W oczekiwaniu na walencki atak
Choć Valencia poprawiła się w defensywie, to skuteczność jej napastników zakrawa o pomstę do nieba. Czy Marcelino odnajdzie receptę na problemy Nietoperzy?
Choć Valencia poprawiła się w defensywie, to skuteczność jej napastników zakrawa o pomstę do nieba. Czy Marcelino odnajdzie receptę na problemy Nietoperzy?
Choć nie był najskuteczniejszym napastnikiem, Simone Zaza w półtorej roku stał się ulubieńcem kibiców. Dlaczego fani Los Ches aż tak polubili szalonego Włocha?
Barcelona miała już mistrzostwo w kieszeni, lecz to powoli zaczęło się z niej wysuwać. Okazję zwietrzyło Atleti i przyśpieszyło kroku, żeby sięgnąć po kolejny tytuł.
Trudno wyobrazić sobie lepsze odzwierciedlenie tego sezonu niż ostatnie El Clásico. Szpaleru niestety nie uświadczyliśmy, lecz Królewscy rozwinęli przed Barcą czerwony dywan do mistrzostwa Hiszpanii. Wszystko w tym momencie zależy już tylko i wyłączenie od postawy Blaugrany.
Ostatnia kolejka ligowych zmagań stała pod znakiem manity i czerwonej kartki. Ekipy Sevilli i Villarreal nie poradziły sobie w starciu z największymi, choć Żółta Łódź Podwodna, zwłaszcza w pierwszej połowie, pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie.
To była kolejka zawodników, którzy już od dłuższego czasu nie stali w świetle reflektorów. Paco Alcácer wreszcie wyłonił się z mroku zacienionej części sceny, stanął ramię w ramię z największymi gwiazdami swojej drużyny i otrzymał chwilę chwały. Podobnie jak Adnan Januzaj, Thomas Partey czy Nicola Sansone.
Październik to już przeszłość, ale wciąż żyjemy występami najlepszych w La Liga w ostatnich tygodniach. A było czym się delektować! Sprawdźcie, kto naszym zdaniem zasłużył na miano bohatera w minionym miesiącu.
Nastał historyczny dzień dla Girony. Debiutant La Liga przyjął na swym małym Montilivi krajowego czempiona, triumfatora Ligi Mistrzów. Przyjął w najlepszy możliwy sposób – z szacunkiem pokazując swoje najgroźniejsze oblicze. Zwyciężył futbol, zwyciężyła Girona i nie było to dzieło przypadku.
W ostatnich tygodniach bardzo często chwalimy Valencię. Los Ches wciąż jednak dostarczają nam powodów, by obsypywać ich komplementami. Jak tu bowiem nie rozpływać się nad Gonçalo Guedesem, gdy zostawia rywali za plecami o całe lata świetlne czy Simone Zazą błyszczącym na walenckim niebie na równi z Kempesem? To wokół nich obraca się teraz La Liga.
Cesarzowi trzeba oddać co cesarskie, więc dziś tylko o niedzielnym spotkaniu na Benito Villamarín, gdzie Real Betis razem z Valencią zgotował widowisko na miarę meczu sezonu 2017/18 w Hiszpanii.
Niedzielne spotkanie w samo południe odstawało od tradycyjnych standardów meczów rozgrywanych o tej porze. Tego szarego, deszczowego dnia w Donostii, zamiast sennego klepania piłką i niemrawych podrygów, mieliśmy pokaz futbolowych fajerwerków. Osiem goli to chyba wystarczająca zachęta.
Nowy sezon La Liga, nowe rozdanie! Po długich wakacjach bez emocji w najlepszej lidze świata prezentujemy Wam naszą drużynę marzeń sierpnia i września.
Doczekaliśmy się! Powrócił Król! Rusza nowy sezon futbolowej magii, wspaniałych goli i niesamowitych emocji w najlepszej lidze świata. W nierozłącznym zestawie dostajemy również legendarnych hiszpańskich sędziów oraz awarie w dostawie prądu do mózgów niektórych zawodników. Co tym razem zmalowali?
La Liga nieubłaganie zmierza ku końcowi. Są już pierwsze ofiary, choć wciąż nie ma absolutnej pewności kto się uratuje, kto zwycięży, a kto udział w wielkiej grze przypłaci życiem. Czy będziemy jeszcze świadkami nagłych zrywów akcji? Nie ma wyboru, trzeba grać dalej.
Łajba Osasuny ledwo utrzymywała się na wodzie, lecz nim trafiła na dno, dostała na pożegnanie pełną salwę z dział Barcelony. Nie były to, co prawda, armaty największego kalibru, ale w zupełności wystarczyły.
Madryckie kolosy utkwiły w klinczu. Jednakże szanse Barcelony na nadrobienie strat do lidera odebrał stały koszmar – Málaga – z pomocą samych piłkarzy Balugrany.
Po raz czwarty w swojej karierze Sergio Asenjo musi zmagać się z kontuzją więzadeł. La Liga traci do końca kampanii jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego golkipera tego sezonu. To poważny cios dla aspiracji Villarrealu…
“Włoski Anelka”, “lepsza wersja Vieriego”, a nawet “nowy Ibrahimović” – czyli Simone Zaza w pełnej krasie.
Zimowy krajobraz nie oznacza, iż piłkarze przymarzli do swoich miejsc. Część z klubów decyduje się na korekty w składzie, uzupełnianie strat. Z kolei starzy znajomi z La Liga jak bumerangi wracają do Primery, gdzie wiodło im się najlepiej. Jest ruch w interesie, jeszcze nie zamarzł.
Przed Euro 2016 i Włosi, i Polacy za cel stawiali sobie wyjście z grupy. Każdy kolejny mecz byłby dodatkowym sukcesem. Ostatecznie obie reprezentacji zamiast po czterech, odpadły po pięciu grach. Pomimo dobrych wyników, w obu kadrach da się wyczuć również spory niedosyt.