Po drugiej stronie oceanu wszyscy żyją rozgrywkami Copa América. Tymczasem nasz kontynent już rozgrzewają mistrzostwa Europy. Co czeka nas podczas Euro 2016? Zapraszamy na spotkanie z kadrą narodową Francji.
Rozpoczynamy cykl, w którym na przestrzeni najbliższych dni będziemy prezentować wszystkie kadry, biorące udział w tegorocznych mistrzostwach Europy. Nie wypada rozpocząć inaczej, niż od gospodarzy. Tak jak w meczu otwarcia, tak i na łamach ¡Olé! Magazynu, pierwsze słowo należeć będzie do ekipy Les Bleus. Czy ostatnie słowo podczas Euro 2016 również przypadnie gospodarzom?
-
Ranking FIFA
17
-
Trener
Didier Deschamps
-
Kapitan
Hugo Lloris

Sparingi
- Francja 3:0 Szkocja; 04.06.2016;
- Francja 3:2 Kamerun; 30.05.2016;
- Francja 4:2 Rosja; 29.03.2016;
- Holandia 2:3 Francja; 25.03.2016;
Sukcesy
- Mistrzostwa świata: 1998;
- Mistrzostwa Europy: 1984, 2000;
- Puchar Konfederacji: 2001, 2003;
Przewidywana 114-3-3
Hugo Lloris − Bacary Sagna, Adil Rami, Laurent Kościelny, Patrice Evra − N’Golo Kanté, Paul Pogba, Blaise Matuidi − Antoine Griezmann, Olivier Giroud, Dimitri Payet;
Kadra
Zawodnik | Pozycja | Klub | Wartość wg TM (mln €) |
---|---|---|---|
HUGO LLORIS | BR | Tottenham Hotspur | 22 |
BENOÎT COSTIL | BR | Stade Rennais | 8 |
STEVE MANDANDA | BR | Olympique Marsylia | 10 |
BACARY SAGNA | PO | Manchester City | 7 |
CHRISTOPHE JALLET | PO | Olympique Lyon | 2 |
LAURENT KOŚCIELNY | ŚO | Arsenal | 22 |
ELIAQUIM MANGALA | ŚO | Manchester City | 26 |
SAMUEL UMTITI | ŚO | Olympique Lyon | 12 |
ADIL RAMI* | ŚO | Sevilla | 7 |
PATRICE EVRA | LO | Juventus | 2 |
LUCAS DIGNE | LO | AS Roma | 10 |
MORGAN SCHNEIDERLIN | DM | Manchester United | 30 |
PAUL POGBA | ŚP | Juventus | 65 |
N’GOLO KANTÉ | ŚP | Leicester City | 10 |
BLAISE MATUIDI | ŚP | Paris Saint-Germain | 30 |
YOHAN CABAYE | ŚP | Crystal Palace | 18 |
MOUSSA SISSOKO | ŚP | Newcastle United | 15 |
DIMITRI PAYET | OP | West Ham United | 18 |
KINGSLEY COMAN | PN | Bayern Monachium | 15 |
ANTOINE GRIEZMANN* | LN/OP | Atlético Madryt | 60 |
OLIVIER GIROUD | ŚN | Arsenal | 27 |
ANTHONY MARTIAL | ŚN | Manchester United | 30 |
ANDRÉ-PIERRE GIGNAC | ŚN | Tigres UANL | 8 |
* – zawodnicy występujący w klubach hiszpańskich Primera i Segunda División.
Lider kadry
HUGO LLORIS
Gwiazda
PAUL POGBA
One-to-watch
ANTOINE GRIEZMANN
Wielcy nieobecni
KARIM BENZEMA (Real Madryt), MATHIEU VALBUENA (Olympique Lyon), HATEM BEN ARFA (OGC Nice), KEVIN GAMEIRO (Sevilla), ALEXANDRE LACAZETTE (Olympique Lyon), MAMADOU SAKHO (Liverpool), JÉRÉMY MATHIEU (Barcelona), SAMIR NASRI (Manchester City), RAPHAEL VARANE (Real Madryt).
Mocne strony
- Odświeżona kadra;
- Pozycja faworyta grupy;
- Konsolidacja drużyny pod wodzą Deschampsa.
Słabe strony
- Linia obrony;
- Brak powołań wielu doświadczonych kadrowiczów;
Nie damy się wciągnąć w medialną wojenkę − Philippe Bana, dyrektor techniczny reprezentacji.
FUTBOL KONTRA RESZTA ŚWIATA
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że organizacja mistrzostw Europy to dla gospodarza szansa na zjednoczenie nie tylko reprezentacji, ale całego kraju. Brzmi górnolotnie? Z pewnością, ale przecież Polska doświadczyła tego na własnej skórze. Choć przed mistrzostwami 2012 więcej było narzekań i czarnowidztwa, to gdy zabrzmiał pierwszy gwizdek turnieju nad Wisłą zapanowała narodowa euforia. I nawet fiasko naszej reprezentacji nie było w stanie jej popsuć. Na pierwszy rzut oka taka szansa stoi dziś przed Francją. Faktycznie, jedynie na pierwszy rzut oka.
Rzeczywistość jest zgoła odmienna, i gdy przyjrzymy się gospodarzowi Euro 2016 to wcale nie futbol wysuwa się na pierwszy plan. To będą mistrzostwa szczególne, nie tylko z powodu zmiany formuły turnieju i 24 uczestników. Ważniejsze wydaje się miejsce, w których zostaną one rozegrane, oraz moment w jakim przypadną. W chwili przyznania organizacji Euro Francuzom decyzja ta wydawała się bezpiecznym powrotem do korzeni europejskiej piłki. W końcu gdzie można by znaleźć lepsze miejsce niż w kraju, tak głęboko osadzonym w tradycjach futbolu reprezentacyjnego? Był to wybór rozsądny, wręcz zachowawczy. Tymczasem w przeddzień turnieju okazuje się, że sytuacja, w jakiej znalazła się Francja, zmieniła się diametralnie. I nie chodzi tu o piłkę. A nawet wtedy, gdy o nią chodzi, to okazuje się, iż są to jedynie pozory.
Jesienne zamachy terrorystyczne w Paryżu zasiały pierwsze ziarno strachu w kwestii tego, co czeka nas podczas Euro. Szczególnie, że część dramatu rozegrała się w okolicach stadionu − co ważne, − będącego areną reprezentacyjnego spotkania. Panika, która wybuchła na trybunach nie zakończyła się tragedią, jednak każdy zdawał sobie sprawę, że mogła. Nim emocje ostygły niektórzy wspominali już o przeniesieniu Euro do innego kraju, albo o całkowitym zawieszeniu turnieju w bieżącym roku. Tak jakby w jakikolwiek sposób było w stanie zmniejszyć to niebezpieczeństwo, które od dawna już wisi nad Europą (i nie tylko). Wydarzenia z Paryża uzmysłowiły jednak, że do podobnych tragedii może dojść podczas meczu piłkarskiego. Niby żadne novum, każde zgromadzenie ludzi jest potencjalnym zarzewiem zagrożenia, jednak tak namacalne doświadczenie okazało się o wiele bardziej wymowne od teorii.
Strach przed atakami terrorystycznymi to tylko jeden z problemów, z którymi podczas tego turnieju zmierzyć musi się Francja. Niemal w tym samym czasie wyszły na światło dzienne afery korupcyjne w obrębie dwóch najważniejszych federacji: FIFA i UEFA. Mimo że organizacja mistrzostw Europy pozostaje w gestii tej drugiej, to dymisja Michaela Platiniego i skandale w obrębie światowej federacji piłkarskiej, o francuskich korzeniach, jedynie pogorszyły sytuację i wizerunek tego sportu. Niejeden kibic obudził się ze snu i zdał sobie sprawę, że futbol, w szczególności na poziomie instytucjonalnym, bynajmniej nie jest czysty. Przebudzenie szczególnie mocno uderzyło we Francuzów i podnieciło wątpliwości względem organizacji Euro.
A to jedynie początek. Francja powita mistrzostwa Europy w głębokim kryzysie imigracyjnym, politycznym i przede wszystkim społecznym. Po co nam teraz futbol, skoro mamy do rozwiązania ważniejsze problemy? W ostatnim czasie nad Loarą wybuchła fala strajków, która spotęgowała chaos. Strajkują pracownicy stacji benzynowych, co stało się przyczyną poważnego deficytu na rynku paliwowym. Do protestów przyłączyli się kontrolerzy ruchu, elektrycy oraz pracownicy linii kolejowych. Wszystko to spowodowało komunikacyjny paraliż kraju. Oczywiście, Francja niemal permanentnie pogrążona jest w strajkach, i na swój sposób jest to charakterystyka kraju demokratycznego. Jednak tym razem pobudki protestów są nieco inne, niż zwykła manifestacja niezadowolenia na tle ekonomicznym. Francuzi protestują przeciwko organizacji Euro. Strajki przeradzają się niekiedy w akty przemocy, jak wtedy gdy doszło do podpalenia radiowozu w Paryżu. Dołączenie do protestów rozważają także pracownicy transportu lotniczego, co mogłoby oznaczać całkowite zablokowanie międzynarodowej komunikacji. Kryzys imigracyjny, zagrożenie terrorystyczne, lawinowo narastające bezrobocie… To wszystko problemy z jakimi musi się zmierzyć dzisiejsza Francja. Wygląda na to, że futbol zatracił znaczenie wobec poważniejszych kwestii. Na tle takiego krajobrazu przyjdzie podopiecznym Didiera Deschampsa rozpocząć rozgrywki mistrzostw Europy 2016.
Jest jeszcze jedna, niezwykle ważna funkcja, jaką pełnią turnieje reprezentacyjne. Jaką w ogóle pełni sport, w Europie w szczególności właśnie piłka nożna. To bufor bezpieczeństwa, który pozwala ludziom oderwać się od codziennych problemów, zapomnieć o podziałach i cieszyć się grą. To wentyl, którym uchodzą napięcia i niepokoje społeczne. To funkcja, która zwyczajnie nie może zaniknąć, bo mimo że rzadko o niej pamiętamy, jest kluczowa. W końcu to piłka nożna jest dla ludzi, nie odwrotnie.
Wszystko, tylko nie futbol
Ponadfutbolowa otoczka i ponadfutbolowe napięcia nie ominęły samej reprezentacji Francji. W tym wypadku jednak nie jest to nowość, ponieważ od dawna drużyna Les Bleus skandalami stała. Któż z nas nie pamięta wydarzeń, jakie miały miejsce w podczas mundialu w RPA, w 2010 roku? Wtedy kadra Francji popisała się niewiarygodną wręcz niesubordynacją wobec trenera, zaś sam Raymond Domenech nie miał wystarczająco silnej ręki, by wywalczyć sobie autorytet wśród gwiazd i gwiazdeczek drużyny Trójkolorowych. Władza zawodników ponad szkoleniowcem miała zarówno dla trenera, jak i przede wszystkim dla kadry, tragiczne konsekwencje. Od tamtego czasu kwestia utemperowania rozbuchanego ego większości kadrowiczów stała się sprawą priorytetową. I po raz kolejny futbol i przygotowanie stricte piłkarskie zeszły na dalszy plan.
Od momentu przejęcia reprezentacji Les Bleus Didier Deschamps rozpoczął pracę nad odświeżeniem − czy może raczej przywróceniem wcześniejszego wizerunku reprezentacji. Z góry można było się spodziewać, że będzie to praca tytaniczna, bo zadanie jakie postawiono przed nowym szkoleniowcem było niezwykle wymagające. Przyglądając się bliżej powołaniom na zbliżający się turniej nie sposób nie odnieść wrażenia, że znów, w znaczącej części, nie chodzi o piłkę. Deschamps dokonał czystki i był to, moim zdaniem, ruch nieodzowny. Za burtę reprezentacji wyleciała większość zawodników, którzy uczestniczyli w skandalu z 2010 roku. Część z nich już wcześniej odeszła na reprezentacyjną emeryturę lub wycofana została ze składu z powodu miernych wyników sportowych w klubach. Jednak problemy Francji na tle niesubordynacji kadrowiczów w magiczny sposób nie zniknęły. W nowej odsłonie doświadczyliśmy ich w zeszłym roku, gdy wybuchała sprawa Benzemy i Valbueny.
Afera z sekstaśmą i późniejszym szantażem, z którym powiązany był piłkarz Realu Madryt, poskutkowała odsunięciem zawodników od składu. Oczywistym efektem był fakt, że zabrakło ich wśród powołanych na Euro, nawet na liście rezerwowych. I na tym historia mogła (powinna?) się skończyć. Jednak tak się nie stało. Tym razem sytuację podgrzewać zaczął Éric Cantona i znów − cóż za zaskoczenie! − nie chodziło o piłkę.
„Benzema to wspaniały gracz. Ben Arfa to wspaniały gracz. Ale Deschamps to doprawdy francuskie nazwisko. Być może jest on jedynym Francuzem, który ma francuskie nazwisko. Nikt w jego rodzinie nie mieszał się z kimkolwiek innym, jeśli rozumiecie co mam na myśli. Jak mormoni w Ameryce. Nie jestem zaskoczony, że nie zabrał Benzemy. W szczególności po tym, jak Valls oświadczył, że nie powinien on reprezentować Francji. I Ben Arfa, który być może jest na ten moment najlepszy francuskim zawodnikiem. Ale obaj mają pewne pochodzenie. […] Pewnym jest, że Benzema i Ben Arfa pochodzą z Afryki Północnej. A więc, debata została otwarta”.
Och tak, panie Cantona, debata została otwarta. Oczywiście, Benzema i Ben Arfa, którzy znaleźli się poza burtą Euro (ten drugi jest na liście rezerwowych), mają berberyjskie korzenie i nie da się tego ukryć. Podobnie jak trudno ukryć jest pochodzenie Adila Ramiego, który w obliczu kontuzji Raphaëla Varane’a będzie reprezentować barwy kraju, prawdopodobnie w wyjściowym składzie. Są też inne kwestie, które, parafrazując Cantonę, trudno jest ukryć. Na przykład ta, że ramię w ramię z Deschampsem rozegrał on 34 spotkania w barwach Les Bleus. A potem obecny szkoleniowiec reprezentacji odebrał Cantonie opaskę kapitańską i stał się liderem drużyny, która w 1998 i 2000 roku sięgnęła po laury na mistrzostwach świata oraz Europy. Tak, trudno ukryć jeszcze jeden fakt − po raz kolejny nie chodzi o piłkę.
W jednym jednak Éric Cantona miał bezsporną rację. Debata została otwarta. Szybko wziął w niej udział jeden ze wspomnianych przez byłego reprezentanta Francji zawodników. Oczywiście, mowa nie o Ben Arfie, ale o Karimie Benzemie, który jest w pełni świadom − nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że mogłoby być inaczej, − co jest przyczyną jego absencji na Euro. Tymczasem napastnik Królewskich zaprezentował w tej kwestii własną (?) teorię.
„Nie sądzę, że Deschamps jest rasistą. Ale uległ naciskom rasistowskiej części Francji. Trzeba być świadomym, że w tym kraju partia ekstremistyczna dwukrotnie dotarła do drugiej tury wyborów”.
Mimo swojego wydźwięku wypowiedź Benzemy nie pozostaje bez kontekstu i bez prowokacji. A taką wydaje się być pytanie dziennikarza MARKI, Pablo Polo, który we wspomnianym wywiadzie niemalże sugerował Karimowi odpowiedź.
„Sądzisz, że Deschamps lub prezydent federacji podjęli decyzję pod presją, wbrew swej woli? Zgadzasz się, że Deschamps jest rasistą, jak twierdzi Cantona?”.
Trudno powiedzieć czy Benzema uległ dziennikarskiej manipulacji, własnym uprzedzeniom czy też rzeczywiście uważa opinie Cantony za miarodajne. W to ostatnie chyba najtrudniej uwierzyć, biorąc pod uwagę fakt, że swego czasu obwieścił on najlepszym piłkarzem świata Javiera Pastore.
„Nie damy się wciągnąć w tę medialną wojenkę” − obwieszcza Philippe Bana, dyrektor techniczny reprezentacji Francji.
Czy nie jest to jednak myślenie życzeniowe?
W poszukiwaniu piłki
W całym tym chaosie, by nie powiedzieć wręcz bagnie, pełno jest wszystkiego: szantażu, uprzedzeń, oskarżeń, rasizmu, skandali i seksu. Nie ma tylko jednego − piłki. Więc gdzie ona jest? Bo przecież gdzieś musi być.
Jestem daleka od stwierdzenia, że Didier Deschamps jest święty. Jednak cenię fakt, że jego grzechy są przynajmniej grzechami futbolowymi. Wśród powołań, które ogłosił szkoleniowiec Les Bleus, nie zabrakło zaskoczeń jeśli chodzi o absencje. I nie mam tu na myśli takich przypadków jak Benzema, Valbuena czy Nasri, w których to nie dyspozycja sportowa odegrała kluczową rolę. Deschamps nie ustrzegł się kontrowersyjnych decyzji kadrowych. Chciałoby się wręcz powiedzieć „błędów”, jednak to określenie będą w stanie zrewidować dopiero wyniki turnieju. Brak Hatema Ben Arfy jest jednym z oczywistych zaskoczeń, które trudno wytłumaczyć w jakikolwiek logiczny sposób, nie uciekając się do irracjonalnej argumentacji ze słownika Cantony. Jedną z najbardziej dziwnych decyzji jest także pozostawienie na liście rezerwowych Alexandre Lacazette’a, który po ostatnim sezonie w barwach Lyonu wydawał się murowanym kandydatem do powołania. Swojej szansy nie doczekali się także dwaj gracze Primera División. Każdy z nich jest w zupełnie innym momencie kariery, jednak mistrzostwa Europy malowały się jako szansa dla nich obu. Po świetnym sezonie w Sevilli pominięty został Kévin Gameiro. Dla napastnika ekipy z Andaluzji mogła być to ostatnia lub jedna z ostatnich szans na osiągnięcie reprezentacyjnego sukcesu. Z kolei dla Alphonse’a Areoli, jednego z odkryć tej kampanii w barwach Villarreal, byłby to reprezentacyjny debiut. Mimo to właśnie brak bramkarza Żółtej Łodzi Podwodnej jest decyzją bardziej zaskakującą. Po zakończonym sezonie zasłużył on przynajmniej na rolę rezerwowego kadrowicza, w miejsce któregoś z pary gardiens, asekurujących Llorisa − Costila lub Mandandy. Jeśli chodzi o Gamiero nadzieja na powołanie była iluzoryczna. Wygląda na to, że na mistrzostwach żelazną trójką ofensywną Deschampsa będzie trio Griezmann – Giroud – Payet. I choć napastnik Arsenalu nie ma łatwo w reprezentacji, ostatnio spotykając się z gwizdami ze strony kibiców, to selekcjoner Francji kurczowo się go trzyma i broni na każdym kroku. Paradoksalnie Olivier został wygwizdany podczas zwycięskiego dla Francji sparingu z Kamerunem, w którym Trójkolorowi zwyciężyli 3:2.
„Minęły trzy tygodnie od jego ostatniego występu” − skwitował Deschamps. − „To był dobry mecz w jego wykonaniu, pozwolił mu odzyskać rytm. Mógł sprawić się lepiej, jednak za każdym razem gdy zagrywał piłkę coś się działo. Daje jakość w stałych fragmentach gry, a to ważna kwestia. To bardzo ważny gracz”.
W obliczu estymy i zaufania, jakimi Deschamps darzy Giroud, trudno było spodziewać się powołania Gameiro.
Giroud nie jest jedynym zawodnikiem, którego obecność w kadrze budzi wątpliwości nad Loarą. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Moussy Sissoko oraz Christophe’a Jalleta. Kontuzja Mathieu wyeliminowała inną z kontrowersji, gdyż na miejsce stopera Barcelony wskoczył Samuel Umititi. Wbrew pierwszemu wrażeniu sonda dziennika Le Monde wskazuje, że francuscy kibice chcieliby wymienić jedynie dwóch zawodników spośród podstawowej jedenastki, jaką prawdopodobnie wystawi Deschamps. Miejsce Giroud zająłby Martial, zaś Kanté zastąpił Diarra. Zawodnicy tacy jak Ben Arfa czy Areola zdaniem czytelników Le Monde powinni znaleźć się w wąskiej kadrze, jednak rozpoczynać mecze na ławce.
Deschampsa i jego decyzje przyjdzie nam chłodno ocenić dopiero przez pryzmat wyników turnieju. Jednak jeśli francuskiej kadrze uda się przyciągnąć uwagę rodaków i sprawić, że turniej znów stanie się społecznym buforem bezpieczeństwa samo w sobie będzie to sukcesem. W tej chwili najważniejsze jest to by znów, niezależnie od okoliczności, chodziło o piłkę. W końcu to wokół niej toczy się ta gra.