Olé Directo #234: Złe dobrego początki
Bez hiszpańskiej ekstraklasy przeżyć musieliśmy niemal trzy miesiace. Choć inauguracja sezonu przebiegła… nie do końca po naszej myśli, to kolejne spotkania pokazały nam, że warto było czekać.
Bez hiszpańskiej ekstraklasy przeżyć musieliśmy niemal trzy miesiace. Choć inauguracja sezonu przebiegła… nie do końca po naszej myśli, to kolejne spotkania pokazały nam, że warto było czekać.
La Liga już niebawem wraca, a my nie możemy się doczekać. Czego możemy spodziewać się po nadchodzących rozgrywkach?
Kiedy Chen Yansheng chwilę po nabyciu Espanyolu przepowiadał Ligę Mistrzów i stworzenie alternatywy w mieście dla FC Barcelony, można było Chińczyka potraktować albo jak Mesjasza, albo jak wariata. Tymczasem po dwóch latach nie spełniła się żadna z obietnic, a gilotyna wysokich oczekiwań dopiero ścięła Quique Sáncheza Floresa i dyrektora sportowego, Jordiego Ladrína.
Espanyol w sytuacji, w jakiej aktualnie się znajduje, powinien stawiać na wychowanków. Robi to zresztą, ale wydaje się, że wciąż za mało zawodników z ich cantery dostaje szansę. Poznajmy tych, którzy do tej pory wylądowali w pierwszej drużynie.
Philippe Coutinho miał już okazję poznać Barcelonę i to wcale nie przy okazji meczów wyjazdowych.
Gdy w 2015 roku odchodził do katarskiego Al-Ryyan nikt nie spodziewał się, że ostatnie lata przed emeryturą spędzi w klubie, któremu poświęcił dużą część swojej kariery. Nie ma jednak wątpliwości, że powrót Sergio Garcii do Espanyolu może Papużkom wyjść tylko na dobre.
Wszystko wskazywało na to, że Kameni zakończy karierę w swoim drugim domu, jak mówi o Hiszpanii. Tymczasem, po trzynastu latach spędzonych na boiskach Primera División, kameruński weteran i ikona żegna się z Półwyspem Iberyjskim. W dodatku, w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach.
– Halo, Piotrek? Ten świr oglądał wszystkie nasze mecze — powiedział Alemany, a właściciel Valencii nie miał żadnych wątpliwości. Jako trener Valencii wybrany został Marcelino. Szkoleniowiec bardziej zdeterminowany od samych piłkarzy. Człowiek, który powoli odmienia La Liga…
Diego López nie jest już najmłodszy, ale wygląda na to, że znalazł miejsce, w którym może zostać jeszcze przez kilka sezonów. Espanyol przyjął go z otwartymi ramionami, a on swoimi doskonale zasłonił bramkę drużyny Papużek, będąc jednym z najważniejszych architektów dobrej postawy ekipy Sáncheza Floresa.
Depor było super, podobnie jak Espanyol, w odróżnieniu od Barcelony, Realu Sociedad, Sevilli… Bardzo zauważalny jest brak tlenu u zespołów, które jednocześnie toczą boje w europejskich pucharach. Za to wciąż ożywione są drużyny walczące o utrzymanie. Oprócz niespodzianki kolejki z El Riazor polecamy, w szczególności piątkową kanonadę na RCDE Stadium.
Pięć lat spędzone w jednym klubie to dość okazały wynik. Pablo Piatti, bo o nim mowa, właśnie tyle wytrzymywał na Mestalla i dopiero latem ubiegłego roku przeniósł się do Espanyolu, gdzie pokazuje na co naprawdę go stać.
La Liga zasługuje na więcej. Ledwie przed tygodniem mogliśmy zobaczyć, jak sędziowie uznali gola ze spalonego Sergio Ramosa oraz puścili mimochodem bandyckie wejście Escalante w Sergio Busquetsa. W tej kolejce ponownie znaleźli się na świeczniku. Jak długo tak można?
Trwa drugi tydzień zimowego okienka transferowego, a my, podobnie jak przed tygodniem, przyglądamy się tej małej burzy z bliska i przedstawiamy Wam wszystko to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich siedmiu dni i czego nie wypada nie wiedzieć.
Superderby? Najlepszy Espanyol od lat? Messi ponownie zabawił się w tańczącego z obrońcami i wykazał prawdę staromadryckiej mądrości: “godny rywal na derby potrzebny od zaraz”. W identyczny sposób zakończyły się zresztą mniej prestiżowa wersja regionalnych zmagań w Andaluzji.
Początek sezonu w wykonaniu popularnych “Papużek” był bardzo rozczarowujący. Podopieczni Quique Floresa złapali jednak wiatr w żagle i dziś mogą się pochwalić już blisko trzymiesięczną serią bez porażki w lidze. Odmienione oblicze Espanyolu widać więc gołym okiem…
Zaczynamy na trzy, bo pod numerologicznym wpływem tej liczby toczy się 15. kolejka. Atrakcję jaką przygotowała Primera jest nieformalny plebiscyt “Tańczący z obrońcami” na najładniejszą akcję indywidualną w końcówce spotkania. Udział wzięli: Zakaria Bakkali, Leo Messi oraz Léo Baptistão. Głosy na najładniejsze trafienie można oddawać w komentarzach. Jeszcze tylko oklaski dla: 90+ Minutemana z Realu Madryt, TrIborry, i ruszamy!
Stolica Katalonii kojarzyć się powinna z piłkarzami grającymi “na tak” za sprawą Barcelony. Jednak w turystycznej mekce, swoją niszę znaleźli w ośrodku Sant Adrià, który należy do Espanyolu.
Ktokolwiek widział ktokolwiek wie
Pandiani wielokrotnie wydzierał zwycięstwa z rąk wielkich, a najbardziej upodobał sobie Real Madryt. W polu karnym niespodziewanie wyłaniał się niczym spod ziemi. Także poza boiskiem był nieprzewidywalny, a wkrótce może zaliczyć równie nieoczekiwany powrót na hiszpańskie boiska.
Okno transferowe zamknęło się z hukiem, ale wcześniej zrobił się spory przeciąg. Kogo wiatr przywiał, a kogo porwał z La Liga?
Po hucznych obchodach rozpoczęcia nowego sezonu La Liga drużyny nawiedził syndrom dnia następnego. Zmógł on wiele zespołów, ale nie Las Palmas. Kanaryjczycy zahartowani licznymi karnawałami świętują nadal.