Po drugiej stronie oceanu wszyscy żyją rozgrywkami Copa América. Tymczasem nasz kontynent już rozgrzewają mistrzostwa Europy. Co czeka nas podczas Euro 2016? Zapraszamy na spotkanie z kadrą narodową Polski.
Ostatnie wielkie turnieje biało-czerwonych to seria rozczarowań i umarłych nadziei. Wydaje się jednak, że Euro 2016 może być przełomowe, bo potencjał naszej kadry dawno nie był tak duży. Polscy piłkarze zaczynają znaczyć coraz więcej w europejskich ligach, Robertem Lewandowskim zachwyca się cały futbolowy świat, a Adam Nawałka to poszukiwany od lat selekcjoner z pomysłem na reprezentację i konsekwencją. Jak dotąd mieliśmy mecze otwarcie, mecze o wszystko i mecze o honor. Czas z tym zerwać, nie tylko z powodu nowej formuły mistrzostw Europy.
-
Ranking FIFA
27
-
Trener
Adam Nawałka
-
Kapitan
Robert Lewandowski

Sparingi
- Polska 1:0 Serbia; 23.03.2016;
- Polska 5:2 Finlandia; 26.03.2016;
- Polska 1:2 Holandia; 01.06.2016;
- Polska 0:0 Litwa; 06.06.2016;
Sukcesy
- Mistrzostwa świata: 1974 – III miejsce, 1982 – III miejsce;
- Igrzyska olimpijskie: 1972 – złoty medal, 1976 – srebrny medal, 1992 – srebrny medal;
Przewidywana 114-2-3-1
Łukasz Fabiański − Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk – Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński – Jakub Błaszczykowski, Arkadiusz Milik, Kamil Grosicki – Robert Lewandowski;
Kadra
Zawodnik | Pozycja | Klub | Wartość wg TM (mln €) |
---|---|---|---|
WOJCIECH SZCZĘSNY | BR | Roma | 12 |
ŁUKASZ FABIAŃSKI | BR | Swansea | 7 |
ARTUR BORUC | BR | Bournemouth | 1 |
ŁUKASZ PISZCZEK | PO | Borussia Dortmund | 7 |
ARTUR JĘDRZEJCZYK | PO | Legia Warszawa | 2,7 |
KAMIL GLIK | ŚO | Torino | 10 |
BARTOSZ SALAMON | ŚO | Cagliari | 2,2 |
MICHAŁ PAZDAN | ŚO | Legia Warszawa | 1,7 |
THIAGO CIONEK | ŚO | Palermo | 0,9 |
JAKUB WAWRZYNIAK | LO | Lechia Gdańsk | 0,35 |
GRZEGORZ KRYCHOWIAK* | DP | Sevilla | 25 |
TOMASZ JODŁOWIEC | DP | Legia Warszawa | 1,5 |
PIOTR ZIELIŃSKI | ŚP | Empoli | 12 |
KAROL LINETTY | ŚP | Lech Poznań | 3,2 |
KRZYSZTOF MĄCZYŃSKI | ŚP | Wisła Kraków | 1 |
FILIP STARZYŃSKI | OP | Zagłębie Lubin | 0,65 |
JAKUB BŁASZCZYKOWSKI | PN | Fiorentina | 7 |
SŁAWOMIR PESZKO | PN/LN | Lechia Gdańsk | 0,4 |
BARTOSZ KAPUSTKA | LN/ŚP | Cracovia | 2,5 |
KAMIL GROSICKI | LN | Stade Rennes | 4,5 |
ROBERT LEWANDOWSKI | ŚN | Bayern Monachium | 70 |
ARKADIUSZ MILIK | ŚN | Ajax Amsterdam | 10 |
MARIUSZ STĘPIŃSKI | ŚN | Ruch Chorzów | 1 |
* – zawodnicy występujący w klubach hiszpańskich Primera i Segunda División.
Lider kadry
GRZEGORZ KRYCHOWIAK
Gwiazda
ROBERT LEWANDOWSKI
One-to-watch
PIOTR ZIELIŃSKI
Wielcy nieobecni
MACIEJ RYBUS (Terek Grozny), PAWEŁ WSZOŁEK (Hellas), PRZEMYSŁAW TYTOŃ (Stuttgart), PAWEŁ DAWIDOWICZ (Benfica B), ARTUR SOBIECH (Hannover 96), ŁUKASZ TEODORCZYK(Dynamo Kijów), MARCIN WASILEWSKI (Leicester), SEBASTIAN MILA (Lechia Gdańsk), ADRIAN MIERZEJEWSKI (Al-Nassr), PAWEŁ OLKOWSKI (1.FC Köln), ŁUKASZ SZUKAŁA (Osmanlıspor).
Mocne strony
- Sukcesy kadrowiczów w klubach;
- Lewandowski, czyli czwarty najlepszy piłkarz świata;
- Zjednoczenie zespołu przez Nawałkę i sukces eliminacyjny
Słabe strony
- Niestabilna obrona z powodu licznych zmian, tylko Glik i Piszczek są pewniakami;
- Naga jedenastka, czyli brak alternatyw na kilku pozycjach;
- Brak doświadczenia, nie wszyscy grają na co dzień na takim poziomie presji;
Przywróciliśmy kibicom wiarę w reprezentację, ale mamy jeszcze rezerwy, które możemy wykorzystać − Adam Nawałka, selekcjoner reprezentacji.
ZERWAĆ Z KOSZMARAMI PRZESZŁOŚCI
W ostatnich miesiącach panuje przekonanie, że planem minimum dla biało-czerwonych jest wyjście z grupy, lecz potencjał kadrowiczów Adama Nawałki sięga znacznie dalej. Polska jest materiałem na czarnego konia turnieju, reprezentacją z aktualnymi i wschodzącymi gwiazdami europejskiej piłki, przy dobrym dniu mogącą nawet wyeliminować faworyta turnieju – czytamy nawet w zagranicznych mediach. Sukces w eliminacjach, a w głównej mierze pokonanie mistrzów świata na Stadionie Narodowym, rozbudził wyobraźnię. A przypomnijmy, że na EURO 2016 jedziemy jako zespół, który nigdy nie wygrał meczu na mistrzostwach Europy.
Gotowy scenariusz
Każda wielka impreza w ostatnich latach to huśtawka nastrojów dla Polaków. Znacie to bardzo dobrze, prawda? Najpierw nastrajamy się, patrząc na stan reprezentacji przez różowe okulary. Nieważne, że wcale nie mieliśmy piłkarzy z europejskie czołówki ani fantastycznych wyników, ale na wszystko można było przymknąć oko. W 2008 roku, kiedy po raz pierwszy pojechaliśmy na EURO, mieliśmy w grupie Niemcy, Chorwację oraz gospodarzy Austrię. Wcale niełatwe towarzystwo, jednak zakładaliśmy sobie, że Chorwacja wcale nie jest nie do przejścia, więc prześlizgniemy się dalej obok naszych zachodnich sąsiadów. Efekt? Żegnamy się z turniejem z jednym punktem, a jedynego gola na wagę remisu z Austrią strzelił Roger Guerreiro. De facto Brazylijczyk.
Słynne już cztery lata później znów miało być bajkowo. Przecież wraz z Ukrainą organizowaliśmy EURO 2012 – ściany miały pomagać, a motywator Franciszek Smuda zostać zbawcą narodowej piłki. Czechy, Grecja i Rosja – no, po prostu wszystko nam sprzyjało, z takiej grupy nie da się nie wyjść, wszystko układało się pod nasz sukces. I znów do gry wkroczyła rzeczywistość. Turniej na własnej ziemi kończymy z dwoma punktami w grupie po remisach z Grecją oraz Rosją. O fali nienawiści do piłki nożnej i kadry po obu imprezach nie trzeba wspominać. Naszej historii na mistrzostwach Europy towarzyszy dźwięk balona, z którego uchodzi powietrze. Mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor. Tak było wcześniej, teraz wszyscy marzą, by rozprawić się z tymi demonami. Znana formułka się nie powtórzy, bo teraz nawet trzy zespoły mogą wyjść z grupy, zatem nawet przy wpadkach w dwóch pierwszych meczach, możemy mieć dalej nadzieje na szalony zwrot akcji. Do Francji jedziemy zarówno jako drużyna, który nigdy nie wygrała, jak i reprezentacja, której niektórzy zaczęli się bać. – Nie ma o czym gadać, jak to widzimy? Przegramy 0:4, jesteście zbyt silni, trudno będzie nam nawiązać walkę – mówili holenderscy dziennikarze w Gdańsku przed meczem towarzyskim, który Oranje wygrali 2:1. Na ostatnich dwóch mundialach srebrni i brązowi medaliści, a mimo to obawiali się rywalizacji z Polską. To już o czymś świadczy.
Dlaczego miałoby się udać?
Bo dawno nasi piłkarze nie znaczyli tyle w Europie, a kadra nareszcie stała się zjednoczoną grupą. Mowa o reprezentacji z najlepszym napastnikiem Europy (ewentualnie drugim, jeśli jako “9” potraktujemy Cristiano Ronaldo) i czwartym najlepszym piłkarzem świata w minionym roku. Robert Lewandowski przeskoczył do ścisłej czołówki i stanowi swego rodzaju punkt odniesienia w świecie futbolu. Piłkarz, który stał się definicją profesjonalizmu dla Pepa Guardioli i czołową postacią Bayernu Monachium. On może zrobić różnicę. Dalej jest Grzegorz Krychowiak, czyli człowiek wielbiony za taktyczną świadomość przez Unaia Emery’ego. Zrobił furorę w Hiszpanii i dwa razy z rzędu zdobył Ligę Europy, słabo? Kamil Glik, choć jeszcze gra w Torino, to już wyższy poziom wśród środkowych obrońców w Europie. Kamil Glik błyszczał we Francji, Piotr Zieliński trafił do jedenastki sezonu we Włoszech, Łukasz Piszczek to solidna firma w Niemczech, a dla Arkadiusza Milika Holandia robi się zbyt mała. O obsadę bramki również można być spokojnym, wręcz zmagamy się tam z kłopotem bogactwa.
Krok jakościowy zdecydowanie został poczyniony. Przy tym Nawałka pokazał swoimi decyzjami, że potrafi dobierać ludzi. Wyselekcjonował zjednoczoną grupę, zbudował wieloma zabiegami socjotechnicznymi i psychologicznymi motywację do gry w kadrze, pozbył się zgniłych jabłek i sprawił, że piłkarze tęsknili za przyjazdem na zgrupowania. Przywrócił radość z reprezentacji – piłkarzom i kibicom.
Kręgosłup to pociągnie
Siłą są liderzy, przy których inni wzrastają. Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak i Robert Lewandowski w poszczególnych formacjach to nie tylko jakość piłkarska, ale również wsparcie mentalne, szereg podpowiedzi i wskazówek, które mają budować pewność siebie w reszcie reprezentantów. Jeśli przyjrzelibyśmy się wyłącznie Krychowiakowi, nieustannie dyryguje, przywołuje do porządku i “czuwa” nad swoimi kolegami. Dzięki temu zyskuje m.in. Krzysztof Mączyński, który potrafi być dla kadry nieoceniony. W obronie pewniejszy jest Michał Pazdan, a w ataku Arkadiusz Milik zaczyna strzelać jak najlepsi napastnicy. Słowo klucz dla tej reprezentacji to potencjał. Udaje się go skutecznie wyciskać i wyciągać z piłkarzy to, co najlepsze.
Moda na bezrękawniki
Adam Nawałka pokazuje, że nie trzeba było zatrudniać zagranicznych specjalistów, skoro wystarczy człowiek z pomysłem, wizją, pracowitością. I co najważniejsze – konsekwencją. Czasami dla piłkarzy wystarczy, że szkoleniowiec jest uczciwy, a selekcjoner biało-czerwonych zachowuje się tak, by piłkarzom dać jak największy komfort pracy. Nie mąci im w głowach wypowiedziami, w ogóle unika mediów, poza konferencjami prasowymi, na których nigdy nie powiedział ciekawego zdania. Ale po co miałby to robić? Nie robi szumu wokół siebie ani kadry, z piłkarzy ściąga presję, a zarazem oddaje im chwałę za sukces. Mnóstwo trafnych decyzji należy mu przypisać. Na przykład zwrócenie się do Sebastiana Mili, który strzelił z Niemcami albo zaufanie Peszce we właściwych momentach. Rybus na lewej obronie też sprawdził się jak mało kto, choć z powodu kontuzji do Francji niestety nie pojedzie. Już szykuje się kolejny eksperyment z Bartoszem Kapustką na prawej obronie i może się okazać sensacją. Na razie pierwsze koty za płoty. Kult pracy, bezrękawniki i profesjonalizm Nawałki pociągnęły nas do Francji. Jednak jak powiedział trener: to dopiero początek.
Sukces siedzi w głowach
Mecze towarzyskie z Holandią i Litwą nie były dobrym prognostykiem przed turniejem, wręcz wlały trochę wątpliwości do opinii publicznej, lecz kadra Adama Nawałki nie powinna panikować. Skoro Bartosz Kapustka występuje na prawej obronie, a Robert Lewandowski odpoczywa to widać, że są to mecze z gatunku tych, które służą do czegoś innego niż osiągnięcia dobrego wyniku. Plany mogły trochę pokrzyżować kontuzje – wypadł Maciej Rybus, wątpliwe są występy Kamila Grosickiego i Michała Pazdana, stracona została też alternatywa w postaci Pawła Wszołka. Nagle okazuje się, że trzeba korzystać z planu B, który Nawałka zapewnia, że dawno przygotował. Nawet na wypadku, tfu!, nieobecności Lewandowskiego.
Pozostaje parę dylematów. Kto zagra w bramce – Szczęsny czy Fabiański? Kto na lewej obronie – Jędrzejczyk czy Wawrzyniak? Kto na środku obrony obok Glika – Pazdan, Salamon, a może Cionek? Wreszcie kto obok Grzegorza Krychowiaka – Zieliński, Mączyński, Jodłowiec, a może jeszcze inny wariant? Personalia mogą decydować, bo to powinna być gra detali. Dlatego kadra tyle uwagi poświęcała w Arłamowie stałym fragmentom gry, a sztab kilkunastu osób podglądał naszych grupowych przeciwników na treningach, by sporządzić książki z raportami. Rywale nie są słabi wbrew temu co mówimy co cztery lata – Irlandia Północna i Ukraina mogą tak jak my napsuć krwi lepszym zespołom. Futbol w naszym kraju zyskuje na popularności, wokół reprezentacji dawno nie było tak dobrej atmosfery, a nasi zawodnicy wreszcie rozdają karty w Europie. Czuję, że jeśli pójdzie w pierwszym meczu, wszystko się ułoży. Czas zmienić scenariusz, który powtarza się co cztery lata. Mamy argumenty, czy wystarczy chłodnych głów piłkarzy?