Real Madryt robił, co mógł, ale ostatecznie nie znalazł się w topowej ósemce Ligi Mistrzów.
„Królewscy” byli zdecydowanymi faworytami starcia z francuskim Brestem, choć ci to jedna z rewelacji Champions League.
Jeszcze w pierwszej połowie Real na prowadzenie wyprowadził Rodrygo. Brazylijczyk jest w znakomitej formie w ostatnich tygodniach. Udowodnił to, dorzucając drugie trafienie po zamianie stron. Na listę strzelców wpisał się jeszcze Jude Bellingham.
Real kończy ostatecznie fazę ligową na jedenastej pozycji. Do top 8 zabrakło im punktu. W barażach zagra również Brest, który zajął z kolei osiemnaste miejsce.