Ciasteczka z Estebana Granero

Pamiętacie może Pahiño? Legendarny piłkarz, który bronił barw Realu Madryt, Celty Vigo i Deportivo la Coruña. Koledzy z Deportivo po latach wspominali go głównie z tego, że w szatni, przygotowując się do meczu, wyciągał książkę i czytał Tołstoja lub Dostojewskiego. Dostało mu się nawet od periodyku Arriba, wydawanego przez Falangę, w którym napisano: „Czego można się spodziewać po piłkarzu, który czytuje rosyjską literaturę?”. Raz na jakiś czas na futbolowej scenie zdarzają się zawodnicy, którzy nie do końca wpasowują się w ten świat, jak Pahiño. Poznajcie Estebana Granero, jakiego nie widzieliście nigdy na boisku. W wywiadach dla magazynów Tom Black i Jot Down pomocnik Realu Sociedad pokazuje swoją prywatną stronę.

Na wywiad z magazynem Jot Down Esteban umówił się w Bibliotece Narodowej. Budzi to nieco śmiechu – rzadko kiedy widuje się w takim miejscu piłkarzy. Zawodnik Txuri-Urdin wzrusza ramionami.
– A strażacy? Sporo ich tu przychodzi?
Mimo tego Granero z pewnością dobrze wie, że faktycznie jest rzadkim zjawiskiem w piłkarskim świecie. W tej chwili jest jednym z dwóch zawodników La Liga, którzy ukończyli studia wyższe. Esteban jest z wykształcenia psychologiem. Prócz niego po boiskach Primera División z tytułem uniwersyteckim biega jeszcze tylko Diego Mainz z Granady; on z kolei skończył ekonomię. Andres Iniesta i Sergi Roberto dopiero są na tej drodze, chociaż ich studia są bliżej związane z ich profesją czyli nauką o kulturze fizycznej. Na razie więc Granero i Mainz są w tym świecie jedynymi „wyrzutkami” z literami przed nazwiskiem.

Wykształcenie to nie jedyne, co wyróżnia Granero. Wychowanek Realu Madryt, Pirat – przydomek, którego dorobił się sam, celebrując bramki zakryciem jednego oka dłonią – prócz futbolu ma tyle zainteresowań, że jak przyznaje, chwilami zaczyna się w nich gubić.

Tom Black: Kim jest Esteban Granero?

Esteban Granero: Młodszym bratem Pedro Granero.

Pirat, rockman, piłkarz… Które z tych słów definiuje cię najlepiej?

Próbuję odnaleźć w sobie to wszystko, co lubię i co mnie określa. Jest to ambicja pirata, wolność rockmana i miłość do piłki. Bywa, że gubię się na tej drodze. Pokazuję większą pewność siebie niż posiadam, ale w wytrwałości nikt mnie nie pokona.

„Światła, zawroty głowy, mała agonia, nieustające marzenia” [fragment piosenki Vértigo, autorstwa hiszpańskiego wykonawcy, Leivy – przyp. red]. O czym marzyłeś, gdy miałeś tych dziesięć, dwanaście lat?

Gdy zobaczyłem jak zawodnicy na Bernabéu pozują do zdjęcia przed meczem marzyłem o tym, by być jednym z nich. Właściwie tylko to sobie wyobrażałem. Moje marzenia głównie skupiały się na kwestiach, które były wówczas do osiągnięcia. Marzyłem, że dziewczyny z klasy odpowiadają na moje spojrzenia i tak dalej. Marzyłem również o napisaniu własnej książki.

Jesteś znany ze swojego dobrego gustu do muzyki – zatem The Beatles, Rolling Stones czy Mumford & Sons?

Stones, ale dałeś mi tylko trzy zespoły do wyboru. W domu często puszczam Bruce’a Springsteena, przypomina mi moją młodość. Teraz słucham prawie wszystkiego. Moim ulubionym artystą jest Leiva, ale Bruce, Stones, Dylan, Cohen i tak dalej… są u mnie niemal na jego poziomie.

Wiemy również, że bardzo lubisz Quique Gonzáleza. Co sądzisz o jego najnowszym „Delantera mítica”? [Mityczny atak – przyp. red.]

Jest niesamowity. Quique ma ogromny talent. Móc być w kontakcie z kimś, kogo się podziwia, jest czymś niezwykle inspirującym. Lubię spędzać z nim czas, ponieważ to przenosi w inne miejsce środek ciężkości tego, co robię na co dzień.

***

Także z Leivą, jego ulubionym wykonawcą, łączy go głęboka przyjaźń. Jednak dla Granero muzyka to nie tylko kwestia biernego zainteresowania – sam też grywa na gitarze. Częściej od chwili, gdy przyjaciel podarował mu swoją własną gitarę, od tego momentu czuje się zobligowany do regularnych ćwiczeń. Gust muzyczny? Jak wszystkie zainteresowania Estebana – szeroki i eklektyczny. Od Brahmsa do muzyki elektornicznej. Lista jego dyskografii jest długa: Ryan Adams, Lucinda Williams, Wilco, Josh Rouse, Pereza… Nie przepada za jazzem, ale tylko jeśli chodzi o brzmienie, bo atmosfera jaką wywołuje ta muzyka na żywo też go pociąga.

***

„Byliśmy mitycznym atakiem”. Z kim najbardziej lubiłeś dzielić szatnię?

Z Raúlem. To był najbardziej konkurencyjny zawodnik jakiego spotkałem. Jest to również piłkarz od którego najwięcej się nauczyłem zaraz obok Xabiego Alonso. Dzielić szatnię z jednym z nich samo w sobie jest synonimem zwycięstwa. Wspomniałem o Raúlu dlatego, że zacytowałeś tekst o „mitycznym ataku”, a Xabi i ja mamy w tej kwestii spore problemy.

Spacerując po plaży Concha jaką książkę byś wybrał na odprężenie?

Myślę, że „Czuła jest noc” Fitzgeralda. Jest to bez wątpienia najlepsza książka do czytania w takim momencie.

***

Muzyka Estebana Granero, literatura Estebana Granero… a kino? „Annie Hall” widział cztery razy, choć przyznaje, że filmy Woody’ego Allena nie są w jego guście. Ulubiony film? Sztampowo – „Ojciec Chrzestny”. Kiedy był młodszy najbardziej doceniał Stanley’a Kubricka. Teraz jednym tchem w tej litanii wymienia „Między słowami”, Sofii Coppoli.
– A oglądałeś „Tokio Blues”. Skoro czytujesz Murakamiego…
– Tak, widziałem. Nie powiem, że to zły film, ale nie jest na poziomie książki. Choć z drugiej strony spodziewałem się po nim mniej, niż to, co zobaczyłem na ekranie. Książkę przeczytałem w bardzo młodym wieku i wywarła na mnie ogromny wpływ. Sądzę, że to tytuł, który trzeba przeczytać mając koło osiemnastki. Przynajmniej jak dla mnie. Są takie książki, które po przeczytaniu sprawiają, że jesteś dojrzalszy, pomagają ci dorosnąć. Jak „Buszujący w zbożu” czy „Demian”. Książki, które popychają cię do przodu.

***

Jeśli powiem „mat”, co ty na to?
Chciałbym zagrać po raz kolejny i wygrać. Jestem osobą, która lubi rywalizację, a szachy to idealny sport dla takich ludzi. Nie ma wymówek przy porażce. Ludzie są niezwykle zazdrośni o swoje umysły, zatem można uznać szachy za walkę na inteligencję. Dlatego też porażka w szachach może być bardziej bolesna niż na ringu.

Co byś powiedział osobom w podobnym wieku odnośnie realizacji ich marzeń?

Nie patrzcie od razu na metę, na ostateczną nagrodę, bo nic tam jeszcze nie ma. Powiedziałbym, że należy realizować swoje marzenia tylko wtedy, gdy ich spełnianie, dążenie do nich, da nam szczęście. Wszystko inne to tylko strata czasu.

Co sprawia, że czujesz się komfortowo?

Lubię obcisłe jeansy. Wybór odpowiedniego ubrania zawsze jest dla mnie trudny. Zawsze staram się unikać tego, co zakłamuje prawdę o mnie. Nie ma nic gorszego niż ktoś, kto jest w przebraniu.

Jak zachowałbyś się przy odbiorze nagrody?

Po otrzymaniu nagrody zwykle mówi się krótko, parę słów. Starałbym się wypaść inteligentnie, ale bez szczególnego zwracania uwagi. Chciałbym po prostu, aby uczestnicy bez problemu słuchali tego, co mam do powiedzenia.

Jakie jest twoje największe doświadczenie jak do tej pory?

Pierwszy mecz na Bernabéu dla Realu Madryt. Dostałem dwie minuty na murawie, uderzyłem z 40 metrów, a potem piłka odbiła się od poprzeczki. Słychać było tylko „ooooooch” – wypowiedziane zgodnie przez 80 tysięcy osób na stadionie. Chyba przez minutę nie mogłem się ruszyć. Widziałem niewyraźnie, a serce chciało mi się wyrwać z klatki piersiowej.

Ostatni test.
– Widziałeś film „Zielona Pożywka”?
– Nie.
– To futurystyczny film, w którym rząd by wykarmić resztę społeczeństwa, ze starszych ludzi, którzy poddają się eutanazji, robi ciasteczka. Kiedy mają umrzeć trafiają do miejsca, w którym dostają swoją ulubioną muzykę, ulubione jedzenie i film, a potem odciją im powoli dopływ powietrza. W takiej sytuacji jaką piosenkę, film i posiłek byś wybrał?
– Uciekłbym stamtąd! Za bardzo lubię żyć, żebym się na to pisał. Ale powiedzmy, że gdybym nie był w stanie uciec, hm… To by była piosenka Quique Gonzáleza, zaraz przypomnę sobie tytuł… Nie! Zmieniam piosenkę! „Tan joven y tan viejo”, Sabiny. A film: taki, który sam nagrałem wiele lat temu, razem z moim młodszym bratem. Moja mama miała wtedy 23 lata, brat dwa. Bardzo lubię na to patrzeć. Ostatni posiłek? Kawa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *