Zdałem sobie sprawę, że moje nogi nie są już tak silne, jestem również świadomy że brakuje mi odpowiedniej koncentracji” – to chyba najistotniejsze słowa, które wypowiedział mocno wzruszony Martín Demichelis na ostatniej konferencji prasowej, uzasadniając zakończenie swojej długoletniej kariery, okraszonej wieloma sukcesami. Kolejny z wybitnych graczy usuwa się w cień sportowej emerytury.
River Plate od marzenia do spełnienia
Martín Gastón Demichelis przyszedł na świat 20 grudnia 1980 r. w niewielkim argentyńskim mieście Justiniano Posse. Micho – bo tak nazywany był bedąc dzieckiem – od najmłodszych lat fascynował się futbolem i był fanem River Plate. Tą pasję, którą posiadał mocno wspierali jego rodzice. Przygodę z futbolem rozpoczął w 1994 r., w klubie z rodzinnego miasta, Complejo Deportivo, w którym spędził tylko jeden sezon. Przez kolejne trzy lata piłkarskie rzemiosło rozwijał w zespole Club Renato Cesarini, wywodzącego się z miasta Rosario.
Nadszedł rok 1998, w którym dziecięce pragnienia i marzenia Martina zamieniły się w rzeczywistość. Drzwi klubu River Plate stanęły otworem przed Demichelisem, w którym przez dwa lata grał w sekcji młodzieżowej oraz kolejne trzy w seniorskiej, zdobywając w tym czasie Clausura 2002 i 2003. W ostatnim sezonie do klubu z Buenos Aires przybył nowy szkoleniowiec Manuel Pellegrini. To właśnie on tak naprawdę stał się pierwszym mentorem i sportowym ojcem dla Martina. Człowiek, który odcisnął piętno i ukształtował młodego gracza. Demichelis zanim przeniósł się za Atlantyk, w River rozegrał 70 spotkań, strzelając w tym czasie trzy bramki.
Witaj Europo, witaj Bawario
Lato 2003 roku przyniosło wielkie zmiany w życiu Argentyńczyka za sprawą transferu do jednego z największych klubów na świecie – Bayernu Monchium. Transakcja zamknęła się w kwocie pięciu milionów euro. Niestety, piłkarski raj nie był zbyt gościnny dla nowego przybysza, który od samego początku nękany był drobnymi kontuzjami. Demichelis w pierwszym sezonie rozegrał zaledwie 22 spotkania we wszystkich rozgrywkach, co nie było szczytem marzeń dla utalentowanego debiutanta. Kolejna kampania okazała się już znacznie lepsza i była początkiem wielkiej kariery dla Martina. Z klubem pożegnał się ówczesny szkoleniowiec, Ottmar Hitzfeld, a na jego miejsce został zatrudniony Felix Magath. Od tego momentu Micho stał się graczem pierwszego wyboru. Defensywny pomocnik był pewnym punktem klubu z Monachium. Mimo roszad trenerskich i zmiany pozycji na środkowego obrońcę, Argentyńczyk na przestrzeni sezonów nie spuszczał z tonu i prezentował równą wysoką dyspozycję, pewnie dyrygując defensywą Bawarczyków. Demichelis nie był już anonimowy, gra na boiskach Bundesligi przyspieszyła jego piłkarski rozwój, dzięki czemu stał się graczem o międzynarodowej klasie.
Nastał sezon 2009/2010, a wraz z nim nowe rządy na ławce trenerskiej Bayernu. Do klubu zawitał Louis Van Gaal, renomowany fachowiec, trener z wiedzą i doświadczeniem i jeszcze większym ego. Jak się okazało Holender był początkiem końca przygody Demichelisa w bawarskim zespole. Stwierdził to też sam Martín: „Zostałem wielkim fanem Bayernu, w klubie czułem się świetnie niemalże jak wybraniec, ale od momentu przyjścia Van Gaal’a to miejsce zaczęło cuchnąć”. Mało optymistyczna przepowiednia Micho nie minęła się z prawdą, holenderski szkoleniowiec miał zupełnie inną koncepcję na zespół. Jedną z ofiar nowego projektu został właśnie Demicho, który nie mógł już liczyć na regularne występy w pierwszej jedenastce. Coraz większa frustracja i złe relacje z ówczesnym szkoleniowcem, zmusiły go do odejścia z Bayernu. Argentyńczyk rozegrał w barwach Bawarczyków 259 meczów zdobywając w tym czasie piętnaście bramek. Po prawie ośmiu latach na koncie mógł zapisać cztery mistrzostwa Niemiec, cztery puchary krajowe, a także jeden Superpuchar. Stał się tym samym jedną z istotniejszych postaci tamtego Bayernu.

Demichelis w trackie ćwierćfinału Ligi Mistrzów 2009/10, pomiędzy Bayernem, a Manchesterem United / Fot. Getty Images
Spotkanie w Máladze
W styczniu 2011 r. Demichelis zmienia otoczenia i wita się z Málagą. Po wielu latach spędzonych w Monachium, Micho przenosi się na południe Hiszpanii, żeby ponowanie spotkać swojego nauczyciela i przewodnika z River Plate – Manuela Pellegriniego. Ówczesny dyrektor sportowy Boquerones – Antonio Fernández przywitał długowłosego defensora ciepłymi słowami: „Micho nie trzeba nikomu przedstawiać, to dobry i doświadczony gracz, która ma już za sobą ponad 300 spotkań w dotychczasowej karierze. Trener Pellegrini interesował się tym zawodnikiem. Jestem przekonany, że na pewno będzie ogromnym wzmocnieniem dla naszego zespołu”. Martín nie pozostał dłużny i również wypowiedział się z entuzjazmem na temat swojego nowego klubu: „Málaga to poważny projekt, cieszę się że będę jego częścią, jestem również zadowolony że będę mógł ponownie współpracować z dobrze mi znanym trenerem. Ostatni okres w Bayernie nie był dla mnie dobry z powodu braku gry, chce czuć się potrzebny i jestem przekonany że właśnie Malaga mi to zapewni”.
Demichelis przez kolejne trzy lata był jednym z najważniejszych graczy w talii Manuela Pellegriniego. Málaga w składzie z Martinem kolejno w sezonach: 2010/11, 2011/12, 2012/13 zdobyła 11., 4. oraz 6. miejsce w rozgrywkach ligowych. Argentyńczyk zapamięta również świetne występy swojego zespołu w Lidze Mistrzów, tocząc heroiczny bój z Borussią Dortmund o półfinał tych rozgrywek. Niestety zakończony porażką w dramatycznych i kontrowersyjnych okolicznościach. Występy w barwach zespołu z Andaluzji zamknął z kontem 103 występów i dziewięciu bramek odchodząc za darmo do Atlético Madryt, w którego barwach nie zagrał ani jednego spotkania, krótko po przybyciu odchodząc do Anglii.

Martín Demichelis kojarzony jest z największym sukcesem w dziejach Málagi – dojściem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów z 2012/13 / Fot. Getty Images
Za Pellegrinim do Manchesteru i powrót do Hiszpanii
Pellegrini obejmując fotel trenera w Manchesterze City szybko zainteresował się sprowadzeniem Micho. Taka oferta była zbyt kusząca dla Demichelisa, który z entuzjazmem wypowiadał się na temat występów na wyspach: „W Europie gram od 11 lat, występy w Premier League dla tak silnego klubu są dla mnie ogromną szansą. Jestem zachwycony że mogłem tu dołączyć, dalej jestem głodny sukcesów i chcę się rozwijać”. Demicho w przeciągu trzech sezonów w barwach Citizens rozegrał 104 spotkania strzelając cztery bramki będąc solidnym punktem zespołu. Angielska przygoda Argentyńczyka zamknęła się na jednym mistrzostwie Anglii oraz dwóch Pucharach Anglii.
Latem 2016 r. powrócił do Hiszpanii, gdzie zasilił szeregi Espanyolu, w którym zaliczył jedynie dwa występy by 17 stycznia 2017 r. ponownie zawitać na La Rosaleda, parafując pięciomiesięczny kontrakt : „Jestem szczęśliwy, że tutaj wracam. Z Málagą przeżyłem intensywne i niezapomniane chwile. Chciałem tu wrócić i wyrazić swoją ogromną wdzięczność”. Martin rozegrał dla nich dziesięć spotkań i 15 maja ogłosił zakończenie kariery. Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej Argentyńczyk, nie ukrywając ogromnego wzruszenia, pożegnał się z kibicami i całym piłkarskim światem. „Zawsze się bałem tej chwili, w której będę musiał powiesić buty na kołku. Niestety ta nadeszła. Dziękuję wszystkim, w szczególności całemu środowisku Málagi. To tu jest mój drugi dom, moje marzenia się spełniły, ponieważ na sportową emeryturę przechodzę właśnie tutaj. Jestem ogromnie wdzięczny Wam wszystkim, na zawsze pozostanę wielkim kibicem Málagi”.
La Albiceleste
Warto też przyjrzeć się bilansowi Demichelisa w kadrze. Zadebiutował w 2005 roku, jego licznik zakończył się na 51 występach i dwóch bramkach. Przez jedenaście lat reprezentacyjnej kariery Micho mógł świętować z kolegami drugie miejsce w Pucharze Konfederacji w 2005 roku, wicemistrzostwo świata na mundialu 2014 zorganizowanym przez Brazylię. Ponadto wywalczył srebrny medal na Copa America 2014, a także wystąpił na mundialu 2010 w RPA, w którym odpadł w ćwierćfinale. Przez wszystkie lata gry w brawach narodowych zawsze prezentował zaangażowanie i był silnym punktem zespołu.
Gracias Martín
Ponad 50 występów w kadrze, grubo ponad 500 meczów w barwach pięciu klubów, mnóstwo sukcesów na koncie. Takim dorobkiem nie może pochwalić zwykły piłkarz. Martin Demichelis z pewnością takim graczem nie był, waleczność, charakter w połączeniu ze świetnymi umiejętnościami gry głową i przewidywaniem poczynań rywala, na odbiorze piłki kończąc, przedstawiają obraz klasowego defensora. Taki właśnie był Demicho, sportowcem z krwi i kości. Piłkarski świat żegna ikonę, która z pewnością nie zostanie zapomniana. Adiós Micho.
MCFNews| Demichelis announces his retirement: "Finishing my career at #MálagaCF is a dream" ? #GraciasMicho ➡️ https://t.co/XRaA356ldS
— Málaga CF English (@MalagaCF_en) May 15, 2017