Po drugiej stronie oceanu wszyscy żyją rozgrywkami Copa América. Tymczasem nasz kontynent już rozgrzewają mistrzostwa Europy. Co czeka nas podczas Euro 2016? Zapraszamy na spotkanie z kadrą narodową Austrii.
Piłkarze reprezentacji Austrii po raz drugi wystąpią na kontynentalnym turnieju, ale pierwszy raz przebrnęli przez kwalifikacje, w których okazali się wielką niespodzianką. Teraz Alaba i spółka będą chcieli pokazać światu nową jakość.
-
Ranking FIFA
10
-
Trener
MARCEL KOLLER
-
Kapitan
CHRISTIAN FUCHS

Sparingi
- Austria 2:1 Albania; 26.03.2016;
- Austria 1:2 Turcja; 29.03.2016;
- Austria 2:1 Malta; 31.05.2016;
- Austria 0:2 Holandia, 04.06.2016;
Sukcesy
- 3. miejsce na mistrzostwach świata 1954
- 4. miejsce na mistrzostwach świata 1934
- 2. miejsce na Igrzyskach Olimpijskich: 1936;
Przewidywana 114-2-3-1
ROBERT ALMER – FLORIAN KLEIN, ALEKSANDAR DRAGOVIĆ, MARTIN HINTEREGGER, CHRISTIAN FUCHS – DAVID ALABA, JULIAN BAUMGARTLINGER – MARTIN HARNIK, ZLATKO JUNUZOVIĆ, MARKO ARNAUTOVIĆ – MARC JANKO;
Kadra
Zawodnik | Pozycja | Klub | Wartość wg TM (mln €) |
---|---|---|---|
ROBERT ALMER | BR | Austria Wiedeń | 1 |
HEINZ LINDNER | BR | Eintracht Frankfurt | 1 |
RAMAZAN ÖZCAN | BR | FC Ingolstadt | 1,25 |
FLORIAN KLEIN | PO | VfB Stuttgart | 2 |
GYÖRGY GARCIS | PO | SV Darmstadt | 0,75 |
ALEKSANDAR DRAGOVIĆ | ŚO | Dynamo Kijów | 13 |
MARTIN HINTEREGGER | ŚO | Borussia Mönchengladbach | 9 |
KEVIN WIMMER | ŚO | Tottenham Hotspur | 6,5 |
SEBASTIAN PRÖDL | ŚO | Watford FC | 4 |
CHRISTIAN FUCHS | LO | Leicester City | 4,5 |
MARKUS SUTTNER | LO | FC Ingolstadt | 1,5 |
DAVID ALABA | DP | Bayern Monachium | 45 |
JULIAN BAUMGARTLINGER | DP | FSV Mainz | 4 |
STEFAN ILSANKER | DP | Red Bull Lipsk | 1,8 |
ZLATKO JUNUZOVIĆ | OP | Werder Brema | 7 |
ALESSANDRO SCHÖPF | OP | Schale 04 Gelsenkirchen | 4 |
MARCEL SABITZNER | OP | Red Bull Lipsk | 4 |
MARTIN HARNIK | PN | VfB Stuttgart | 3,5 |
MARKO ARNAUTOVIĆ | LN | Stoke City | 8 |
JAKOB JANTSCHER | LN | FC Luzern | 1,5 |
LUKAS HINTERSEER | ŚN | FC Ingolstadt | 2 |
RUBIN OKOTIE | ŚN | TSV 1860 Monachium | 1,3 |
MARC JANKO | ŚN | FC Basel | 1,75 |
Lider kadry
DAVID ALABA
Gwiazda
DAVID ALABA
One-to-watch
MARC JANKO
Wielcy nieobecni
VALENTIN LAZARO (Red Bull Salzburg), ANDREAS WEIMANN (Derby County), PHILIPP SCHOBESBERGER (Rapid Wiedeń), FLORIAN KAINZ (Sturm Graz)
Mocne strony
- Zgranie;
- Mieszanka rutyny z młodością;
- Żelazna defensywa;
Słabe strony
- Brak doświadczenia na wielkich turniejach;
„Musimy tworzyć zgraną grupę. Zawsze powtarzam piłkarzom, żeby ze sobą rozmawiali. Jeśli nie mają o czym, niech rozmawiają o futbolu” – Marcel Koller
REPREZENTACJA Z POWERPOINTA
Gdy Austria była liczącą się na świecie piłkarską siłą, rozpoczynał się dopiero drugi mundial. Wymowne, że ich największym sukcesem w historii gry na Euro był … remis z Arturem Borucem reprezentacją Polski. Po tamtym turnieju Austriacy wzięli się jednak do ciężkiej pracy, dzięki której dziś upatruje się w nich czarnego konia rozgrywek.
Uwolnić Euro od Austrii
Gdy rozpoczynało się Euro, którego współgospodarzem była Austria, w mediach wybuchła nagonka na drużynę narodową. Sceptycy austriackiej piłki nagłośnili akcję pt. „Inicjatywa na rzecz uwolnienia kibica od EURO 2008”, która domagała się od austriackiej federacji piłkarskiej wycofania reprezentacji z turnieju. Pokażmy charakter i nie wystawiajmy drużyny na mistrzostwa, oszczędźmy sobie wstydu – proponowali pomysłodawcy.
W naszym hymnie padają słowa o narodzie wielkiego piękna. Biorąc pod uwagę ten aspekt, styl gry reprezentacji Austrii jest obrazą dla estetycznego pojmowania futbolu i narusza nasze rozumienie estetyki. Jako kibice chcemy oglądać na boisku piłkarskim nieszablonowe podania, zapierające dech w piersiach dryblingi i strzały na bramkę.
Pod petycją skierowaną do OFB znalazło się ponoć dziesięć tysięcy podpisów, jednak władze związku, czego zresztą można się było spodziewać, pozostały głuche na utyskiwanie grupki „”wrażliwców. Austria przystąpiła więc do turnieju i … okazała się najgorszym gospodarzem w historii mistrzostw Europy, z dorobkiem tylko jednego punktu zdobytego w trzech meczach fazy grupowej.
Dobre czasy
Zła karta musiała się kiedyś odwrócić. Przygotowaniom do turnieju we Francji towarzyszyły już zgoła odmienne nastroje. Dziś cały kraj dałby się poćwiartować za swoją reprezentację, a już na pewno nikomu nie przyszłoby do głowy wywieszać białej flagi przed Euro w obawie, że drużyna narodowa może przynieść wstyd swoim rodakom. „Mamy wspaniałych zawodników. Drzemie w nich olbrzymi potencjał” – twierdzi Willi Ruttensteiner, dyrektor sportowy reprezentacji. Przytakują mu kibice. „Nigdy nie byliśmy silniejsi, nigdy nie byliśmy lepsi. Marzenia nigdy nie były bliżej niż tu i teraz” – śpiewa w oficjalnym utworze na Euro niemłody już Klaus Eberhartinger. On, podobnie jak cały kraj, z wielkim entuzjazmem czeka na mecz Austrii przeciwko Węgrom, pierwszy od Euro 2008. Pierwszy, który naprawdę COŚ znaczy.
Austriacy nie dość, że awansowali do finałów wielkiej imprezy pierwszy raz od 1998 roku, to do elity wrócili w wielkim stylu. Podopieczni Marcela Kollera jak walec przejechali przez kwalifikacje do Euro 2016, nie przegrywając ani jednego spotkania. W całych eliminacjach stracili tylko pięć bramek i zaraz po Anglikach uzbierali najwięcej punktów. Awans zapewnili sobie już na dwie kolejki przed końcem, gdy na łopatki rozłożyli Szwedów (4:1). „Do Francji z szampańskim futbolem” – pisała dzień po meczu gazeta Dolomiten. Deklasacja. Pokaz siły, i to na nie byle kim. Ofiarami żądnej sukcesu drużyny Zlatan i spółka.
Korki zamiast nart
Efektowny styl sprawił, że w ojczyźnie sportów zimowych z coraz większą ekscytacją patrzy się na dokonania reprezentacji. Sukces drużyny narodowej nie jest jednak dziełem przypadku. Za każdym pokoleniem piłkarskim kryje się jakaś baza. To wypadkowa długoterminowej pracy i restrukturyzacji federacji piłkarskiej. Za ewolucją całego systemu stoi wspomniany już Willy Ruttensteiner, który wylał fundamenty pod sukces kadry Marcella Kollera. “PowerPoint” Willy, bo jego podstawowym narzędziem pracy biurowej jest właśnie program Microsoftu, przez 15 lat swojej pracy starał się nadgonić zachodnią Europę i to już ten moment, w którym możemy stwierdzić, że mu się udało. Austria ze 105. miejsca w rankingu FIFA wspięła się na 10. pozycję. Tak daleko nie skacze się nawet z belki startowej na Kulm, jednej z największych skoczni świata.
Ruttensteiner cierpliwie jeździł i porównywał centra treningowe dla młodych adeptów piłki nożnej na całym świecie, by później podobne uruchomić w Austrii. Dziś w każdym landzie prężnie działa związkowa akademia piłkarska, która blisko współpracuje z klubami zapewniającymi wysokiej klasy szkolenie wszystkim swoim rocznikom i grupom juniorskim. Dzięki temu dzieciaki garną się do piłki i coraz chętniej zamiast nart zakładają buty piłkarskie. Nowy system przyniósł pierwszy sukces już w 2007 roku: czwarte miejsce na mistrzostwach świata do lat 20. O postępach niech świadczą też suche cyfry, które gdzieś tam w swoich powerpointowych slajdach też ma odnotowane Ruttensteiner: 15 Austriaków gra w Bundeslidze niemieckiej, gdzie w sezonie 2015/16 pracowało także dwóch austriackich trenerów.
Warto zauważyć też, że w ciągu ostatnich pięciu lat w kadrze zadebiutowało 17 zawodników, którzy razem grali w reprezentacjach młodzieżowych. Młodzi piłkarze dostają szansę już w wieku 18-19 lat, co sprawia, że szybciej dojrzewają do gry dla dorosłej kadry. Wspólna gra przez lata w drużynach juniorskich przekłada się później na pierwszą reprezentację. Kręgosłup obecnej kadry: Alaba, Dragović, Arnautović gra ze sobą od ponad dziesięciu lat, przechodząc przez wszystkie kategorie wiekowe, począwszy od drużyny U-11. Prędzej czy później musiało się to przełożyć na wyniki. Kolektyw jest siłą reprezentacji.
Selekcjoner na miarę XXI wieku
Dużą wagę do zgrania przywiązuje także kolejny architekt sukcesów Austriaków, 55-letni Szwajcar, Marcel Koller. Ulubieniec mediów i kibiców. Sympatię do selekcjonera reprezentacji wyraża 90% Austriaków, na Facebooku lubi go już prawie 100 tysięcy osób. Trudno zresztą nie polajkować jego profili. Na swoich kontach społecznościowych zamieszcza filmiki z górskich przejażdżek rowerowych, przy okazji świąt zawsze staje przed kamerą by złożyć swoim fanom życzenia, ale też pokazuje kulisy pracy selekcjonera – krótkie urywki z obserwacji piłkarzy na stadionach i ze zgrupowań. Kiedy rozbrzmiał ostatni gwizdek sędziego po meczu ze Szwecją, na stadionie zapanowała totalna euforia, której poddał się sam trener. Najpierw wyściskał wszystkich swoich piłkarzy i współpracowników, a potem udał się na konferencję prasową. Przygryzając bagietkę, z beretem założonym na głowie, zakomunikował światu: „Frankreich, wir kommen” (Francjo, nadchodzimy).
Doświadczenie jest przereklamowane
Z obecnej kadry tylko pięciu zawodników grało na mistrzostwach w 2008 roku: Christian Fuchs, Sebastian Prödl, Martin Harnik, Ramazan Özcan i György Garics. Dla pozostałych piłkarzy będzie to pierwsza tego typu impreza, co zdaniem niektórych ekspertów może przysporzyć niedoświadczonej drużyny sporo kłopotów. Trener austriackiej drużyny zauważył jednak, że na zawodników nie czeka na turnieju nic nowego. Doświadczenia wyniesione z niemieckich boisk sprawiają, że większość zawodników jest oswojona z grą na pełnych obrotach przy akompaniamencie kompletu widzów na trybunach. Poza tym, także przy doborze kadry na turniej, Koller starał się uniknąć wielkich sensacji, stawiając na sprawdzone nazwiska, którym koszulka reprezentacji narodowej nie ciąży.
Na takich turniejach nie liczy się doświadczenie. Tutaj chodzi o regenerację i o to, ile meczów masz za sobą. Futbol się nie zmienia, a prawie takie same stadiony zobaczysz w stu innych miejscach na świecie. Zawodnicy też nie będą robić czegoś innego niż to, co do tej pory. Będą grać w piłkę. Z mojego punktu widzenia, brak doświadczenia na takiej imprezie nie gra roli i nie może być czynnikiem decydującym o osiągnięciu sukcesu. To byłaby wymówka.
Być lisami Europy
„Skoro zespół Leicester City mógł wygrać Premier League, to i my możemy zdobyć mistrzostwo Europy!” – przyznał legendarny trener i piłkarz austriacki, Herbert Prohaska. Tak daleko nie sięgają myśli reprezentacji. Sam selekcjoner przyznał, że woli nie ustalać sobie odgórnie celu na turniej. Nie trzeba jednak być jasnowidzem, by zorientować się, że dla Austriaków wyjście z grupy to plan minimum. Co jednak osiągnie młoda, nabierająca blasku drużyna? To zweryfikuje boisko, bo tam, jak kiedyś powiedział Koller, leży prawda. Reszta to tylko czcze gadanie.