Kiedyś David Moyes powiedział o Adnanie Januzaju, że przypomina mu młodego Johana Cryuffa ze względu na łatwość wygrywania pojedynków i świetny balans. Belgowi wróżono wielką karierę na Old Trafford, ale w pewnym momencie wszystko się zacięło. Skreślali go kolejno Louis van Gaal i José Mourinho, a w międzyczasie daleki od zachwytów nad nim był Thomas Tuchel w Borussii Dortmund. Pomocną dłoń wyciągnął w jego kierunku Real Sociedad i zdaje się, że może to być dla niego ostatni dzwonek.
Do San Sebastián trafił za około osiem milionów euro plus bonusy, które mogą wywindować kwotę do poziomu dziesięciu milionów. Choć można doszukiwać się w tym transferze podobieństwa do historii z Carlosem Velą, nie jest to do końca ta sama bajka. Tak, Januzaj jak i Vela został wyciągnięty z Premier League będąc piłkarzem na dorobku, który ma coś do udowodnienia. Jednak przypatrując się bliżej, widzimy subtelne różnice, jakie dzielą tych zawodników do momentu zakotwiczenia w La Realu, a także to, jak bardzo te operacje są do siebie niepodobne.
Meksykanin przed przyjazdem do stolicy prowincji Gipuzkoa rozegrał 136 oficjalnych spotkań w ciągu sześciu sezonów, z bilansem 26 bramek oraz 27 asyst. Liczby Januzaja z czterech sezonów wyniosły 103 mecze, 6 goli i 12 ostatnich podań. Obaj wzmocnili zespół Txuri-Urdin w wieku 22-óch lat i występują na tej samej pozycji. Różnica w suchych liczbach jest więc zauważalna gołym okiem. Plusem Veli była także znajomość hiszpańskiej piłki – sezony spędzone w Salamance i Osasunie sprawiły, że w przeciwieństwie do eks-gwiazdki Czerwonych Diabłów nie był na Półwyspie Iberyjskim kompletnym żółtodziobem. Nowy nabytek ekipy z Anoeta nie zna nawet języka i wejście w nowe środowisko w teorii będzie miał dużo trudniejsze.
Kolejnym potwierdzeniem, jak oba transfery mają ze sobą niewiele wspólnego jest sposób, w jaki zostały dokonane. W przypadku „Messicano” ryzyko było zerowe. Baskowie wypożyczyli go z Arsenalu latem 2011 roku na rok. Sprawdził się i po dwunastu miesiącach Real Sociedad wykupił go za 3,5 miliona euro, lecz zostawiono Kanonierom furtkę w postaci klauzuli wykupu. Dwa lata później wykupiono tę klauzulę za kwotę, bagatela, 11 milionów.. Przypadek Januzaja jest dużo mniej zawiły – klub wszedł do zabawy va banque i wykosztował się na zagranie, które wcale nie gwarantuje zwrotu. Sezon pokaże, czy ryzyko było warte świeczki, a presja na Belgu będzie ciążyła od pierwszej minuty nowego sezonu. Każdy jego krok i każde zagranie w sparingach jest śledzone równie poważnie jak transferowe zamieszanie wokół Geronimo Rulliego i Iñigo Martíneza. Na razie udało mu się zaliczyć asystę w zremisowanych sparingu z Gençlerbirliği.
MD con la Real en Holanda: El belga @adnanjanuzaj enamora en el primer partido de la gira https://t.co/xhO6ASILaN pic.twitter.com/v71qd6wlCW
— Edición Gipuzkoa MD (@Gipuzkoa_MD) July 25, 2017
Jaka czeka go przyszłość na Estadio Anoeta i z kim przyjdzie mu rywalizować? W grę wchodzą dwa rozwiązania. Januzaj może wcielić się z początku w rolę Canalesa z zeszłego sezonu, grać bliżej środka i być rzeźbiony przez Eusebio na zastępcę Xabiego Prieto, dzięki czemu mógłby występować na naturalnej dla siebie pozycji ofensywnego pomocnika – roli, w którą wcielał się jeszcze w barwach młodzieżowych zespołów Manchesteru United, i która jest jego prawowitym środowiskiem. Drugi koncept to prawe skrzydło i walka z Carlosem Velą. Pozycja lewoskrzydłowego jest królestwem Oyarzabala i pozostaje niezagrożone. Wydaje się, iż Belg mógłby tam występować jedynie od wielkiego święta. Z racji niewyklarowanej roli i bojów, które La Real będzie toczył jesienią w Lidze Europy, można spodziewać się, iż Adnan zakosztuje gry na każdej z wymienionych powyżej pozycji.
Ostatecznie Januzaj ma wszelkie predyspozycje ku temu, aby odnaleźć się na boiskach LaLiga. Trafił do zespołu, którego styl polega na utrzymywaniu się przy piłce, wymianie podań i skrupulatnie tworzonych ataków pozycyjnych. Przez cały ubiegły sezon największe zagrożenie zespół Txuri-Urdin generował ze skrzydeł. Jeśli będzie dane mu rozgrywać – technikę i wizję ma. Gdy przyjdzie mu urwać się na skrzydle od pilnującego go obrońcy – jest odpowiednio przebojowy i ma to coś, co można nazwać kwalitetem.
Na chwilę obecną (27.07.2017) średni wiek kadry Realu Sociedad to 25 lat. Drużyna jest młoda, ledwie czterech piłkarzy przekroczyło trzydziesty rok życia. Januzaj wiekowo równie wpasowuje się w narybek, który zasili pierwszy zespół z drużyny B. Najstarszy z całej czwórki Kevin, Odriozola, Bautista i Zubeldia ma 23 lata. Eusebio odważnie stawia na młodzież (choć inny młody nabytek, David Concha, byłby skłonny z tym polemizować) i Januzaj z pewnością na tym skorzysta.
Reszta zależy już tylko i wyłącznie od samego Adnana. Thomas Tuchel narzekał na Belga, że podczas jego pobytu w Dortmundzie brakowało mu motywacji, odpowiednich zachowań, które powinien mieć młody piłkarz chcący coś udowodnić. „Część niego została w Manchesterze i wszystko (w BVB – przyp.) z tym porównuje” – mówił były trener Dortmundczyków. Dziś tego problemu nie ma, Januzaja z Manchesterem United łączy już tylko sentyment, a nie kontrakt. Musi rozwinąć skrzydła, a ambicji nie powinno mu zabraknąć.