery (w minionych czterech latach Zenit wydał 146 mln euro, a CSKA jedynie 35 mln). Ostatni tytuł mistrzowski Armiejcy zgarnęli już po tym jak Słucki rozpoczął akcję ratunkową Sbornej (od listopada 2015). Jednoczesne prowadzenie klubu i reprezentacji przez Leonida nie odbiło się negatywnie na ich wynikach. Kadra narodowa znajdowała się w kryzysowej sytuacji, na trzeciej pozycji w grupie, lecz w pod wodzą Słuckiego wygrała wszystkie cztery pozostałe starcia eliminacji i wyprzedziła Szwedów. Jedyna łyżka dziegciu to przegrana CSKA w finale pucharu Rosji 1:4, oczywiście z Zenitczykami, na zakończenie tego sezonu.
Słucki jest taktycznym pragmatykiem, choć ma swoje ulubione rozwiązania i w zasadzie przeszczepił na łono reprezentacji to co najlepsze w ekipie Armiejców. Ustawienie? 4-2-3-1 i twardo się go trzyma. W skład wchodzi zwykle jeden defensywy pomocnik i jeden środkowy, bardziej kreatywny. Na flankach obrony stawia na ofensywnie usposobionych piłkarzy. Jego zespół musi być zdyscyplinowany i ściśle wykonywać polecenia. Prowadzone przez Leonida drużyny prezentują wyważone podejście do kontroli nad piłką. Mogą, ale nie muszą jej posiadać. Nie narzucają wysokiego pressingu. Kiedy już przejmą futbolówkę nie wykonują gwałtownych, nieprzemyślanych ruchów. Uwaga i kontra – to podstawowe zasady, które przyniosły Słuckiemu sukces i szacunek. Udowodnił już, że jest w stanie wykręcić wynik ponad stan, więc jego dotyk Midasa może być niezwykle pomocny. Nie zagwarantuje jednak zwycięstwa bez skutecznych wykonawców swoich pomysłów.
To ja, typ niepokorny
Słucki ma do dyspozycji świetnych zawodników. Począwszy od rosłego i silnego Artioma Dziuby, który w minionym sezonie strzelił dla Zenita 23 gole, w tym 15 w lidze i 6 w Lidze Mistrzów. Co więcej, w grupie eliminacyjnej do Euro miał taką samą zdobycz – 8 bramek – jak Zlatan Ibrahimović. Z tą różnicą, iż aż cztery wbił Lichtensteinowi w jednym spotkaniu. Jest też i Fiodor Smołow, z 20 trafieniami król strzelców ligi rosyjskiej z zakończonej kampanii (24 we wszystkich rozgrywkach). Są również niezwykle wszechstronni pomocnicy, zwłaszcza Pawieł Mamajew i Oleg Szatow, którzy w swoich klubach grali już na każdej pozycji drugiej linii – od defensywnego pomocnika po skrzydłowego. Żaden jednak nie wyróżnia się tak jak kapitan Sbornej.
Szyrokow to piłkarz o nieprzeciętnych umiejętnościach, który od 2010 roku (z przerwą na kontuzję w okresie MŚ 2014) stanowi integralny element rosyjskiej reprezentacji. Z powodu niemal 35 lat na karku musi jednak coraz częściej oglądać się na konkurentów. Ma charakterystyczny styl – gra tak jakby była to ostatnia rzecz jaką chciałby robić w danym dniu, lecz w pewnym momencie potrafi zaskoczyć genialnym podaniem lub golem. Jest obdarzony twardym i trudnym charakterem. Mówi co myśli, dlatego często miewał problemy w swoich drużynach; popadał w konflikty z trenerami, kibicami i z innymi zawodnikami. We wczesnych latach kariery zdarzały mu się ciekawe historie. Gdy grał na wypożyczeniu w Torpedo-ZIL poszedł z kolegami na grilla i nie dał znaku życie przez dwa miesiące. Po powrocie kłamał, że miał w tym czasie złamaną nogę. Nocne życie, alkohol i hazard nie sprzyjały jego karierze, ale uspokoił się nieco po poznaniu przyszłej żony. Jak sam później przyznał: “Ukradłem sobie cztery lata życia”. Z tego powodu dopiero w wieku 25 lat zaistniał na poziomie pierwszej ligi.
Przez całą karierę zmieniał kluby jak rękawiczki, grał w jedenastu zespołach od Petersburga, przez Moskwę, Kazań po Krasnodar. Na dłużej, bo aż sześć lat, zakotwiczył jedynie na okręcie flagowym Gazpromu, z którym zdobył mistrzostwo Rosji, puchar UEFA, a także hattricka w jednym ze spotkań Ligi Mistrzów. Jest wychowankiem CSKA, co nie przeszkodziło mu występować w barwach ich największych rywali – w Spartaku oraz Zenicie, a także w powrocie do Armiejców po 15 latach rozłąki. Nie unikał przy tym kontrowersji. W 2013 roku po zdobyciu bramki dla Zenita pokazał skonfliktowanym z nim fanom własnego zespołu gest Kozakiewicza. Po przenosinach do Spartaka pokłócił się z jego trenerem, Muratem Yakinem. Ponadto jeszcze zanim dołączył do czerwono-białych naśmiewał się z właściciela klubu, Leonida Feduna (swoją drogą nielubianego także przez sympatyków Spartaka m.in. obwinianego o kiepskie zarządzanie i mizerne wyniki), co kontynuował też po rozwiązaniu z nimi kontraktu. Opublikował na Twitterze zdjęcie Feduna w barwach Dynama Kijów (za czasów Związku Radzieckiego największego rywala Spartaka), z opisem: “Prawdziwy kibic Spartaka”.
Historie jego wybryków można mnożyć. Już sam ten opis sprawia, że moglibyśmy go uznać za człowieka co to rozum ma krótki od nadmiaru wódki (we wczesnych latach rozwoju). Tymczasem to bystry gość, który w swoich drwinach posługuje się ironią i sarkazmem. Co roku w rodzinnym mieście organizuje turniej piłkarski dla dzieci, na cześć swojego ojca – Mikołaja. To właśnie jemu oraz swojemu chrzestnemu zawdzięcza miłość do piłki. Choć dziwnie się złożyło, że obaj byli kibicami Spartaka, a Roman swoim “domem” nazywa CSKA. Od 2010 roku jest z wykształcenia prawnikiem. Ponadto, w odróżnieniu od wielu kolegów po fachu lubi czytać książki, w szczególności powieści Dostojewskiego, Bułhakowa, Dowłatowa czy Prilepina. Barwna postać, to mało powiedziane.
Kto na wozie, a kto pod?
Jak to zwykle przy okazji powołań na wielki turniej w Rosji także wybuchła polemika na temat selekcji kadry przeprowadzonej przez Leonida Słuckiego. Przede wszystkim warto wskazać dlaczego tacy piłkarze jak Aleksandr Kierżakow czy Ałan Dzagojew nie znaleźli się w reprezentacji. Pierwszy ma już swoje lata i w przeciągu ostatniego sezonu utracił znaczenie zarówno dla kadry narodowej, jak i klubu. Najlepszy strzelec w dziejach reprezentacji Rosji (30 goli, choć daleko mu do odpowiednika z czasów Związku Radzieckiego, Olega Błochina ze 42 zdobytymi bramkami) został nawet w styczniu wypożyczony z Zenita do FC Sion. Grał tam regularnie, lecz miał też bardzo silną konkurencję, z którą nie mógł już się równać. Dzagojewa, podobnie jak Denisa Czeryszewa oraz Jurija Żyrkowa wyeliminowały z Euro kontuzje. W ostatniej chwili, bo po ostatnim sparingu z Serbią z tego samego powodu ze składu wyleciał też Igor Denisow. Na jego miejsce wskoczył Artur Juspow ponieważ… akurat wracał z urlopu i nocował w tym samych hotelu co Sborna.
Kontrowersje wywołuje z kolei brak w kadrze jakiegokolwiek zawodnika z obecnego wicemistrza Rosji, FC Rostowa. Przyzwoitych kandydatów z tego klubu było przynajmniej trzech: skrzydłowy Dmitrij Połoz, pomocnik Aleksandr Erochin oraz stoper Iwan Nowosielcew. Zapytany o to Słucki stwierdził jasno – “Potrzebujemy piłkarzy na odpowiednim poziomie, sprawdzonych w europejskich pucharach. Jeśli zawodnicy z Rostowa pokażą się z dobrej strony w Lidze Mistrzów, z pewnością zostaną powołani do reprezentacji”. Niby wszystko w porządku, tylko dlaczego bilet na Euro otrzymał w takim razie 20-letni Aleksandr Gołowin, ofensywny pomocnik z CSKA, którego całe doświadczenie w najbardziej elitarnych rozgrywkach Europy sprowadza się do 14 minut? Trzeba przyznać, że Słucki darzy go olbrzymim zaufaniem.
Warto w tym miejscu wspomnieć również o problemach Sbornej z obsadzeniem defensywy. Jej trzon w dalszym ciągu stanowią niemal 34-letni bracia Bierezuccy oraz prawdziwy dinozaur prawie 37-letni Siergiej Ignaszewicz, który ze swoimi 117 występami pobił już wszelkie rekordy (nawet te z uwzględnieniem piłkarzy z czasów ZSRR, tu ponownie najlepszy był Błochin z 112 meczami w kadrze). Ewidentnie widać, że do tej trójki przydałby się ktoś jeszcze i mógłby być nim wspomniany 24-letni Nowosielcow z FK Rostów. Jednakże Słucki i RFS wybrali inną drogę. Powołanie powędrowało do zawodnika Schalke, Romana Neustädtera i to zanim ten otrzymał obywatelstwo Federacji Rosyjskiej (nastąpiło to kilka dni później). Ten urodził się w Dnipropietrowsku (wówczas ZSRR, obecnie Ukraina), jako czterolatek wyemigrował z rodzicami do Niemiec. Jego ojciec Peter – niegdyś piłkarz, teraz trener – pochodzi z Kirgiskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, po upadku Związku Radzieckiego został reprezentantem Kazachstanu (posiada paszport kazachski i niemiecki). Matka i dziadkowie mają z kolei obywatelstwo rosyjskie, co rzecz jasna ułatwiło cały proces przejęcia zawodnika przez Sborną. Ponadto Roman grał dla młodzieżowych reprezentacji Niemiec, a nawet zaliczył dwa występy w seniorskiej kadrze, ale tylko w spotkaniach towarzyskich i swego czasu zabiegała o niego także Ukraina. Oczywiście ten wybór można usprawiedliwić względami sportowymi, lecz tych bardziej “prawilnych” Rosjan trudno będzie przekonać do naturalizowanego Niemca.
Co prawda rezultaty spotkań sparingowych przed Euro we Francji nie napawają optymizmem, lecz podobnie jak Polacy Rosjanie nie mają co płakać nad nie rozlanym mlekiem. Nawet pomimo tego, że los rzuca im pod nogi kolejne kłody – całkiem mocna wyrównana grupa, kontuzje kluczowych zawodników. Tak jakby chciał ukarać Sborną za ucieczkę spod topora w eliminacjach. Wyrównać sobie to, że na ławce nie zasiada już Fabio Capello, lecz trener znający na wylot swoich piłkarzy i rozumiejący ich mentalność. Potrafiący wydobyć z nich więcej. Oczekiwania są ogromne, gdyż rosyjscy kibice pragną zwycięstw jak wysuszona ziemia wody. Liczą nawet na ćwierćfinał. Jeśli Sborna nie ugnie się pod ciężarem przeciwności i presji powinna podjąć walkę z fatum i pod wodzą Słuckiego oszukać przeznaczenie…. przynajmniej wyjść z grupy.