
Selekcjoner reprezentacji Belgii, Mark Wilmots, nie narzeka na brak pracy. Przed zbliżającym się EURO 2016 Czerwone Diabły przewodzą w rankingu FIFA, a wciąż nie rozwiązał się problem selekcji 23-osobowej kadry turniejowej. Problemów bogactwa nie rozwiązuje Wilmotsowi Charly Musonda – kolejny belgijski talent, który wybił się występami w sewilskim Betisie.
Wystarczyły cztery występy 19-letniego Musondy w barwach Verdiblancos i Wilmots musiał bukować bilety do Hiszpanii. Szef belgijskiej kadry pojawił się na Benito Villamarín, kiedy Beticos podejmowali Espanyol. Zieloni rozegrali najlepsze spotkanie tego sezonu, pierwszy raz wygrywając trzema bramkami, a wzrok selekcjonera na pewno ucieszyły gra i asysta Charly’ego. Jeszcze przed tym meczem Marca umieściła go w dziesiątce najlepiej rokujących zawodników ligi hiszpańskiej.
Czy kapitalne występy w La Liga przybliżyły młodego Belga do francuskiego czempionatu? I tak, i nie. Z jednej strony w samej Primera División CM mocno rywalizuje o bilety do Paryża z Yannickiem Ferreirą Carrasco i Theo Bongondą, nie wspominając o Edenie Hazardzie, Kevinie De Bruyne i Kevinie Mirallasie z Premier League. Z drugiej jednak pośpiech jest wskazany, bo do wyścigu o Musondę włączyła się drużyna narodowa Zambii, kraju ojca naszego bohatera.
Baby Betis
Charly Musonda Junior to syn… Charly’ego Musondy „Seniora”, byłego reprezentanta Zambii i piłkarza Anderlechtu. To właśnie w stolicy Belgii na świat przyszedł Charly wraz ze starszymi braćmi: Lamishą (24 lata) i Tiką (22 lata, dzisiaj w Chelsea U-21). Wszyscy trzej są wychowankami Anderlechtu, gdzie po zakończeniu kariery w pionie szkoleniowym funkcjonował ich ojciec. Musonda Jr. do Chelsea przechodził w lipcu 2012 roku, ale już w minionym grudniu podpisał kolejny czteroletni kontrakt z The Blues. „Dajmy mu potrenować z ekipą młodzieżową. Ja potrzebuję trochę czasu, żeby dobrze ocenić umiejętności młodego piłkarza” – mówił wtedy Guus Hiddink, choć zdecydował się włączyć młodziana do pierwszego zespołu. Szansy w spotkaniu ligowym jednak nie otrzymał i skorzystał z półrocznego wypożyczenie do Betisu. „Zawsze podobała mi się La Liga, tutaj grają najlepsi, jak Messi, Crisitano i Neymar. Pasuje mi także styl takiego futbolu, właśnie dlatego powiedziałem: tak na ofertę Betisu” – wychwalał zaraz po przeprowadzce ze stolicy Anglii. Dodał jeszcze: “Dla mnie Barcelona jest najlepszym zespołem na świecie, mogę się uczyć z bliska od najlepszych”.
Jeszcze w trakcie zimowego okna transferowego w Hiszpanii, Juan Merino zastąpił Pepe Mela na ławce Verdiblancos. Nowy szkoleniowiec postawił sobie za zadanie odmłodzenie kadry Beticos oraz zdynamizowanie powoli starzejącego się ataku pod dowództwem Rubéna Castro. Dzisiaj skrzydłowy z Belgii razem z Danim Ceballosem i Fábianem Ruizem tworzy trio „Baby Betis”, w którym to na Musondę spadł największy splendor. „Gra, jak na ulicy, a ponadto trzyma rygor w ofensywie i defensywie” – powiedział o nim Merino. I rzeczywiście w grze Charly’ego łatwo dostrzec elementy streetballu. Lubi wchodzić w krótkie zwody na obu flankach, ale nie gra samolubnie. Kiedy widzi lepiej ustawionego kolegę, podaje, nie tworzy show na siłę. Drybling też nie jest mu obcy. Prasowe przecieki mówią, że na jednym treningu CFC futbolówką ośmieszył samego Cesca Fábregasa, co nie w smak Hiszpanowi doprowadziło do spięcia pomiędzy piłkarzami. Z kolejki na kolejkę poprawia się również w destrukcji, w której początkowo nie pokazywał się.
Dlaczego zatem na Stamford Bridge wypuszczono tak utalentowanego, a zarazem ułożonego taktycznie zawodnika? „Technicznie Musonda prezentuje bardzo wysoki poziom i pewnie nie miałby problemów ze złapaniem wspólnego języka z Hazardem i Willianem. Jedyną obawą, która dotyczy piłkarzy w jego stylu jest fizyczność” – mówi nam Krzysztof Czyż, komentator Premier League w Radio Gol. Faktycznie, Junior Musonda wydaje się skrojonym idealnie na miarę La Liga, ale posiada wyrazistą wadę – długimi momentami znajduje się poza grą. Gdy dołącza do akcji, zazwyczaj wychodzą mu futbolowe majstersztyki, tyle że musi po nich odetchnąć.11 take ons attempted, 8 successful. Charly Musonda, ladies and gents! @StatsZone pic.twitter.com/8zLCEQjWYY
— Super Blue (@super_blue1905) March 3, 2016
Brytyjskie media porównują Charly’ego do Iniesty czy Hazarda, czemu stanowczo zaprzecza ojciec Juniora. „Charly przyjaźni się z Edenem i często go podgląda na boisku, ale w żadnym stopniu nie kopiuje jego stylu. On opracowuje i rozwija swój własny” – ucina dyskusję Senior.
Jeden z trzydziestu jeden
The Telegraph skrupulatnie wypomina, że z prężnie szkolącej akademii The Blues niewielu przechodzi przez sito na Stamford Bridge. Musonda jest aktualnie jednym z… 31 wypożyczonych przez Chelsea! Dotąd „niewykorzystane” perełki stawały się łupem innych drużyn, a na Charly’ego parol zaginali choćby Arsène Wenger i Louis van Gaal. Holender był nawet bardziej konkretny od Francuza, bo na stół położył dziesięć milionów funtów! Ostatecznie United odkryli własnego wonderboya, Marcusa Rashforda, i temat upadł wraz z przenosinami do Andaluzji. „Wydaje się, że zarząd Chelsea powoli ma dość patrzenia na to, jak wypuszczone przez klub talenty sprawdzają się w innych miejscach i regularnie rozwijają swoje umiejętności” – zauważa Krzysztof Czyż.
Juan Merino także zabrał głos w sprawie przyszłości swojej nowej gwiazdy: „Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję wykupić Charly’ego, ale z taką formą mogą go mieć inni, silniejsi”. Wydaje się jednak, że najwięcej do powiedzenia będzie miał do powiedzenia nowy boss Londyńczyków. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że od lata będzie nim Antonio Conte. Kontynuuje Czyż: „Conte w Turynie kilka talentów zmarnował, ale dobrze wiemy, gdzie teraz jest Paul Pogba, a to w głównej mierze zasługa właśnie Włocha. Także sytuacja Bertranda Traore, który zaczyna coraz poważniej wchodzić do pierwszej drużyny powinna sprawić, że właściciele postawią na młodzież, i za parę lat obok Zoumy to właśnie Musonda będzie kluczową postacią Chelsea”.
Bardziej De Bruyne czy Piazón?
Dopóki Charly Musonda Jr. przywdziewa zielony trykot Betisu, Verdiblancos mogą być spokojni o wynik sportowy. To o tyle istotne, że Juan Merino przejmował obowiązki Mela, kiedy niewiele dzieliło klub od strefy spadkowej. CM strzelił już bramkę w pojedynku z Deportivo i stał się też najcelniej uderzającym piłkarzem w składzie Merino (71% celności). O przydatności dla drużyny belgijskiego talentu najlepiej świadczą słowa Daniego Ceballosa – tego, w którym Betis był równie zakochany jeszcze przed przyjściem Juniora. “Każda piłka, która przez niego przechodzi jest niebezpieczna dla przeciwnika. Musimy wykorzystać jego czas w zespole maksymalnie, a wyjdzie nam to wszystko na dobre” – komplementował wychowanek, aktualnie już drugi w kolejności obiekt westchnień fanów z zielonej części Sewilli.
Kibice pokochali Belga od samego początku. Na Benito Villamarín Beticos przybywają z drukowanymi maskami Musondy, a on sam czuje się znakomicie w Sewilli, gdzie osiedliła się także jego najbliższa rodzina. Matka i ojciec Charly’ego chcą być jak najbliżej syna. Co będzie dalej?
Już za trzy miesiące andaluzyjska sielanka może dobiec końca, bowiem w czerwcu wygasa wypożyczenie Juniora do Betisu. Opromieniony wyczynami i doświadczeniami z La Liga, Charly Musonda Jr. będzie ciekawą perspektywą dla Cheslea. Historia The Blues powinna jednak nauczyć młodziana z Belgii, że droga rozwoju różnie przebiega przez Stamford Bridge. A jeśli się nie uda? Cóż… Musonda ma szansę zrobić karierę w innym wielkim klubie, jak rodak Kevin De Bruyne, albo trwonić ją, jak Lucas Piazón. 22-letni Brazylijczyk właśnie odbywa czwartą tułaczkę w nadziei na tryumfalny powrót do Londynu. Na razie sam zainteresowany nie chce myśleć o powrocie i elektryzuje się na myśl o rywalizacji z Barceloną.