La Otra Liga świętuje, gdyż to nie mecze szlagierowe były największą ozdobą minionej kolejki, a zawodnicy okupujący zazwyczaj pierwsze strony gazet, nie zostali ochrzczeni jej królami. Tak, król jest tylko jeden, a imię jego Alberto Bueno. W jego cieniu dostrzec mogliśmy: golazo Dardera, wściekliznę i mafię w Almerii, rekord Cristiano Ronaldo, paradę Carvajala czy specjalne Pichichi dla Lombána… a także to, czego oko nie widzi.
Goleada kolejki: Rayo vs Levante
Lucas Alcaraz dobrał dwie, a potem przez chwilę wpatrywał się w wachlarz z kart. W końcu pewnym już gestem dorzucił oczka do puli i spokojnym głosem stwierdził:
– Wchodzę i podbijam do trzech punktów.
Paco Jémez zachowywał kamienną twarz, ale tylko czekał na taki ruch swojego przeciwnika. Ledwie Lucas skończył mówić, ten błyskawicznie wyrównał pulę, krzyknął “sprawdzam!” i nim jego oponent zdążył odkryć karty rzucił swoje na stół. Wiedział doskonale, że Alcaraz blefował, za to on miał na ręce karetę, karetę króla. Lucas spojrzał z przerażeniem, mógł odpowiedzieć Paco jedynie parą waletów. Było już jednak za późno.
Que Bueno
Czapki z głów. Cztery gole w czternaście minut, kareta (z hiszp. póker, dziwne prawda?) ten wyczyn Alberto Bueno na długo powinien pozostać w naszej pamięci. Napastnik zapisał się zatem na trwałe w historii Primera División i dołączył do tak zacnego grona:
Najszybciej strzelone cztery gole w historii La Liga
Bebeto | 6 minut | 1995-96 / Deportivo 5-0 Albacete |
Mundo | 10 minut | 1941-42 / Valencia 6-0 Real Sociedad |
Campanal I | 10 minut | 1941-42 / Sevilla 6-0 Espanyol |
Kubala | 13 minut | 1951-52 / Barcelona 9-0 Sporting |
Bueno | 14 minut | 2014-15 / Rayo 4-2 Levante |
Hermida | 16 minut | 1949-50 / Celta 10-1 Nastic |
Golazo kolejki: Sergi Darder
Niespodziewanym partidazo okazało się spotkanie pomiędzy Málagą a Getafe. Obie drużyny się rozstrzelały, a drużyna z Andaluzji zanotowała dwa bardzo urodziwe trafienia. Na uwagę zasługuje bramka zdobyta przez Ricardo Hortę po dośrodkowaniu Samu Castillejo. Czapki z głów przed dwoma młodymi skrzydłowymi. Natomiast absolutnie najpiękniejsze trafienie tej kolejki zaliczył Sergi Darder. Hiszpan huknął z ok. 30 metrów uderzając bez przyjęcia. Strzał nie do obrony dla bramkarza Getafe.
Zaskoczenie kolejki: Real Madryt vs. Villarreal Ą
Real Madryt od nowego roku „krwawi” w lidze. Spotkanie z Villarreal miało być pewnym zwycięstwem, zwłaszcza, że Marcelino zdecydował się desygnować do gry raczej swój drugi garnitur. Żeby nie rzucać słów na wiatr, aż siedmiu zawodników z meczu z Królewskimi nie można uznawać za pierwszy skład Żółtej Łodzi Podwodnej, a mowa o: Dorado, Bailly’m, Pinie, Marcosie, Moi Gomezie, Joelu Campbellu oraz Gerardzie Moreno. Mimo tego drużyna z Comunidad Valencia poradziła sobie świetnie, a mogła pokusić się o jeszcze więcej…
Rekord kolejki: Ronaldo goleador
Ronaldo przełamał passę prawie trzech miesięcy bez gola na Bernabeu. Złośliwi mogą powiedzieć, że „Penaldo” powrócił, bo bramka zdobyta została po rzucie karnym. Jednak Cristiano dokonał rzeczy historycznej. Strzelając gola nr. 30 w tym sezonie, stał się jedynym w historii futbolu piłkarzem, który notował 30 trafień w pięciu sezonach z rzędu.
Parada kolejki: Dani Carvajal
Kto wie jak potoczyłby się mecz Królewskich z Żółtą Łodzią Podwodną gdyby nie Dani Carvajal? Już w pierwszym kwadransie gry uratował Real przed stratą bramki. Iker Casillas popisał się świetna paradą, jednak do piłki dopadł Moi Gomez, po strzale którego hiszpański portero był bezradny… Wyręczył go jednak boczny obrońca, który rzucił się w kierunku prawego słupka i efektownie wybił piłkę nieuchronnie zmierzającą w kierunku bramki. Rzadko zdarza się, że to interwencja jest ozdobą meczu, a jeśli już, to raczej nie za dobrze o nim świadczy. Tego przypadku to jednak nie dotyczy.
Choroba kolejki: Wścieklizna piłkarzy Almerii
Almeria bezbramkowo zremisowała w spotkaniu z Deportivo, co jednak chluby piłkarzom z Galicji nie przynosi. Andaluzyjczycy kończyli mecz w dziewiątkę. Oczywiście, takie sytuacje w piłce się zdarzają, ale… Tym razem poszło o naprawdę idiotyczne i brzydkie zachowanie. Thievy i Michel — czyli niedawny bohater Almerii — trafiali ręką w twarz rywali. Ten pierwszy wyleciał z boiska od razu, drugi dopiero po protestach, kiedy… pukał się w głowę, kierując ten gest do arbitra. Pretensji do sędziego mieć nie mógł, ale gdyby robił to przed lustrem, zachowanie byłoby w 100% zrozumiałe.
Gość honorowy: FIFA z wizytą w Andaluzji
Almeria nie ma za sobą najlepszego tygodnia. Jeszcze przed meczem z Deportivo, FIFA nałożyła na klub z Andaluzji karę trzech odjętych punktów w La Liga. Wszystko przez transfer Michaela Jakobsena z Aalborga, a konkretniej długi jakie Almeria ma wobec duńskiego klubu. Czyżby stąd wzięła się frustracja Thievy’ego i Michela?
Sinusoida Atlético
Od Derbi Madrileño w Atlético zaczęła się nam rysować pewna prawidłowość. O ile ekipa Simeone potrafiła postawić na swoim na Vicente Calderón, o tyle na terenie rywala prezentowała swoją znacznie uboższą wersję. Podobnie było w twierdzy Ramón Sánchez Pizjuán – to gospodarze naciskali na Los Colchoneros, niejednokrotnie zagrażając ich bramce. Dopiero wejście Fernando Torresa pozwoliło im na głębszy oddech i ogryzienie się Sevillistas. Cóż z tego jeśli Griezmann w niesamowicie dogodnej sytuacji minął się z piłką, a El Niño po tańcu z Krychowiakiem posłał futbolówkę obok bramki. Remis skomplikował sytuację oby zespołów. Atleti traci punkty do czołówki, Sevilla do strefy gwarantującej udział w Lidze Mistrzów.
Specjalna nagroda Pichichi: David Lombán
Spokojnie, aż tak mocno nie dostaliśmy po głowie, żeby zawodnika Elche ogłaszać najlepszym strzelcem pośród wszystkich piłkarzy La Liga. Zdobywając wczoraj bramkę z rzutu karnego (podyktowanego niesłusznie, dodajmy) nie tylko zapewnił swojemu zespołowi punkt, ale także wyprzedził w klasyfikacji strzelców innych stoperów. Z czterema trafieniami na koncie ma o jednego gola więcej od Sergio Ramosa czy Gerarda Pique. Takiej skuteczności w polu karnym przeciwnika po Lombánie niewielu mogło się spodziewać. Gdzie tkwi haczyk? Połowa z nich to gole z “jedenastek”.
Czego oko nie widzi
Co tym razem uchwyciły wszędobylskie kamery? Na własne oczy możecie zobaczyć funkcjonowanie najnowocześniejszego systemu tablicy wyników na Estadio de los Juegos Mediterráneos oraz równie nowoczesny system zraszania na obiekcie Albacete, działa bez zarzutu nawet w trakcie meczów. Ponadto “krewnego” Mono Burgosa z podobnym nastawieniem do arbitrów oraz naruszenie nietykalności Wielkiego Kanarka przez zawodnika UD Tenerife podczas derbów wysp Kanaryjskich…