Eliminacyjne spotkanie z Macedonią i towarzyska eskapada na Wembley reprezentacji Hiszpanii ominie Gerarda Piqué, Sergio Ramosa, Andrésa Iniestę i Jordiego Albę, absolutnie fundamentalne postacie w złotej erze La Selección. Fala kontuzji jaka przetoczyła się przez Barcelonę i Real Madryt rykoszetem odbiła się na drużynie Julena Lopeteguiego.
Zacznijmy od Piqué, bo jego przydatność dla reprezentacji kibice mogą ocenić dopiero teraz, kiedy skręcona kostka zablokowała mu występ w kadrze. Ale pauza Katalończyka to tylko przedwstęp do tego, co wydarzy się po rosyjskim mundialu. Nadmiernie rozdmuchana afera koszulkowa, jaka spotkała go po ostatnim zgrupowaniu, popchnęła zawodnika do rozwodu z drużyną narodową po MŚ. „Przemyślałem to, nie podejmuję decyzji na gorąco. Zawsze dawałem z siebie wszystko na boisku, niektórzy mi za to podziękowali, inni jednak nie chcą żebym tu był” mówił po meczu z Albanią, kilka dni później potwierdzając zamiary: „Jeśli míster mnie powoła [na mistrzostwa – przyp. red.], minie dziesięć lat od kiedy jestem w kadrze, kolejnych kilka spędziłem w młodzieżówkach. […] Najlepiej będzie, jeśli usunę się zaraz po mundialu, żeby nowe generacje zajęły moje miejsce”.
Pod okiem selekcjonera nie trenuje również Sergio Ramos, którego relacje z Piqué nigdy nie były wzorowe. W najlepszym przypadku poprawne, choć – co zrozumiałe – obaj dementują konflikt. Za Pirenejami „przyjaźń” defensorów przejada się, urastając do rangi parodii (filmik poniżej). Dzisiaj już nikomu nie jest do śmiechu. W spotkaniach z Macedonią i Anglią zabraknie jednego i drugiego pierwszy raz od 11 lutego 2009 roku! Wtedy Piqué debiutował w reprezentacyjnym trykocie i od tej pory zawsze on, albo Ramos, trafiali do notesu del Bosque i Lopeteguiego. W ostatnich 112 meczach La Selección, Gerard i Sergio 71 razy partnerowali sobie na boisku. Tylko trzykrotnie żaden z nich nie wystąpił, ale tylko raz w rywalizacji o punkty – w ostatnim spotkaniu eliminacji do EURO 2016 (Hiszpania była już pewna awansu – przyp. red.) Sfinks dał szansę Nacho i Etxeicie.
Fragment refrenu
Sergio Ramos: Piqué, Piqué, Piqué, Piqué, Piqué,
zmęczył się Piqué, Piqué, Piqué, Piqué, Piqué,
kiedy on gra po mojej lewej stronie, ja gram po jego prawej, albo i na odwrót,
bo w rzeczywistości sam nie wiem, która to jest która
Luis Enrique: Piqué, Piqué, Piqué, Piqué, Piqué,
zostaw w spokoju Piqué, Piqué, Piqué, Piqué, Piqué,
myślę, że to jest dobry moment, żeby opuścić La Roja,
Skup się na Barcy, nie czekaj aż do mundialu
Szukanie alternatyw
Podpowiedź podsunął ex-selekcjoner, Vicente del Bosque, jeszcze przed nieudanymi finałami EURO 2016. Turniejową listę rezerw (zamieszczona poniżej) w całości obsadził młodymi gniewnymi, którzy jeśli nie w tym, to w kolejnym rozdaniu powinni rozgościć się w reprezentacji.

Lista rezerwowych Vicente del Bosque przed EURO 2016. W trakcie zgrupowania kontuzjowanego Jonny’ego Castro zastąpił Iñigo Lekue, źródło: @SeFutbol
Szczęście uśmiechnęło się do Lopeteguiego tam, gdzie dotąd nie było czego szukać. Iñigo Martínez po trzech latach nijakiej gry znowu wspiął się na szczyt najlepszych stoperów w Primera División, i to on najprawdopodobniej zostanie jefe de la defensa najbliższych dni. To zresztą Bask zmienił kontuzjowanego Ramosa w ostatnim meczu z Albanią. Selekcjoner nie zdradza, kto zostanie jego partnerem, ale z wypowiedzi można zrozumieć, że będzie tasował ustawieniem: „Musieliśmy przebudować tą strefę [obronę]. Mamy piłkarzy, którzy potrafią zagrać na jej środku, jak Azpilicueta czy Nacho. Myślimy o nich jako stoperach”. Nad kolejną próbą odbicia Aymerica Laporte’a, który znowu nie przypadł do gustu Didierowi Deschampsowi, JL nie chciał się pochylać.
Mniej kłopotów było z obsadzeniem lewej strony. Długo wydawało się, że – poza wracającym do żywych Nacho Monrealem z Arsenalu – zaproszenie otrzyma Marcos Alonso z Chelsea. W londyńskie towarzystwo wmieszał się jednak absolutny debiutant z Sevilli, Sergio Escudero, choć jak przekonują dziennikarze z Hiszpanii większe nadzieje na przyszłość wiązane są z Alonso.
Kolejna absencja Iniesty
Nie tak dotkliwa jest strata Andrésa Iniesty, a chwilowa pauza 32-latka w dłuższej perspektywie może… wyjść na dobre La Selección. Oczywiście, Don Andrés ciągle nie traci sympatii i zaufania selekcjonera oraz kibiców, niemniej z roku na rok jego przydatność dla La Roja będzie już spadać. Ewolucyjna odbudowa kadry po rządach del Bosque, jaką obiecał jego następca, zakłada odkrywanie nowych rozwiązań taktycznych i personalnych, a kiedy ich szukać, jeśli nie pod nieobecność Iniesty?
Tak czy owak Lopetegui już dwa razy stawał przed wyzwaniem zastąpienia pomocnika Barcelony, i w obu przypadkach maszyna nie zwolniła obrotów. Wrześniowe, premierowe powołania Baska ominęły Andrésa z tych samych powodów, dlatego w towarzyskim meczu z Belgią (2:0) i eliminacyjnym z Liechtensteinem (8:0) pierwsze skrzypce grali Thiago i Koke. Prócz nich, aspiracje zgłaszają Ander Herrera i Isco, choć selekcjoner jest otwarty na kolejne nominacje – w swojej kadencji do współpracy zaprosił już 36 zawodników, a kolejny w kolejce Manu Trigueros nie może narzekać na brak zainteresowania sztabu.
Lopetegui dodał kadrze… skrzydeł
Nawet jeśli znajdą się tacy, dla których strata Iniesty jest niepowetowana, to warto dodać, że za ery Julena ciężar kreowania akcji przesunął się w stronę skrzydeł. Potwierdzają to statystyki. Z trzynastu bramek w pierwszych czterech spotkaniach nowego selekcjonera, siedem asyst przypadło bocznym atakującym, a jedną dorzucił lewy obrońca Monreal. Trzy kluczowe podania środkowych pomocników (nie zaliczamy do nich Davida Silvy, który ma przyzwolenie na grę w każdym sektorze boiska) wypadają przy tym blado. Z kolei strzelanie bramek stało się wewnętrznym podziałem tridente Silva (4), Costa (3; jego zmiennik Morata – 2), Vitolo (2). Eksplozja formy pierwszego z nich, to dotąd największy krok Lopeteguiego na reprezentacyjnym gruncie, bowiem po EURO 2016 wydawało się, że już nikt nie nabiera się na zagrania asa Manchesteru City. Wczoraj z przywoływanego tercetu wypadł – a jakże! – kontuzjowany Diego Costa, co raczej wymusza nowe rozpisanie nut w orkiestrze. O dziewiątkę powalczą Morata, kolejny raz odkurzony Aritz Aduriz (o jego trzeciej młodości pisaliśmy tutaj jeszcze przed EURO) i dokooptowany za pięć dwunasta Iago Aspas.
Concluye la conferencia de prensa de @julenlopetegui. ¡Estos son los convocados! #SEFlive pic.twitter.com/AW3OHGL6JV
— Selección Española (@SeFutbol) November 4, 2016