Kraj Basków lub Euskara Herria, jak brzmi jego nazwa w języku baskijskim, jest aktualnie terytorium autonomicznym Hiszpanii, jednak w średniowieczu leżał ona po obu stronach Pirenejów, także na terenach dzisiejszej Francji. Składają się na nią obecnie prowincje Álava, Guipúzcoa i Vizcaya. W obrębie tej ostatniej leży miasto Bilbao, gdzie znajduje się spektakularny Guggenheim i stadion San Mamés, gdzie swoje mecze rozgrywają Los Leones.
Athletic jest jednym z najbardziej znanych klubów w La Liga. Składa się wyłącznie z zawodników baskijskiego pochodzenia. Wraz z Realem Madryt i Barceloną jest jednym z trzech największych klubów. Zespół ten spędził 85 sezonów w pierwszej lidze, czyli wszystkie możliwe do rozegrania w tej klasie rozgrywkowej. Nikt nie ma tak wiele problemów z hiszpańską monarchią, ale nikt też nie zdobywał tak wielu Pucharów Króla przed stworzeniem wielkiej Barcelony. Na początku XX wieku Los Merengues i Culés nie istnieli jeszcze na piłkarskiej na mapie. Byli już na niej jednak Los Leones, którzy ryknęli w iberyjskim futbolu. Pragniemy przedstawić wam zatem dziesięć ciekawostek o tym wyjątkowym zespole.
Rojiblancos
Dlaczego kolory rojiblanco? Okazuje się, że w chwili powstania klubu – w roku 1898 – barwy były biało-niebieskie, takie same, jak na koszulkach angielskiego Blackburn Rovers. W 1909 roku dyrektor baskijskiego klubu, Juan Elorduy, udał się na Wyspy Brytyjskie, aby kupić koszulki na nowy sezon dla Atletiku i Atlético Madryt. Kiedy wszedł do sklepu, aby kupić koszulki Blackburn okazało się, że zostały już one wysprzedane. Aby nie wyjść z pustymi rękoma zdecydował się na zakup koszulek Southampton. Tak więc od 1910 roku Athletic został zmuszony przyjąć te barwy i zachował je do dziś.
San Mamés i jego lwy
Na obszarze, na którym postawiono stary stadion klubu, krążyła historia o męczenniku o imieniu San Mamés, od którego przyjęto nazwę dla nowego obiektu, który istniał przez sto lat. Mit religijny głosił, że San Mamés był męczennikiem, który został pojmany przez Rzymian za bycie chrześcijaninem. Za karę został porzucony na pożarcie lwom, ale w cudowny sposób oswoił te zwierzęta i zdołał wyjść bez szwanku. Rzymianie wściekli się i zabili go wbijając widły w jego żołądek. Od imienia męczennika wzięła się nazwa stadionu, a od zwierząt, które poskromił pseudonim ekipy: Los Leones.
Pichichi
Jak wspomniałam na początku Los Leones dominowali w hiszpańskim futbolu na początku XX wieku, a w ich szeregach znajdował się zawodnik o przydomku, który nie powinien brzmieć wam obco. Rafael Moreno Aranzadi był niesamowitym napastnikiem, obdarzonym wspaniałą szybkością i wykończeniem. Był najlepszym strzelcem w Hiszpanii w latach 1910-’20.Wiecie o kim mowa? Skoro nie, to może pomoże wam ta wskazówka. W tamtym czasie nazywany był Pichichi. Dziś zawodnik, który zdobędzie najwięcej goli w lidze otrzymuje nagrodę nazwaną właśnie pseudonimem Rafaela.
¡Alirón!
W Hiszpanii, kiedy zrealizuje się wyznaczone cele sportowe, kibice zwykle śpiewają: “¡Alirón, alirón, nuestro equipo es campeón!”. To wyrażenie jest również przypisywane Los Leones. Na początku XX wieku brytyjscy górnicy, pracujący w pobliżu Vizcayi, krzyczeli “All Iron” za każdym razem, gdy kończyli dzień pracy. Młodzi piłkarze Atleticu przyjęli to wyrażenie i zamienili na przyśpiewkę, którą z czasem odziedziczyły wszystkie wielkie zespoły La Liga, w chwili radości po wielkiej wygraną.
Athletic czy Atlético?
Podczas dyktatury generała Francisco Franco starano się usuwać wszelką “obcość”, a Hiszpanie przechodzili z watów na “vatios”, woltów na “voltios” i z Athleticu na Atlético. Właśnie w tym czasie grał w szeregach Los Leones niezwykły napastnik, którego rekordu nie pobili Di Stéfano, Santillana, Romario, Hugo Sánchez ani Raúl. Udało się to dopiero Messiemu. Mowa oczywiście o Telmo Zarrze, który czterokrotnie sięgał po Copa del Generalísimo (dzisiejszy Puchar Króla) i zdobył w barwach Atleticu 256 goli.
Arcywróg
Wiadomo, że maksymalna rywalizacja istnieje pomiędzy Athletikiem a Realem Madryt i Barceloną, ale także w regionalnych derbach, gdzie rywalem jest Real Sociedad lub inna ekipa z Guipúzcoi. Nie ma jednak innego starcia, które tak bardzo elektryzuje obie ekipy jak mecz Los Leones z Osasuną. Rywalizacja wychodzi nawet poza boisko. Ma swój początek w średniowieczu, gdy Nawarra należała do Kraju Basków, bądź odwrotnie. Athletic często werbował do swojej szkółki zawodników z Nawarry twierdząc, że są również Baskami. Całkiem niedawno mieliśmy do czynienia z przypadkiem Ikera Muniaina, który urodził się co prawda w Pampelunie, ale gra dla Los Leonesze względu na to, iż nie odczuwa związku z barwami Osasuny.
Goleadores
Jeśli zaskoczył cię ostatni pogrom nad Barceloną Messiego w Superpucharze Hiszpanii, to wiedz, że rekordowa wygrana Los Leones miała miejsce 8 lutego 1931 roku, gdy mecz na San Mamés zakończył się skandalicznym 12:1. Rywalem w tamtym spotkaniu była… Barcelona.
Moment chwały
Jeśli uważacie, że Athletic jest w tej chwili modną ekipą, wiedzcie, że w latach 80. powstał najlepszy skład w historii, w oparciu o grupę Basków z Javierem Clemente na ławce trenerskiej. W latach 1982-’84 Los LeonesW walce z mistrzami świata
Po generacji Clemente drużyna popadła w kryzys a wyniki stały się fatalne. Światło w tunelu pojawiło się w 1998 roku, gdy Baskowie zajęli drugie miejsce w lidze. W tym samym roku obchodzili setną rocznicę założenia klubu. Warto wspomnieć, że zespół swoje setne urodziny postanowił uczcić walcząc z mistrzem świata. Brazylia zagrała na San Mamés przeciwko Lwom – mecz zakończył się wynikiem 1:1. Spotkanie odbyło się dziesięć dni przed debiutem Brazylii na mundialu we Francji, a Athletic został w ten sposób jedynym klubem, który zagrał towarzysko przeciwko Zielono-Żółtym.
Hinchda perfecta
Kibice Los Leones są jednymi z najwierniejszych w całej Hiszpanii. Hinchada Athleticu to także firma uznawana w Europie. To do nich należy rekord „inwazji” na stadionie przeciwnika, gdy liczba fanów gości oscylowała w granicy 8000 osób. Był to mecz w Manchesterze przeciwko drużynie United.
– – –
Jest to tłumaczenie tekstu, który ukazał się na www.futbolsapiens.com