Golazo Griezmanna, pyrrusowe zwycięstwo Realu Madryt, jubileusz Messiego, potrójna parada Fabricio… co jeszcze godnego uwagi wydarzyło się w 32. kolejce?
Golazo kolejki: Antoine Griezmann
Fantastyczny strzał z przewrotki pod poprzeczkę bramki Deportivo nie pozostawia wątpliwości, że to trafienie francuskiego napastnika Atletico zasługuje na miano najefektowniejszego gola 32. kolejki La Liga.
Pyrrusowe zwycięstwo Realu Madryt
Pomimo, że zawodnicy Los Blancos bez większych problemów pokonali na własnym boisku zespół Málagi, to po stronie strat musieli zapisać kontuzje kluczowych zawodników, Luki Modricia i Garetha Bale’a. O ile uraz tego drugiego jest mniej groźny i jest szansa, że po dwóch lub trzech tygodniach powinien pojawić się na boisku, o tyle zerwanie wiązadła kolanowego przez Modricia oznacza, że chorwacki pomocnik pauzować będzie przez co najmniej sześć tygodni.
Podium pechowców
Chociaż do miana pechowców kolejki wydają się niezagrożenie kandydować dwaj kontuzjowani gracze Realu, to trzeba przyznać, że po raz kolejny nie oszczędzony przez los trener Królewskich może okazać się największym przegranym. Potężny ból głowy Carletto nie wynika tylko z faktu, że w zbliżającym się wielkimi krokami rewanżowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Atletico nie będzie on mógł skorzystać z usług wyżej wymienionych graczy, ale i z powodu tego, że jak się ostatecznie wyjaśniło, wcześniej kontuzjowany Karima Benzemy także nie będzie mógł wystąpić, a Marcelo zmuszony jest pauzować za kartki. Pech Ancelottiego nie dotyczy zresztą tylko rozgrywek europejskich ale i krajowego podwórka. Real goniący bowiem liderującą z przewagą dwóch punktów Barcelonę nie ma już marginesu na pomyłkę, a brak Modricia i Bale’a może uczynić tą gonitwę próżną nadzieją. Cała trójka zajmuje więc ex aequo pierwsze miejsce na podium pechowców.
Drugie miejsce przypada w udziale Diego Mainzowi z Granady, który najpierw wyprowadził własny zespół na prowadzenie, a następnie skierował piłkę do własnej bramki dając jeden punkt Sevilli. Na najniższy stopień podium wspiął się Joel Campbell z Villarrealu po strzale z dystansu w poprzeczkę w bezbramkowym meczu z Cordobą.
Łomot kolejki: Athletic – Getafe
Pierwsza połowa sobotniego spotkania Athletic – Getafe nie zapowiadała, że zasłuży ono na zaszczytne miano łomotu kolejki. Bramka otwierająca wynik padła bowiem dopiero w 45. minucie, a gospodarze do jej zdobycia potrzebowali rzutu karnego. Nie była to zresztą jedyna kara jaka spotkała graczy Getafe na koniec tej części meczu. Za asystę (czytaj: faul, po którym sędzia odgwizdał jedenastkę) czerwoną kartką „nagrodzony” został Emiliano Velazquez. Aritz Aduriz, który okazał się skutecznym egzekutorem karnego doszedł w przerwie do wniosku, że rozpoczęcie drugiej połowy nie może być mniej efektowne od zakończenia pierwszej i już w 46. minucie wpisał się ponownie na listę strzelców. Brak jednego zawodnika utrudniał poczynania defensywne gości, co skwapliwie wykorzystali zawodnicy Los Leones, ustalając ostatecznie wynik meczu na 4:0.
Jubileusz i cieszynka kolejki: Lionel Messi
Podwyższając na 2:0 wynik meczu Barcelona – Valencia napastnik „Dumy Katalonii” miał szczególne powody do radości . To 400. gol zdobyty przez niego w barwach tego hiszpańskiego klubu. Jak przystało na jubileuszową bramkę nie mogło zabraknąć efektownej cieszynki, której kulminacyjną ewolucją było klasyczne „zaliczenie gleby”. No chyba, że nie był to efekt zamierzony, a tylko przysłowiowy wypadek przy pracy.
Trochę w cieniu jubileuszu Messiego pozostał mały jubileusz Cristiano Ronaldo, jakim był 150. wygrany mecz w barwach Realu, ukoronowany zresztą zdobyciem 50. bramki bieżącego sezonu.
Interwencja kolejki: Fabricio Agosto
Mecz Deportivo z Atlético jest godny uwagi z jeszcze jednego względu. Otóż zaczął Raul Jimenez, dobijali Fernando Torres, a po nim jeszcze Raul Garcia, ale żaden z nich nie potrafił z sześciu metrów pokonać bramkarza Deportivo.
Czego oko nie widzi..
Tym razem będziemy mogli dostrzec fanatyków Eibaru i Almerii, trudy służby w dziecięcej eskorcie Athleticu, „akcję ratunkową” autokaru oraz śpiewającą pannę młodą z szalikiem Deportivo. Takie rzeczy tylko w Hiszpanii.