Letnia wyprzedaż ofensywnych zawodników Żółtej Łodzi Podwodnej mogła zasiać niepokój w sercach kibiców Villarrealu. Odejście Vietto, Uche czy Gio Dos Santosa stanowiło spore osłabienie ofensywnego potencjału drużyny. Na szczęście włodarze klubu szybko zainwestowali zarobione miliony w nowych zawodników. Dziś, z takimi graczami jak Soldado, Baptistao czy Adrian, Villarreal może pochwalić się jedną z najsilniejszych formacji ofensywnych w La Liga. Co w takim gronie może zdziałać ściągnięty za 7,5 miliona euro Bakambu?
Urodzony we Francji Kongijczyk stawiał swoje pierwsze kroki w Sochaux, gdzie trafił w wieku 15 lat. W 2010 roku po raz pierwszy dał o sobie znać w Pucharze Gambradella, młodzieżowego turnieju, którego decydujący mecz rozgrywany jest na Stade de France, w dniu finału Pucharu Francji. Bakambu wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a następnie pewnie wykorzystał rzut karny w konkursie jedenastek, co ostatecznie dało Sochaux drugie w historii trofeum. Ten rok był dla zawodnika przełomowy, kampanię 2010/2011 zaczął już bowiem jako członek seniorskiej drużyny. Kongijczyk stopniowo zdobywał coraz większą rolę w klubie, a jego ostatnie dwa lata we Francji to 18 goli w 69 meczach.
Mało imponujący wynik, ale należy pamiętać, że Sochaux nie należało do najefektowniej grających w Ligue 1, a dodatkowo Bakambu był przeważnie ustawiany na skrzydle. Może się zresztą pochwalić kilkoma ważnymi trafieniami, jak chociażby w wygranym 3:2 spotkaniu przeciwko PSG. Rozstanie z macierzystym klubem było jednak bolesne. Po fatalnym starcie sezonu 2013/2014, ster zespołu objął Hervé Renard, co przełożyło się też na lepsze wyniki. Ofiarą zmian był m.in. Bakambu, coraz częściej sadzany na ławce przez nowego szkoleniowca. Sochaux zaczęło efektowną walkę o utrzymanie, ale na finiszu zabrakło im dwóch punktów. Kongijczyk, w wywiadzie udzielonym portalowi mercato365.com, tak skwitował swoją sytuację: „Nie zmienia się zwycięskiego składu. Zmiany trenera wpłynęły pozytywnie na rezultaty, a ja niestety musiałem się z tym pogodzić. Taki jest futbol, a to doświadczenie sprawiło, że jestem silniejszy psychicznie”.
Kierunek Turcja
Sochaux spadło z ligi, ale Bakambu nie mógł narzekać na brak ofert. Zainteresowanie jego usługami wyrażały m.in. Crystal Palace i Freiburg, ale ostatecznie Kongijczyk trafił do tureckiego Bursasporu. Gorący okres latem w Sochaux sprawił, że napastnik zjawił się w Bursie nie w pełni przygotowany fizycznie. Jednak po dwóch miesiącach odpalił, strzelając 5 goli w ciągu tygodnia i stało się jasne, że aklimatyzacja przebiegła bardzo szybko. Ostatecznie Cédric zaliczył najlepszy sezon w karierze, notując nie tylko świetne statystyki, ale też będąc ważną postacią dla Bursasporu. 21 goli i 7 asyst to wynik, który od razu spowodował zainteresowanie nieco lepszych klubów, niż wspomniany wyżej Freiburg.
– Bakambu to silny i szybki zawodnik, obdarzony niezłym dryblingiem. Nie brak mu jednak wad – jego boiskowe poczynania charakteryzowały się czasem egoizmem i „odcinaniem prądu”. W Bursasporze przeważnie występował na skrzydle, ale oczywiście równie dobrze może występować jako środkowy napastnik – tak piłkarza charakteryzuje Damian Jarocki, pasjonat tureckiego futbolu. – Hiszpania to dla niego optymalny kierunek, jednak moim zdaniem, po rozegraniu tak naprawdę jednego dobrego sezonu, powinien trafić do klubu z mniejszą konkurencją w ataku.
Villarreal to dla 24-latka dobry wybór pod względem taktyki zespołu. Bursaspor, charakteryzuje się kombinacyjną grą, ale także dobrze radzi sobie z wyprowadzaniem kontrataków, nie odbiega zatem znacząco stylem od Żółtej Łodzi Podwodnej. Bakambu raczej nie miał więc wielkich problemów z przystosowaniem się do koncepcji Marcelino. Problemem będzie dla niego z pewnością wspomniana przez Jarockiego konkurencja w ataku. Kongijczyk miał swoje wejście w spotkaniu z Espanyolem, kiedy to w ciągu 26 minut zdobył dwa gole, które zadecydowały o zwycięstwie Los Amarillos. W następnym meczu Bakambu zagrał już 80 minut i po raz kolejny wpisał się na listę strzelców. Jego niezły start zahamowała kontuzja odniesiona w spotkaniu przeciwko Athleticowi. Były gracz francuskiej młodzieżówki (wciąż bez występu w seniorskiej kadrze, ma kongijski i francuski paszport) ma wrócić do pełnej dyspozycji pod koniec miesiąca, jednak trudno spodziewać się, by z miejsca wskoczył do składu.
Zapytany o znaczną konkurencję w ofensywie, tuż po przyjściu do klubu, stwierdził, że „rywalizacja o miejsce w składzie z zawodnikami takimi jak Soldado jest bardzo motywująca i może tylko pomóc mu stać się lepszym piłkarzem”. Trudno przewidzieć, czy Bakambu może w Villarrealu być kimś więcej niż wartościowym zmiennikiem. Czas pokaże, czy klimat hiszpański podpasuje mu tak dobrze, jak gorąca Turcja.