Málaga, piękne miasto położone na południu Hiszpanii dla większości ludzi kojarzy się z fantastycznym miejscem do wakacyjnego wypoczynku. Mało kto zdaje sobie sprawę, że w największym piłkarskim klubie z tego miasta, Málaga Club de Fútbol, bardzo dobrze pracuje się z młodzieżą. Cantera rok w rok dostarcza młodych zawodników do pierwszego zespołu, którzy coraz wyraźniej zaznaczają swoją obecność nie tylko w drużynie, ale i w całej Primera División.
Dzięki odbyciu stażu mogłem przekonać się o tym na własne oczy. Fabrice Olinga, Sergi Darder, Juanmi, Samu Garcia, Recio to zawodnicy, którzy przeskok z futbolu młodzieżowego na seniorski poziom doświadczyli właśnie w klubie z miasta Picassa. Ten sezon pokazuje, że w ich ślad idą już następni zawodnicy oszlifowani przez la Academię. Podoba mi się to, że 70% młodzieży jest naprawdę stąd i mają Málagę w swoim DNA.
Owoce doskonałej pracy z młodzieżą klub zawdzięcza reorganizacji systemu szkolenia w strukturach akademii. Po dojściu do władzy przez katarskich właścicieli na stanowisku dyrektora Akademii zatrudniony został José Manuel Casanova. Jest to osoba, która przed laty związana była z Espanyolem, najpierw jako zawodnik, a następnie trenerem młodzieży. Ma też w swoim dorobku pracę asystenta samego Luisa Aragonésa przy pierwszej drużynie “Papużek”. Przedstawił mi się jako “El Polaco”, ale nie ma w rodzinie polskich korzeni. Po prostu tak nazywa się Katalończyków w innych częściach kraju, podobno z uwagi na ich mało zrozumiały język.

Od lewej: José Manuel Casanova, Przemysław Łagożny, Carlos Jimenez Marin Romario (Koordynator Futbol7) Foto: Przemysław Łagożny
Swoje bogate doświadczenie wykorzystał w przebudowie cantery Málagi. Za jego namową klub sprowadził takich zawodników jak: najmłodszy w historii zdobywca bramki w Primera División, Fabrice Olinga czy Sergi Darder, za którego w ostatnim oknie transferowym FC Porto było w stanie zapłacić ogromne pieniądze.
Jak działa cantera?
Praca w akademii jest podzielona na dwa bloki. Pierwszy tworzy „Futbol 7”, zrzesza drużyny grające w rozgrywkach siedmioosobowej piłki nożnej, drugi „Futbol 11”. Stosowana u nas opcja „przejściowa”, a więc gra dziewiątkami, nie jest tam przyjęta, choć bywa wykorzystywana w innych regionach, np. w Walencji. Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu, w każdym roczniku trwają one półtora godziny, przy czym efektywnego czasu treningu jest o piętnaście minut mniej. Ten pozostały kwadrans wykorzystywany jest na przerwy na picie, rozmowy trenera z zawodnikami. Największy nacisk kładzie się na wszelkie odmiany „małych gier”. Kluczowe jest jak najdłuższe utrzymywanie się przy futbolówce, ciągła gra z podniesioną głową, szukanie wolnej przestrzeni, tworzenie linii podań oraz nieustanny ruch zawodników – zarówno z piłką, jak i bez niej.
Akademia musi radzić sobie bez własnych boisk, wynajmując obiekty będące własnością miasta. Klub rozpoczął budowę swojego ośrodka, ale komplikacje prawne spowodowały, iż sprawa stanęła w martwym punkcie. Na szczęście za korzystanie z miejskich boisk klub jednak nie płaci za nie dużych pieniędzy. W rozliczeniu organizuje raczej festyny z udziałem zawodników pierwszego zespołu i akademii, mecze pokazowe, sparingi młodych piłkarzy oraz przeznacza różnego rodzaju pomoce treningowe w postaci sprzętu, wiedzy trenerów itp.
Nietypową dla nas praktykę, która w Hiszpanii jest normą to płatne wejściówki na mecze drużyn młodzieżowy. Niewielkie kwoty, od trzech do pięciu euro od biletu, wystarczają na pokrycie opłat dla sędziów.
Ludzie akademii
W canterze pracują osoby, które odpowiadają za metodologię, przygotowanie fizyczne, mentalne oraz liczna grupa trenerów drużyn młodzieżowych. Władze klubu bardzo ufają pracownikom związanym emocjonalnie z regionem, miastem lub samą Málagą CF. Dlatego w strukturach akademii widnieje wiele nazwisk byłych zawodników. Poprzez swoje doświadczenie oraz wiedzę przekazują oni liczne wskazówki młodym adeptom piłki nożnej.
Obecnie w klubie pracuje między innymi: Francesc Arnau (niegdyś bramkarz Málagi, zatrudniony w strukturach „Futbol 11”), Abdullah Ben Barek (były zawodnik, reprezentant Maroka, dziś sprawuje piecze nad „Futbolem 7”) czy chociażby Manuel Ruano pracujący z najstarszą drużyną w akademii. Warty odnotowania jest fakt, że legenda klubu Salva Ballesta, znany także z popisów strzeleckich w barwach Sevilli, Atlético czy Racingu, jest trenerem Atlético Malagueño – pierwszego zespołu rezerw. Tu możemy znaleźć pewne powiązanie z Polską, bowiem w 2005 roku zespół ten prowadził znany z naszego podwórka José María Bakero.
Reforma przeprowadzona przez osoby zasiadające na dyrektorskich stanowiskach pokazuje, iż akademia zaczyna odgrywać coraz ważniejszą rolę w rozgrywkach młodzieżowych na szczeblu centralnym i lokalnym. W zeszłym sezonie zespół Juvenil A dotarł do półfinału rozgrywek o Pucharu Króla, ulegając młodzieżówce Realowi Madryt, a także powtórzył ten wyczyn w Copa de Campeones. Tym razem w dotarciu do finału przeszkodził Real Sociedad. Równie istotnym osiągnięciem było zdetronizowanie rezerw Sevilli, liderujących od kilku lat w andaluzyjskiej grupie rozgrywek División de Honor, a co więcej obrońców tytułu “mistrza” Hiszpanii z 2013 roku.
Kampania 2014/2015
W sezonie 2014-2015, kolejni zawodnicy „zameldowali się na pokładzie” pierwszego zespołu i z każdym spotkaniem podnoszą swoją wartość w drużynie. Dziewiętnastoletni Samu Castillejo nie tak dawno grał w rezerwach klubu, dziś jest podstawowym zawodnikiem pierwszej jedenastki, z ośmioma występami na koncie. Co więcej, zanotował już pierwszą asystę na poziomie Primera Division, a w pretemporadzie zdołał już wpisać się na listę strzelców. Jego dynamiczny rozwój widać z każdym kolejnym występem w barwach Blanquiazules. W dużej mierze przyczynił się do zwycięstwa przeciwko Granadzie, przez kibiców został wybrany nawet zawodnikiem tego spotkania.

Foto: Przemysław Łagożny
Kolejny „młokos”, który zaznaczył swoją obecność w ekipie Javiego Gracii jest dwudziestoletni Wenezuelczyk Juanpi. Tak jak Castillejo ostatni sezon spędził w rezerwach klubu, a w tym sezonie udało mu się zadebiutować na poziomie Primera División. Juanmi , wielka gwiazda cantery, mimo młodego wieku rozgrywa swoją kolejną kampanię w pierwszej drużynie. Ma na swoim koncie dwie zdobyte bramki, a mógł mieć nawet cztery, lecz sędziowie niesłusznie dopatrywali się spalonego w dwóch sytuacjach i anulowali strzelone gole. Mocno ugruntował już swoją pozycję i wywalczył miejsce w “Once de Gala” Javiego Gracii podobnie zresztą jak Sergi Darder.
Przyszłość…
W Atlético Malagueño oraz zespołach młodzieżowych znajduje się kolejna, liczna grupa zdolnych piłkarzy, mogących zacząć stawiać swoje pierwsze kroki w ekipie z Estadio La Rosaleda. Javi Gracia pokazuje, że jest trenerem który nie boi się zaufać młodym zawodnikom. Udowodnił to w powyższych przypadkach, jak i włączając do kadry pierwszego zespołu osiemnastoletniego obrońcę, Ivána Rodrígueza del Pozo. Ponadto w okresie przygotowawczym, na zgrupowanie z pierwszą drużyną zabrał między innymi: Rafę de Vicente, Ernesto czy Kuki’ego mimo tego, iż ostatni z wymienionych ma dopiero szesnaście lat. Dla wszystkich młodzieżowców to jasny sygnał. Dla tych, którzy marzą aby pójść w ślady starszych kolegów wywodzących się z Akademii andaluzyjskiego zespołu to niesamowita szansa zdobycia doświadczenia oraz zapisania się na stałe w biało-niebieskich kartach klubu.
P.S Podziękowania dla mojego Serdecznego kolegi Bartłomieja Pawłowskiego, który bardzo pomógł mi podczas organizacji jak i w trakcie mojego pobytu w Maladze.
DLA ¡OLÉ! MAGAZYNU: PRZEMYSŁAW ŁAGOŻNY

Foto: Przemysław Łagożny