Olé Directo #197: Bacca, Paulinho, Kondogbia…
Sezon 2017/18 ruszył z kopyta, wielkimi krokami zbliża się D-day, a zatem najwyższa pora aby maruderzy zabrali się do roboty. Trzeba postawić na konkrety, bo czas ucieka.
Sezon 2017/18 ruszył z kopyta, wielkimi krokami zbliża się D-day, a zatem najwyższa pora aby maruderzy zabrali się do roboty. Trzeba postawić na konkrety, bo czas ucieka.
Winda, do której wsiadł Sporting, nie jechała w górę a w dół. Choć Asturyjczycy wciskali wszystkie przyciski nie zatrzymała się, drzwi się nie otworzyły. Tak uwięzieni zjechali wprost do Segundy.
Asturyjczycy byli o krok od zagarnięcia drogocennego punktu i podbudowania morale na dalszą część batalii o pozostanie w Primerze. Isco miał jednak inne plany. Wymierzył kopnięcie, które wtrąciło Sportinguistas z powrotem ku czeluściom Segundy.
Fani Blaugrany i Królewskich mogli czuć się niczym Marian Paździoch – zarówno w meczu tych pierwszych, jak i drugich, kibice dopiero po ostatnim gwizdku mogli odetchnąć z ulgą. Sevilla nadal nie może zwyciężyć na wyjeździe. Valencia zaś w ogóle od dłuższego czasu nie wygrywa w La Liga.
Ledwie otarli pot po ostatnim starciu w grupie, a już oberwali obuchem po głowie. Do świadomości schodzących z murawy w São Paulo piłkarzy reprezentacji Chile dotarł sygnał…