Nie jest łatwo opowiadać o postaciach takich jak Raúl González Blanco. Nie dość, że napisano o nich już niemal wszystko, to trzeba zmierzyć się z ich „wielkością”, która tego zadania zdecydowanie nie ułatwia. Dlatego – w rocznicę debiutu El Siete w pierwszym zespole Realu – zdecydowałem, że to nie czas na opowieść, ale idealna pora na… alfabet.
Ale i tu nie było łatwo. W przypadku niektórych liter trudno było znaleźć w życiu Raúla coś na tyle istotnego, by wrzucić je w tę swoistą wyliczankę. Przy innych trzeba było wybrać jedno wydarzenie, postać, miejsce itd. z ogromu możliwych. Dlatego pod niektórymi opisami do „głównego hasła” znajdziecie też jedno lub kilka innych, o których myślałem, gdy tworzyłem ten alfabet.
To nie jest tekst rozwijający dane zagadnienia. Takowe znajdziecie w innych miejscach, Internet (i nie tylko) jest ich pełen – w końcu Raúl przez długie lata był jednym z najlepszych piłkarzy na świecie i jedną z największych (największą?) legend w historii Królewskich. W kwestiach technicznych to tyle. Zaczynajmy. Dość nietypowo, bo od dwóch największych rywali…
*****
A
Atlético – przez 16 lat gry w Realu Raúl wielokrotnie miał okazję mierzyć się z Rojiblancos. Oczywistym jest, że te mecze były niesamowicie istotne dla fanów. Ale zapewne jeszcze bardziej dla samego zawodnika – jego ojciec był fanem Atleti i sam El Siete trenował tam do 15 roku życia, gdy Jesús Gil postanowił rozwiązać zespoły młodzieżowe klubu. Najbardziej skorzystał na tym Real, bo to w jego stronę zwróciła się rodzina Gonzálezów.
B
Barcelona – do niedawna był drugi w klasyfikacji najlepszych strzelców El Clásico. Teraz spadł na czwarte miejsce, ale wielu wciąż pamięta jego bramki, włączając tę, po której powstało jedno z najsłynniejszych zdjęć Raúla… ale o nim przeczytacie więcej przy okazji litery G. Mimo wielkiej rywalizacji pomiędzy obiema ekipami, były kapitan Realu zawsze był pełen szacunku do rywala – w 2000 roku przyznał nawet, że cieszył się, gdy 8 lat wcześniej Barca wygrywała w Pucharze Europy, bo znaczyło to, że trofeum wpadło w ręce hiszpańskiego klubu.
C
Copa del Rey – Raúl to piłkarz (niemal) spełniony. Przynajmniej na polu klubowym. Nawias jest tu konieczny, bowiem w kolekcji Hiszpana zabrakło tak naprawdę dwóch trofeów. Indywidualnego (o nim na końcu) i zespołowego – właśnie Pucharu Króla. Real wygrał go w sezonie 1992/93 – nieco ponad rok przed debiutem Raúla – i rok po jego odejściu, w sezonie 2010/11. Za „kadencji” Hiszpana Los Blancos dwukrotnie grali w finale. Bez powodzenia.
Inne: Corrida, Cristiano Ronaldo
D
Dzieci – ma ich aż piątkę. Najstarszy, Jorge, ma już 17 lat. Oprócz niego są to też: niespełna piętnastoletni Hugon, o trzy lata młodsi bliźniacy Héctor i Matteo oraz najmłodsza z towarzystwa María, urodzona w 2009 roku. Być może któreś z nich kiedyś też założy białą koszulkę. A jeśli lubicie zgadywanki, to spróbujcie domyślić się, na czyją cześć noszą imiona synowie Raúla.
Inne: Diego Maradona
E
Emerytura – „Gdy w grudniu podpisywałem kontrakt z klubem powiedziałem, że w trakcie sezonu ocenię swoją dyspozycję i podejmę decyzję o dalszej grze. Uznałem, iż nadszedł czas. Piłka nożna była związana ze mną przez niemal całe życie, ale uważam, iż to odpowiedni moment na ten ruch. Do końca sezonu NASL będę dawał z siebie wszystko, aby pomóc New York Cosmos w zdobyciu tytułu, ale w listopadzie nadejdzie koniec”. Tak Raúl mówił w październiku 2015 roku, miesiąc później – z mistrzowskim medalem na szyi – słowa dotrzymał. Inna sprawa, że długo na emeryturze nie wytrzymał, najpierw zajmując się promocją hiszpańskiego futbolu w USA, a później wracając do Realu już w pozaboiskowej roli.
Inne: Emilio Butragueño, elegancja
F
Felix Magath – trener, który, po słabszej końcówce w Realu, postawił Raúla na nogi, gdy ten przeszedł do Gelsenkirchen. Niesamowite, ale Hiszpan (mając wtedy 33 lata!) dopasował się idealnie do katorżniczych treningów Magatha, który zyskał sobie przez nie przydomek Qualix (od słowa „męczyć”). Obaj panowie współpracowali przez sezon, kończąc go zdobyciem Pucharu Niemiec i dotarciem do półfinału Ligi Mistrzów.
Inne: Florentino Pérez, Ferrari, Fernando Hierro, fair play, Fabio Capello
G
Grzeczność – chyba najbardziej zauważalna cecha Raúla. Przez całą swoją karierę nie zrobił nic, zarówno na boisku jak i poza nim, by postrzegać go w jakichkolwiek innych kategoriach. Obraz zarysował się raz – gdy palcem wskazującym, przyłożonym do ust, uciszył Camp Nou. Inna sprawa, że podobno on sam później żałował tego gestu. Dla prasy, szukającej skandali, był po prostu nudziarzem. Ale jeśli znacie jakiegoś dzieciaka, który chce zostać piłkarzem – „przedstawcie” mu Raúla, nie Ibrahimovicia.
Inne: Gelsenkirchen, Galácticos, Guti
H
Hiszpania – gdy pisałem o spełnieniu Raúla, zauważyłem, że występuje ono „przynajmniej na polu klubowym”. Niestety, złote czasy reprezentacji przyszły już po tym, jak El Siete od niej odstawiono. Zdecydował się na to Luis Aragonés, do „życia” nie przywrócił go Vicente del Bosque, choć mógł to zrobić w roku 2012, bo przed Euro w Polsce i Ukrainie Raúl prezentował się w Schalke znakomicie.
Inne: Hugo Sánchez
I
Iker Casillas – inna pozycja, ale bardzo podobna historia. Szybki debiut, z miejsca stał się
ogromną nadzieją i naturalnie przejął opaskę po Raúlu, mając najwięcej rozegranych spotkań w klubie. Symboliczny gest jej przekazania odbył się 2013 roku, w trakcie meczu o Trofeo Santiago Bernabéu.
Inne: Iván Zamorano
J
Jorge Valdano – trener, który na niego postawił. To właśnie pod skrzydłami Valdano Raúl zadebiutował w lidze. Real był wtedy w kiepskiej sytuacji i trzeba oddać Argentyńczykowi co jego. Stawiając na nastolatka, który zdążył rozegrać tylko jeden mecz w drugim zespole Królewskich ryzykował wiele. Jak się okazało, podjął nie tyle słuszną, co najlepszą możliwą decyzję.
K
Katar – pierwszy z przystanków na drodze do piłkarskiej emerytury. Raúl trafił tam w 2012 roku i
spędził w azjatyckim państwie dwa sezony. Został mistrzem kraju, a poza boiskiem pracował, „ucząc Katarczyków futbolu”.
Inne: Kibice, kapitan
L
Liga Mistrzów – trafiał do siatki w dwóch finałach, wygrywał trzy z nich, przez długi czas był najskuteczniejszym strzelcem w historii tych rozgrywek. Zresztą, używając popularnej terminologii, wciąż jest „pierwszym wśród ludzi”, bo tych, którzy go wyprzedzają, należy chyba traktować inaczej. Paco Gento przewidywał, że Raúl może być tym, który pobije jego rekord sześciu tryumfów w Champions League. Stało się inaczej, ale i tak przez wiele lat były to rozgrywki kojarzone w dużej mierze z El Siete.
Inne: Luis Figo
M
Mamen Sanz – żona. Właściwie nic więcej nie trzeba tu pisać, bo związek Raúla z o rok starszą modelką jest wręcz… modelowy.
N
Niemcy – drugi przystanek w karierze. Na tyle udany, że szybko stał się tam ulubieńcem fanów, a gdy przyjechał, już w barwach Al-Sadd, zagrać pożegnalny mecz, można było pomyśleć, że grał w Gelsenkirchen od dziecka. O tytułach i osiągnięciach już wspominałem, ale należy do nich dopisać Superpuchar Niemiec, zdobyty na starcie sezonu 2011/12.
O
Obrączka – charakterystyczny gest, wykonywany po każdym golu: pocałowanie obrączki, a później uniesienie zaciśniętej pięści w górę. To hołd dla Mamen Sanz. I znów – nic więcej nie trzeba dodawać.
Inne: Opaska
P
Paco de García – oto główny skaut Realu w czasie, gdy Raúl zastanawiał się, co zrobić, skoro w Atlético pozbyto się go wraz z zespołami juniorskimi. García zabiegał o niego już wcześniej i to w dużej mierze dzięki niemu Hiszpan trafił na Santiago Bernabéu. Wszyscy fani Realu mogą napisać tylko: dziękujemy!
Inne: Podcinka
R
Real Madryt – chyba wszystko jasne.
Inne: Ronaldo, Rafa Benítez, Ruud van Nistelrooy, Ramón Calderón
S
Siedem – numer na koszulce. Co prawda, gdy żegnał się z Realem, powiedział, że „nie numer jest najważniejszy, ale herb Realu Madryt”, trudno jednak nie kojarzyć go w dużej mierze właśnie z siódemką na plecach. Zresztą, nawet jego przydomek – El Siete – pochodzi od niej. Mimo że nosiło ją też wiele innych gwiazd Los Blancos.
Inne: Skuteczność, San Cristobal
T
Technika – nie był demonem szybkości, nie imponował dryblingiem co mecz, ale gdy trzeba było, potrafił zagrać tak, że wszystkim opadały szczęki. Czystą techniką przewyższało go wielu, gdy przychodziło do techniki użytkowej, przełożenia jej na bramki czy asysty, mało kto mógł się z nim równać. Luis Figo powiedział kiedyś, że „Raúl z dwóch sytuacji strzela trzy gole”. Muszę się nie zgodzić. Myślę, że więcej.
Inne: Trening, talent
U
USA – ostatni przystanek w zawodowej karierze. Zakończony, o czym już pisałem, zdobyciem tytułu. I tam fani go uwielbiali. On też pokochał Stany, zostając tam jeszcze później, choć już w innej roli.
V
Vicente del Bosque – z jednej strony bardzo lubiany przez Raúla trener w czasach, gdy stał on za sterami Realu Madryt. Dwie Ligi Mistrzów, dwa tytuły ligowe i kilka innych trofeów na arenie krajowej i międzynarodowej. To bilans obu panów z czasów, gdy współpracowali w Madrycie. Z drugiej strony – selekcjoner, który (jak i jego poprzednik) nie stawiał na niego w reprezentacji. Jedno jest pewne: wpływ Del Bosque na karierę Raúla był bardzo duży.
W
Wzór – niejako pisałem już o tym, przy okazji litery G. Raúl to idealny przykład dla młodych adeptów futbolu – ciężka praca, fair play, wspominana grzeczność, ale i styl gry, zachowanie na boisku… Trudno znaleźć przykład innego piłkarza, który tak idealnie nadawałby się do pokazania młodzieży i powiedzenia prostego: „Patrzcie i uczcie się”.
Z
Złota Piłka – znów wracamy do „spełnienia” Hiszpana. Wielu jego kolegów z klubu świętowało na przestrzeni swojej kariery (choć niekoniecznie w Realu) zdobycie tego trofeum – Ronaldo, Luis Figo, Zinédine Zidane, Fabio Cannavaro, Cristiano Ronaldo… Na tej liście brakuje El Siete. Najbliżej był w 2001 roku, gdy wygrywał Michael Owen. Do dziś wielu uważa, że niesłusznie i to właśnie Hiszpan powinien zostać wtedy uhonorowany.
Inne: Zaragoza, Zinédine Zidane