
Autor: Omar Momani
Podczas meczu z Sevillą na Camp Nou można było zobaczyć transparent, głoszący: „D10S, la llegenda continua” – „D10S, legenda trwa”. Moment okazał się idealny, w końcu na rekord Telmo Zarry Messi czaił się już od dawna. Tym razem jednak się udało, a Argentyńczyk i wyrównał i pobił historyczne osiągnięcie.
Liczba kolejki: 253
Liczby kolejki powinny być trzy, odpowiednio: 251, 252 i 253. Bramki o takich numerach, jeśli wziąć pod uwagę jego osiągnięcia w lidze hiszpańskiej, w sobotnim meczu z Sevillą zdobył Leo Messi. Tym samym Argentyńczyk pierwszym golem wyrównał i kolejnymi pobił rekord legendarnego Telmo Zarry i został najskuteczniejszym snajperem w historii La Liga. Prócz Zarry Leo zostawił za sobą takie nazwiska jak Hugo Sánchez, Raúl, Alfredo di Stefáno, César Rodríguez czy Quini. Na uzbieranie 253 Messi potrzebował 289 rozegranych spotkań. Ponad 65% z nich Argentyńczyk zdobył strzelając lewą nogą, 14% – prawą, 0,4% – głową, pozostałe trafienia zaś Leo skompletował ze stałych fragmentów gry.
Pobicie rekordu Zarry jak na zawołanie zbiegło się także z plotką, która w ostatnich dniach rozprzestrzeniła się po hiszpańskich mediach. Głosiła ona jakoby Messi bliski był opuszczenia Barcelony. Informacja stała się na tyle głośna, że stanowisko w tej sprawie zajął Jorge Messi, ojciec Argentyńskiego zawodnika, oraz Josep Maria Bartomeu, prezydent Barcelony. Widząc jednak radość Argentyńczyka, który w sobotę zdobył swój 27. hat-trick w karierze, zaś po drugiej bramce poleciał w powietrze podrzucany przez dumnych kolegów z drużyny… mało prawdopodobnym wydaje się by Messi i Barcelona faktycznie czuli się ze sobą źle.
Przegrani kolejki: BARTOMEU & ZUBIZARRETA
Chwytający za serce moment: cała drużyna wraz z Leo świętuje jego rekord. Zawodnicy Barcelony urządzają Argentyńczykowi szpaler; wszyscy, stojąc na murawie, oglądają wyświetlony na telebimie film, będący hołdem dla Messiego. Na filmie różne osoby z klubu składają gratulacje nowemu królowi La Liga. Wszystko wygląda bardzo miło, wręcz cukierkowo, aż do pewnego momentu. Gdy na telebimie pojawiają się Bartomeu, aktualny prezydent Barcelony, oraz Andoni Zubizarreta, dyrektor sportowy, na Camp Nou rozlegają się gwizdy. Niby mała rzecz, ale jednak zostać wygwizdanym podczas takiej uroczystości, po meczu, w którym Barcelona wygrała 5:1… znaczące osiągnięcie.
Bohater kolejki: PACO JÉMEZ
Ale dlaczego Paco? Żeby to zrozumieć muszę Wam najpierw kogoś przedstawić. Poznajcie Carmen Martínez Ayuso. Pani Carmen ma 85 lat i od pół wieku mieszka w dzielnicy Vallecas. Właściwie należałoby napisać „mieszkała” ponieważ w ten piątek, mimo szerokich protestów, które zakończyły się aresztowaniami, staruszkę eksmitowała policja. Sześć lat temu mąż Carmen zmarł na raka gardła, od tego czasu kobieta żyła tam sama. Tymczasem okazało się, że mieszkanie, które zajmowała zostało obciążone długiem przez jej jedynego syna. W tej chwili, wraz z odsetkami, należność sięga ponad 70 000 euro. O pomoc do organizacji walczących z eksmisjami takich jak PAH Vallecas czy Stop Desahucios zwrócił się wnuk Carmen, Luis Miguel. Demonstracje jednak nie przyniosły skutków.
W tym momencie na arenę zdarzeń wkracza nasz bohater. „Pomożemy tej pani” – oznajmił na konferencji prasowej Paco Jémez. – „Nie tylko ja, także sztab techniczny i zawodnicy. Na miarę naszych możliwości mamy zamiar jej pomóc i wyciągnąć do niej rękę, tak by mogła mieć miejsce, w którym będzie jej dane godnie żyć. I by nie czuła się samotna”. Według deklaracji Paco klub najprawdopodobniej spłaci dług i zadba o to, by czynsz za mieszkanie pani Carmen Martínez był płacony regularnie do końca jej życia. Konferencja prasowa, która wyjaśni szczegóły jakiej udzieli staruszce Rayo Vallecano, przewidziana jest na ten tydzień. Niewykluczone, że w odpowiedzi na apel Paco pomocną dłoń wyciągną także inne kluby La Liga. Na konferencji Paco wspomniał, że chciałby by o Rayo nie mawiało się Rayito, ale Rayazo. Klub z Vallecas jest na najlepszej drodze by móc tak o sobie z dumą mówić. I to nie tylko dlatego, że w tym tygodniu pokonał on Celtę Vigo.
Golazo kolejki: JOSÉ MORALES
Można odnieść wrażenia, że Valencia tak bardzo zaaferowała się sporem z DC Comics, że zapomniała, iż derby wcale nie są formalnością. O fakcie, że z Granotas trzeba się liczyć, Levante przypominało Valencii niedzielnego wieczora bardzo dobitnie. Po golach Casadesusa i Moralesa, na które Nietoperze odpowiedziały jedynie trafieniem Parejo, Levante sięgnęło po zwycięstwo. Na szczególne wyróżnienie zasługuje właśnie José Morales, który dobił przeciwnika w końcówce meczu, strzelając prawdziwe golazo. Nie dość, że błyskawicznie udzielił on odpowiedzi na wyrównanie Parejo, to jeszcze zrobił to przeprowadzając przepiękną indywidualną akcję, zamkniętą idealnym wykończeniem. Czego można chcieć więcej?
Parodia kolejki: CARLO ANCELOTTI
Co do tego, że Don Carlo wielkim trenerem jest nikt raczej nie ma wątpliwości. Tym razem jednak, podczas meczu z Eibarem Włoch zaprezentował zupełnie inny talent. Aktorski. Królewscy pokonali beniaminka z Baskonii 4:0, zaś drugą bramkę, w 44. minucie zdobył Cristiano Ronaldo. Ten fakt trener Realu Madryt postanowił uczcić… imitując celebrację Cristiano. Trzeba przyznać, że udało mu się to na najwyższym poziomie. Oglądając filmik z reakcją Ancelottiego (0:33) trudno nie mieć wątpliwości: czy to Carlo czy Cristiano, Cristiano czy Carlo?
W samej końcówce meczu Cristiano Ronaldo dorzucił jeszcze jedno trafienie, śrubując swoje snajperskie osiągnięcia jeszcze bardziej. Pod 12. kolejkach Portugalczyk ma już na swoim koncie 20 bramek. Aż strach pomyśleć co będzie dalej…
Ironia losu kolejki: DZIWNY PRZYPADEK THOMASA VERMAELENA
Gdy na przedmeczowej konferencji Barcelony Luis Enrique ogłosił, że Thomas Vermaelen jest gotowy do gry trudno było w tę wiadomość uwierzyć. Wydawało się już, że belgijski obrońca, którego Barcelona zakupiła tego lata, będzie w stanie permanentnej kontuzji, być może do końca swojej kariery. Fakt, że ”Vermaelen” = ”kontuzja” tak głęboko zakodował się w głowach kibiców Barcelony, że niektórym trudno było uwierzyć, że znów zobaczą Belga na boisku. I słusznie… Już w niedzielę okazało się, że Vermaelen doznał kolejnego urazu. Tym razem jest to uraz mięśniowy prawej nogi. W związku z tym Belga zabraknie we wtorkowym meczu z APOEL-em. Kiedy wreszcie Thomas zagra w barwach Barcelony? Na razie nie wiadomo.

“Tak rozpoczęła się legenda, większa niż ta Messiego.” Źródło: Memesdeportes
Debiut kolejki: DAVID MOYES
David Moyes zadebiutował na stanowisku nowego szkoleniowca Realu Sociedad San Sebastian. Niby mogło być gorzej, zawsze można było przegrać. Ostatecznie Txuri-Urdin jedynie bezbramkowo zremisowali z Deportivo la Coruña. Wziąwszy pod uwagę poprzednią kolejkę, rozegraną już po zwolnieniu Jagoby Arrasate, w której Real pokonał Atlético Madryt, trudno uznać to za zadowalającym wynik. Moyes, który wśród kibiców Realu Sociedad nie cieszy się zbytnią popularnością, musi mieć się na baczności. Na tak duży kredyt zaufania, jaki wypracował sobie Arrasate trenując u boku Montaniera, raczej liczyć nie może.
Na zakończenie kulisy 12. kolejki okiem telewizyjnej kamery.
Uważajcie na piłki Ramosa. ;)